Part one

4.6K 287 4
                                    

 (Luna to pseudonim artystyczny Luna'y, ale poza tym śpiewa te same piosenki co Ariana Grande oraz kilka wymyślonych przeze mnie ^^)


Moja mała przygoda z muzyką rozpoczęła się niedługo po zakończeniu szkoły. Byłam razem z tatą, bratem i moją macochą w klubie jej siostry, gdzie miał grać jakiś "wspaniały zespół", czy coś. Niestety okazało się, że mieli wypadek i nie dadzą rady wystąpić, więc wspaniałomyślny Teddy powiedział;

"Hej! Przecież Luna umie śpiewać!" Więc po długich namowach wyszłam na scenę, zaśpiewałam kilka cover'ów i potem wróciliśmy do domu. Szybko zapomniałam o całym wydarzeniu, bo były wakacje, a Teen Wolf przecież sam by się nie obejrzał, ale 23 lipca dostałam wiadomość od jakiegoś człowieka imieniem Richard, który, nawiasem mówiąc, jest teraz moim menagerem. Mówił, że widział nagranie mojego występu w internecie i chciałby mnie usłyszeć na żywo. Pojechałam więc do Miami, bo właśnie tam mieszkał, zaśpiewałam i dostałam propozycje zagrania na festiwalu w Australii, dokładniej w Sydney, więc nie myśląc od razu się zgodziłam. Myślę, że miałam jakiś okruch nadziei, że mimo wszystko spotkam Luke'a, ale to nie jest ważne.

 W każdym bądź razie, spotkałam tam Louise i Mimi, która zerwała z Ashton'em- zdumiewające!- porozmawiałyśmy trochę i okazało się, że dużo nas łączy. Poinformowałam je o moim występie, a te uparły się, że chcą mnie zobaczyć, dlatego właśnie kupiły bilety i przyszły, a Lou przyprowadziła swojego tatę.

 Po fakcie pan Starlight, który okazał się być właścicielem jednej z większych wytwórni muzycznych, zaproponował mi kontrakt. Zgodziłam się i tak właśnie jestem tu gdzie jestem.

***

-Luna skarbie, jesteśmy na miejscu.- wyjęłam moje ulubione, białe słuchawki z uszu i wyjrzałam przez zaciemniane okno. Zobaczyłam za nim tabuny nastolatek, które głośno krzyczały i śpiewały jedną z moich piosenek, a czasem uderzały w okno, by zwrócić moją uwagę. Uśmiechnęłam się pod nosem i nieco opuściłam szybę, by wystawić rękę i im pomachać. Piski i krzyki były już tak głośne, że rozsadzały mi bębenki, ale nie przejmowałam się tym, bo chociaż w taki sposób mogłam pokazać fanom, że ich kocham.-Okay, na dzisiaj mamy zaplanowaną próbę o czwartej po południu, potem szybka kolacja i wywiad dla BBC RADIO 1.- powiedziała przeglądając listę nabazgraną przez Richy'ego. Louise była najlepsza, jeśli chodzi o zarządzanie, a poza tym przyjaźniłyśmy się i nie mogłam się bez niej obejść. Mimi i ja również trzymałyśmy się razem, ale ona została w Sydney i spotykałyśmy się trochę rzadziej.- Myślałaś już o tym, co zaśpiewasz?

-Mhm.- mruknęłam i spakowałam iPod'a do torebki.- Myślałam o One Last Time, Love me harder i Pretty Lies.- odwróciłam się do niej, opierając plecami o okno.

-Okay, pasuje.- posłała mi śliczny uśmiech i zaczęła coś zapisywać w swoim kalendarzu.

 Kilka minut później naszemu kierowcy udało się przebrnąć przez tłum ludzi i wysiedliśmy z pojazdu. Znalazłam się pomiędzy dwoma ochroniarzami, z przodu wesoło dreptał Richy, a za mną szła Louise rozmawiając przez telefon. Po bokach byli odgrodzeni barierkami fani. Poklepałam jednego z mężczyzn, który przerastał mnie przynajmniej dwa razy i miał bary większe niż cała ja.

-Dwadzieścia minut.- wskazałam na ludzi wokół i, nie czekając na pozwolenie, podeszłam do ludzi z prawej, a po zrobieniu paruset zdjęć przeszłam na lewo i powtórzyłam wszystko. Gdy wszyscy szczęśliwcy, których wpuszczono do tego miejsca zrobili sobie ze mną fotkę odeszłam wesoło machając.

***

-And you're lying, lying, lying, And I'm crying, crying crying. Phone call ends, I don't have more money, please, never forget me honey...- skończyłam już ostatnią piosenkę i głęboko odetchnęłam. Oddałam mikrofon jednemu z ludzi krzątających się obok i zeszłam ze sceny, kierując się do stojącej nieopodal Lou.- Jak było?- zapytałam.

-Super kocie, a teraz chodź się przebrać, nie będziesz w tym paradować.- wskazała na mój strój, na który składał się kombinezon w kolorze czarnym, nie miał nogawek, więc w sumie wyglądał jak majtki połączone z bluzką, z długimi rękawami. Uszyty był z czarnej, połyskującej koronki, a w niektórych miejscach był prześwitujący. Na głowie miałam małe, kocie uszka tego samego koloru co kreacja, a na nogach również czarne kozaki sięgające nieco za kolana. Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i objęłam ją w talii, a ona mnie.

-Wembley jest taki wielki.- stwierdziłam oglądając się za siebie. Blondynka przytaknęła i już po chwili doszłyśmy do korytarza oznaczonego znakiem "garderoby". Moja znajdowała się po prawej, na przeciwko miała swoją Becky G, a jeszcze ktoś dostał tą na końcu korytarza. Stukot obcasów o kafelki nieco mnie uspokajał, a oddech, który nadal się nie uspokoił po dwóch godzinach tańca i śpiewu, powoli się wyrównywał.- O której jutro zaczynamy?- zwróciłam się do przyjaciółki, a ona spojrzała na swoją listę. Zatrzymałam się, bo ona też to zrobiła i odwróciłam przodem w jej stronę. Patrzyłam jak przerzuca kartki, a gdy w końcu znalazła czego szukała- zamarła. Patrzyła w punkt za moimi plecami, a po chwili usłyszałyśmy trzask drzwi.

 Spojrzałam w tamtą stronę i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.

-Co ty tu robisz?- chłopak stojący w drzwiach zapytał z wielkim uśmiechem. Ja sama uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam w jego stronę. Wcale się nie zmienił, nadal wyglądał tak samo jak wtedy, gdy ostatni raz się widzieliśmy. Niemal już biegłam, aż w końcu skończyłam w jego ramionach.

-Tak się stęskniłam, chłopie!- krzyknęłam i przytuliłam go jeszcze mocniej, przyciskając nasze ciała do siebie. Od momentu jednego z moich większych koncertów, utrzymywaliśmy kontakt, nadal mieliśmy do siebie numery, ale musieliśmy uważać, żeby nikt nie podsłuchiwał naszych rozmów, albo nie czytał wysyłanych SMS'ów. Co by to było, gdyby reszta zespołu, albo nawet moje przyjaciółki dowiedziały się o naszej więzi.

-Mała, wyglądasz bosko, a jak seksownie.- powiedział w zabawny sposób, a ja wybuchnęłam śmiechem i zmierzwiłam jego czuprynę.

-Matko, Mikey, nie myślałam, że spotkamy się tutaj.- wskazałam ręką na otaczający nas korytarz.

-Ja też nie, w życiu bym nawet tego nie podejrzewał.- zaśmiał się pod nosem. Pogadaliśmy jeszcze trochę, a potem zaprosiłam go do swojej garderoby, by zamienić parę zdań na osobności, aby nikt nas nie słyszał.

________________________

Siemanko, cześć i czołem Kociaki ^^

Jak Wam minął dzień? A co ważniejsze: JAK BARDZO FANGIRLUJECIE Z POWODU TELEDYSKU DO SKH?! BO JA BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO!!!!!!!!!

Przepraszam, że rozdział z poślizgiem, ale wczoraj wieczorem a) byłam padnięta, b) czekałam na SKH,  c) tak bardzo fangirlowałam, że szok, d) poszłam wcześniej spać, bo dzisiaj jechałam do kina na PAPIEROWE MIASTA i musiałam wcześniej wstać :)

+ ZAPRASZAM NA MOJE NOWE FANFICITON O MICHAEL'U CLIFFORD'ZIE POD TYTUŁEM "DRAWN HEART"!!! MOŻECIE JE ZNALEŹĆ NA MOIM PROFILU ALBO W LINKU ZEWNĘTRZNYM!!

Do następnego :)

50 things to learn| l.hemmings ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz