03

3 1 0
                                    

Weszliśmy na drugie piętro, gdzie znajdowały się nasze pokoje. Musieliśmy się podzielić dwójkami i zdecydowaliśmy tak:
• Pokój 201 - Sara i ja
• Pokój 202 - Harvey i Jack
• Pokój 203 - Amber i Britney
• Pokój 204 - Theo i Steven

Pasował mi taki układ, bo Sara to moja najlepsza przyjaciółka, a w dodatku nie bałam się o Harvey'a, Jack go upilnuje. My - dziewczyny, miałyśmy pokoje po prawej stronie a chłopaki po lewej. Chwilę pogadaliśmy, o jakiś ważnych rzeczach ze zwiedzania i wszyscy poszliśmy się rozpakować.

Gdy z Sarą weszłyśmy do pokoju, chwyciliśmy się za głowę. W porównaniu do recepcji, schodów i hallu, pokoje były wręcz cudowne! Duża i ładna szafa, dwa pościelone łóżka, telewizor i jakiś blat kuchenny. W łazience wanna umywalka i toaleta. Wszystko czego potrzebowałyśmy!

- Lylah, tu jest pięknie!

- Wiem Sara! - okrzyknęłam trochę głośniej, bo moja przyjaciółka się chyba za bardzo podekscytowała.

- Trzeba ustalić plan na jutro...

- Mam pomysły. Na początek śniadanie, to oczywiste. Słyszałam że w pobliżu jest park rozrywki, ale musiałabym się upewnić. Moglibyśmy tam jutro zajechać i bawić się cały dzień, a potem może skoczymy na jakąś pizze, co?

- Jak dla mnie to idealny plan - roześmiała się.

- Czyli jutro do miasteczka!

***

Umyłam się około 22, a jak wyszłam Sara już spała. Leżałam w łóżku i próbowałam zasnąć. Nie czułam się tu komfortowo, coś tu było nie tak... Wygląd recepcji, a pokojów strasznie się różnił, stresowało mnie to. Lylah nad czym ty myślisz?! Ogarnij się i idź spać. Poprzewracałam się jeszcze, z boku na bok i po jakimś czasie zasnęłam.

HotelWhere stories live. Discover now