Rozdział ósmy

50 4 69
                                    

Była to rodzinna sprawa, więc siostry chciały same pojechać do taty. Wyjaśniły Winchesterom i Owenowi, że jadą pomóc tacie i po zjedzeniu śniadania oraz spakowaniu się do samochodu Stelli ruszyły w trasę. Owen miał się zaopiekować autem Cecily pod jej nieobecność, oraz zdobyć trochę nowych zapasów soli, amunicji czy uzupełnić bandaże i inne niezbędne rzeczy. Co jakiś czas łowcy musieli uzupełniać swoje zapasy.

Do Pensylwanii miały kilkanaście godzin drogi, więc uznały, że lepiej i szybciej będzie im prowadzić na zmianę. Cecily postanowiła pierwsza zająć miejsce kierowcy.

- Nie zdążyłam się nim wczoraj porządnie najeździć - stwierdziła, po czym trzymając lewą rękę na kierownicy, prawą otworzyła schowek i Zaczęła przeszukiwać będące tam kasety. W końcu wygrzebała kasetę zespołu Queen, która również kiedyś należała do ich mamy. - Jest.

- Jest, jest - powiedziała Stella. Na wierzchu były te, które najczęściej słuchała, jeśli nie włączała radia lub muzyki z telefonu, ale nigdy by się nie pozbyła kaset należących do mamy. Za dużo to dla nich znaczyło. Po chwili zaczęło lecieć Keep Yourself Alive.

- Daleko poszliście z Samem na ten spacer? - zapytała Cecily z zaciekawieniem.

- Trochę pokręciliśmy się po okolicy. Miło było pogadać - rzekła Stella. - Cieszę się, że odnowiłam kontakt z Winchesterami.

- Są dobrymi przyjaciółmi - przyznała Cecily, patrząc na nią uważnie.

- No co?

- Nic, nic - rzekła rudowłosa.

Stella zmarszczyła brwi, ale postanowiła zmienić temat.

- Myślisz, że tata rzeczywiście wpadł na jakiś dobry trop?

Na twarzy siostry pojawiło się napięcie, po czym kobieta westchnęła.

- Nie wiem. Ale jest dobrym łowcą, wie co robi. W końcu coś znajdzie.

- Wiem, że jest dobrym łowcą. Ale i tak się o niego martwię - powiedziała Stella. - Najpierw mama...

- Tata da sobie radę. A my mu pomożemy - rzekła Cecily. Widać było, że stara się w to wierzyć i Stella miała nadzieję, że siostra ma rację.

Stella spojrzała w okno, patrząc przed siebie, jednak błądząc myślami gdzie indziej. Bardzo martwiła się o tatę, nawet jeśli był dorosłym facetem. Jednak polowanie było niebezpieczne i za każdym razem można było umrzeć. Dobrze znali ryzyko, które było ich codziennością,

Przez jakiś czas wsłuchiwała się w muzykę i przyglądała się mijanym krajobrazom, czyli głównie drodze, polom i drzewom. Była przyzwyczajona do jazdy za kierownicą, więc dziwnie jej było oglądać to z miejsca pasażera. Zawsze gdy jechała z kimś w ten sposób i trzeba było na przykład zahamować, to automatycznie miała ochotę przycisnąć hamulec, nawet mając świadomość, że to ktoś inny prowadzi. Jej siostra tymczasem spoglądała na drogę przed sobą oraz kiwała głową w rytm rozbrzmiewającej aktualnie The Night Comes Down.

W pewnym momencie Stella dostała powiadomienie na telefonie i uśmiechnęła się.

- Co tam cię tak ucieszyło? - zapytała siostra z zaciekawieniem.

Poprzez mrok | Sam WinchesterWhere stories live. Discover now