#15

182 20 0
                                    

Tydzień po przeszczepie .

Kris trzymał w ręku mój wypis i kurczowo trzymał moją rękę , aż w pewnym momencie zaczynała mnie trochę boleć . Jednak nic mnie teraz nie powstrzyma . Przeszczep się przyjął , bez żadnych komplikacji i trudności . Jedno tylko mnie zastanawia . Gdzie podział się Charli ? Zostawił mi na stoliku przy łóżku tylko małą kartkę i dwie róże . Może zrozumiał ,że kocham Charliego .... nie ! wróć ! Krisa ... tak kocham Krisa .  

-O to państwa wypis . Życzymy miłego dnia . - pielęgniarka podała na kartkę i wyszliśmy ze szpitala . Na dworze było chłodno , a niebo pokrywała ciemna warstwa chmur . 

-Będzie padać .  - odezwałam się . Kris spojrzał na mnie i blado się uśmiechnął . 

-Zawsze chciałem pocałować Cię w deszczu . - złapał mnie za biodra i poczułam jak pierwsze krople deszczu zaczynają spadać na moją rękę . Przysunął mnie do siebie i zaczął całować . Krople co chwila wciskały się przez nasze wargi . Kris wycierał moje policzki palcami dalej mnie całując . W takich chwilach człowiek wie , że jest kochany . Nagle poczułam mocne ukłucie w boku i upadłam na kolana . - Mia ? Mia kochanie ? Wszytko okay , zawołać pomoc ? 

-Nie ... nie wszytko dobrze . Jestem tylko trochę osłabiona . - zagarnęłam włosy do tyłu i spojrzałam na Krisa . -Pocałuj mnie jeszcze raz . 

***

-Mia ? - leżeliśmy w łóżku prowadząc rozmowy , na niestworzone tematy . 

-Tak ? 

-Ty mnie chodź jeszcze trochę kochasz ? - po tym pytaniu nastała niezręczna cisza . Jasne , że go kocham .. ale . No właśnie ... ale 

- kris ja ..

-Dobra Mia , już nic nie mów . 

-Kris , ale ... 

-Co ale ?! Co kurwa ALE ! - zerwał się z łóżka i wyszedł z pokoju . Jak ja potrafię wszytko spieprzyć ! Miałam faceta na wyciągnięcie ręki , ale to popsułam . 

Na zawsze my ... 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz