Nigdy nie usłyszysz o morderstwie doskonałym, bo jest doskonałe.

1.4K 114 30
                                    

Warto przeczytać notkę pod rozdziałem.

Po kilkudziestu minutach Jack wyszedł z mojego mieszkania. Sara nie krzątała się po mieszkaniu, (na szczescie) nie lubiła obcych. Jeff spał. A ja z Zackiem szykowaliśmy sobie kolacje. Gdy zjedliśmy i udaliśmy się do mojego pokoju zaczelismy ogladac telewizor. Leciał akurat jakiś program detektywistyczny. Najśmieszniejsze było to, że nagrywany był w moim lesie. Jak ja tam dawno nie byłam.
Wstałam i zaczęłam nakładać na siebie czarną bluzę jakiegośtam zespołu. Nie chciało mi sie patrzeć jakiego.

-gdzie ty idziesz?- zapytał Zack siedziący na moim łóżku.

-ide na polowanie.- usmiechnelam sie szeroko i schowałam mój ulubiony nożyk do kieszeni.- idziesz ze mna?

-a mam jakieś inne wyjscie?- zapytał wstajac.

wzruszylam ramionami.

Wyruszyliśmy do lasku. Panował już mrok, czyli idealna pora na morderstwo doskonałe.

Nigdy nie usłyszysz o morderstwie doskonałym, bo jest doskonałe.
Logiczne.

Rozejrzałam się i zauważyłam mężczyznę w średnim wieku. W jednej dłoni trzymał papierosa, a w drugiej szklaną butelkę wódki. Nie wyglądał na menela. Był ubrany w drogi garnitur, miał dobrze zcięte włosy i zero zarostu.
Dlaczego on tu przyszedł?
Przecież media podajął od dobrych kilku miesięcy, że przychodzenie tu po dwudziestej drugiej to samobójstwo.

Tymczasem my, siedzieliśmy pod drzewem, około 100 metrów od naszej przyszłej ofiary.

W zupełnej ciszy.

Przyjemnej ciszy.

Przyłapałam nawet kilka razy, jak Zack mi się przyglądał.

W pewnym momencie zerknęłam na niego, no i on znowu na mnie patrzył, jednak tym razem nie odwrócił wzroku. Patrzył na mnie jak na jakiś obrazek, a ja tonęłam w jego gównianych.... Wróć! Brązowych oczach.

Po kilkudziestu sekundach zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Odruchowo zrobiłam to samo.

10 centymetrów ostępu między nadzymi twarzami.

Mam się wycofać?

9 centymetrów.

Zachować się jak rasowa suka i rzucić jakimś chamskim tekstem?

8 centymetrów.

Moja ostatnia szansa żeby się wycofać.

7 centymetrów.

Czemu się jeszcze nie odsunęłam?!

6 centymetrów.

A może ja wcale nie chcę odejść?

5 centymetrów.

Nie chcę tego przerywać.

4 centymetry.

Wszystko dzieje się coraz szybciej.

3 centymetry.

2 centymetry.

Jeden...

Zero.

Poczułam miękkie i ciepłe wargi na swoich. Oddawałam lekkie pocałunki z przyjemnością.

Był jeden z tych idealnych pierwszych pocałunków.

Tych wymarzonych.

Każda dziewczynka marzyła o takim, tylko w jakimś bardziej romantycznym miejscu, a nie w lesie w którym spędzają większość swojego czasu pedofile, gwałciciele i mordercy.

Witamy w piekle |||Jeff the killerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz