Peter:

Mamy mały problem...

Tony:

Co się dzieje?

Peter:

Powiedziałem cioci, że byłem u znajomego, Harry'ego, ale ona poprosiła mnie o numer do rodziców, chce podziękować za to, że mnie przenocowali.

Peter:

Mógłbyś udawać ojca Harry'ego? Tylko jeden telefon, nie mam innego pomysłu...

Tony:

Okej, w porządku, mam nadzieję, że to przejdzie i nie będzie z tego większego kłopotu niż już jest

Peter:

Dziękuję, naprawdę przepraszam

Chłopak zaczął stresować się tym, że postawił nauczyciela w tak nieprzyjemnej sytuacji. Było to bardzo niebezpieczne i mogło skończyć między nimi coś co nawet nie zdążyło się porządnie zacząć.

Dziewiętnastolatek skierował się do łazienki. Potrzebował zimnego prysznica. Musiał pomyśleć, przypomnieć sobie wszystko jeszcze raz.

Kiedy stanął pod chłodnym strumieniem wody od razu się rozluźnił. Czuł na sobie każde miejsce, którego dotykał Tony, czuł każdy pocałunek, który zdążył mu ukraść zanim musieli się pożegnać.
Peter zmył z szyi puder z podkładem. Chciał zobaczyć na sobie dowód tego poranka i ostatniego wieczoru.

Jego myśli zatrzymały się na podniecającym wspomnieniu pierwszego seksu. Było idealnie, nigdy wcześniej nie pomyślałby, że przeżyje go z tak starszym mężczyzną i do tego ze swoim nauczycielem.

Czy było to niepoprawne?
Absolutnie tak.
Czy żałował czegokolwiek?
Absolutnie nie.

Podobało mu się to jak Stark na niego patrzy, to jak przejmuje kontrolę. Lubił jego dotyk na swoim ciele i chciał powtórzyć to jeszcze milion razy.

Wiedział, że zostawanie na noc regularnie nie będzie możliwe, nieważne jak bardzo by tego chciał.

Zamknął oczy starając się odtworzyć każdą minutę z mieszkania Tony'ego. Jego klatkę piersiową, rozszerzone źrenice, to jak wyglądał całkiem nagi.
Peter przełknął ślinę czując jak zaczyna wracać do niego podniecenie.

Przypominał sobie silne dłonie mężczyzny trzymające jego biodra, ściskające jego pośladki, powoli poruszające się na jego męskości.

Chłopak jęknął cicho, szybko odwracając swoją uwagę od zdecydowanie zbyt przyjemnego wspomnienia. Miał przed sobą cały dzień.
Wyłączył wodę, wyszedł z kabiny i owinął ręcznik wokół swojej talii.

Kiedy podszedł do lustra spojrzał na swoją szyję, dostrzegając dwie bardzo widoczne malinki. Dwoma palcami delikatnie dotknął ich jakby chciał sprawdzić, że na pewno tam są, że za chwilę nie znikną.

Odetchnął z poczuciem ulgi kiedy był w stu procentach pewny, że oba ślady nigdzie się nie wybierają.

Wyszedł z łazienki od razu kierując się w stronę swojego pokoju.
Usiadł na łóżku i chwycił za telefon.
Przez chwilę patrzył na ekran sam nie wiedząc czym właściwie się zająć, ale po chwili doszedł do wniosku, że im szybciej poda cioci numer Tony'ego tym szybciej wszystko się wyjaśni i nie będzie musiał się stresować niczym na zapas.
Wysłał May sms-em ciąg liczb z dopiskiem numer do taty Harry'ego.

Zaraz po tym napisał nauczycielowi, że ten może się niedługo spodziewać telefonu.
Wszystko co było do załatwienia zostało załatwione. Pozostało tylko czekać.

***

T

ony siedział w kuchni pijąc czarną kawę kiedy nagle zadzwonił do niego telefon. Numer nieznany, więc najprawdopodobniej była to ciocia Petera. Wziął głęboki wdech po czym wcisnął zieloną słuchawkę.

- Halo?

- Halo, dzień dobry, z tej strony May Parker, jestem ciocią Petera, dodzwoniłam się do pana...

- Smith, Anthony Smith, miło mi panią słyszeć, Peter jest naprawdę świetnie wychowanym młodym człowiekiem, goszczenie go u nas w domu nie było żadnym problemem jeśli po to pani dzwoni

May zaśmiała się cicho zaraz kontynuując rozmowę

- Tak, chciałam podziękować panu za gościnę, jeśli kiedykolwiek Harry będzie chciał przyjść do Petera to również nie będzie problem, bardzo chętnie zaprosiłabym was na obiad jutro, w ramach podziękowania

To nie był dobry pomysł. Skąd Stark miał nagle wytrząsnąć dzieciaka w wieku Parkera? Takiego który będzie udawał jego syna... To było nie do zrobienia.

- Um, jutro Harry ma dodatkowe zajęcia i trening, więc raczej nie będziemy w stanie przyjść, myślę że możemy zobaczyć się innym razem.

- To może tylko pan? Chciałabym poznać rodziców bliższego kolegi Petera, oczywiście tylko jeśli jest pan zainteresowany i nie będzie to problemem.

Chwila ciszy i zastanowienia.

W teorii, pójście na obiad do Petera i May nie byłoby bardzo złym pomysłem. Z drugiej strony jesli kiedykolwiek May pojawiłaby się w szkole, na pewno rozpoznałby nauczyciela, który podawał się za ojca jednego z uczniów, a to skończyłoby się bardzo źle dla wszystkich. Na ten moment mógł w ten sposób potwierdzić wersję młodszego i pozwolić im tym samym, na więcej możliwości w kwestii dłuższych spotkań.

- Bardzo chętnie, o której mam się pojawić?

- Świetnie! - w głosie May słychać bylo ogromne podekscytowanie - będziemy z Peterem gotowi na 14.00, wyślę panu adres sms-em

- Proszę, mów mi Tony, pani siostrzeniec spędził u nas sporo czasu, myślę że możemy mówić do siebie po imieniu

- Tak, racja, w takim razie do zobaczenia jutro, jeszcze raz dziękuję za ugoszczenie Petera

- Zapraszamy go kiedy tylko będzie miał ochotę, Harry lubi spędzać z nim czas, a ja nie mam absolutnie żadnych obiekcji, Peter jest naprawdę świetnym chłopakiem, do zobaczenia jutro

Tony rozłączył się sam nie wierząc w to na co się właśnie zgodził.

To kłamstwo będzie bardzo trudne do utrzymania... cóż, podjął decyzję. Jedną z nich było uprawianie seksu ze swoim uczniem, drugą przyjęcie zaproszenia na obiad jego cioci. Za około 24 godziny bedzie siedzial przy jednym stole z chłopakiem, który jeszcze dziś był w jego łóżku i jęczał jego imię oraz jego nieświadomą ciocią, która jeśli się o tym dowie zabije Starka na miejscu.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 30 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Final exam   •starker•Where stories live. Discover now