Czerwiec 2023

889 143 31
                                    

Niebo było dzisiaj niezwykle błękitne. Podniosłem głowę do góry i rozkoszowałem się widokiem śnieżnobiałych chmur i przebijających spod nich promieni letniego słońca. Tak bardzo spodobało mi się to co wiedzę, że zatrzymałem się i zaczęłem robić tysiące zdjęć aparatem wiszącym do tej pory na mojej szyi. Po chwili usłyszałem pogodny śmiech niskiej brunetki stojącej tuż obok mnie. Gdy tylko skończyłem i schowałem sprzęt z powrotem do futerału, chwyciłem jej drobną dłoń i uśmiechnąłem się szeroko. Dalej ruszyliśmy przed siebie ciekawie obserwując wszystko co nas otaczało. Ludzie mijali nas nawet nie zaszczycając spojrzeniem; wszyscy śpieszyli do tylko sobie znanych miejsc bawiąc się przy tym smartfonami lub poprawiając tkwiące w uszach słuchawki. Pekin to wiecznie zabiegane miasto. Seoul wyglądał przy nim niczym małe, ledwo zaludnione miasteczko i mimo, że właśnie jego urokiem zawsze się zachwycałem, cieszyłem się wakacjami w Chinach.

Po ponad godzinnym marszu wzdłuż ulic, podziwianiu zabytków i robieniu zakupów, stwierdziliśmy z Soo Hee, że powinniśmy napić się czegoś zimnego; nasze wysuszone gardła gorączkowo domagały się chociaż kropelki wody. Bez większego zastanowienia weszliśmy więc do niewielkiego spożywczego sklepu i przemierzaliśmy półki w poszukiwaniu napojów. Nie minęło nawet pięć minut jak staliśmy już przy kasie z dwoma butelkami pomarańczowej orenżady.

W pewnym momencie usłyszałem brzdęk pod swoimi stopami i schyliłem się aby pomóc stojącemu za mną mężczyźnie pozbierać porozrzucane monety. Kiedy znowu wstałem na nogi i nasze spojrzenia się spotkały o mało nie spadłem z powrotem na podłogę. Moje nogi ugięły się niezdolne unieść ciężaru mojego ciała. Serce zaczęło bić szybciej. Oczy pokryły się mgłą. Usłyszałem jak cicho szepcze moje imię i nie miałem już wątpliwości kto przede mną stoi. Minęło już tyle lat...

Twarz chińczyka ozdobił nagle piękny uśmiech skierowany tylko do mnie. Zatraciłem się w jego ciemnych tęczówkach widząc w nich jedynie radość.

I odpowiedziałem mu tym samym.

KONIEC

---

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dotarli ze mną do końca.

A jednocześnie Was przepraszam. To opowiadanie jest tylko zbiorem moich ponurych myśli, które od niedawna goszczą w mojej głowie. Wiem, że niektórym jego czytanie mogło tylko pogorszyć humor... I bardzo mi z tego powodu przykro.
Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie bardzo źli...

I nie zrozumcie mnie źle... Tak naprawdę nie jestem zła na Kris'a, Luhan'a i Tao za to, że odeszli z zespołu. Uważam, że to najlepsza decyzja, jaką mogli podjąć i wspieram ich jak tylko mogę.

Mimo to jest mi niewyobrażalnie smutno, że już nigdy nie zobaczę ich na scenie razem z Sehun'em i resztą chłopaków. Serce kraja mi się na myśl, że musieli się rozdzielić...

Ale uważam, że nie było rozwiązania, które nie przyniósłby ze sobą przykrości. Zostając byliby nieszęśliwi, odchodząc rozstali się z EXO... Nie istnieje złoty środek; w ich przypadku szczęśliwe zakończenie nie było możliwe :'C

Czy życie nie jest naprawdę niesprawiedliwe?



Życzę wszystkim udanych ostatnich tygodni wakacji i do zobaczenia następnym razem!

~ Ola

I Lost You || EXOWhere stories live. Discover now