Minęły dwa dni, a Peter nie pamiętał z prywatnej lekcji kompletnie nic. Nic poza tym w co dokładnie ubrany był Anthony i jak dobrze wyglądał w nieformalnych ubraniach.
Wszedł do szkoły wolnym krokiem mijając paru znajomych stojących w kolejce do automatu z przekąskami.
Chłopak był nieco przygnębiony faktem braku wiedzy, którą tak usilnie starał się zapamiętać. Bał się, że Stark przestanie chcieć mu pomagać kiedy zauważy, że ten nie ma potencjału.
Westchnął cicho i skierował swoje kroki do sali matematycznej, gdzie zaraz miała odbyć się jego pierwsza lekcja.
Cały dzień przebiegł spokojnie. Żadnych kartkówek ani sprawdzianów. Można było posiedzieć na lekcjach i nie robic kompletnie nic.
Parker czekał tylko i wyłącznie na ostatni dzwonek, aby już dwadzieścia minut po nim znaleźć się spowrotem pod blokiem Starka.
Westchnął cicho wstukując dwie cyfry w domofon. Drzwi otworzyły się, a Peter wszedł ponownie na odpowiednie piętro.
- Dzień dobry - przywitał się z uśmiechem na ustach młodszy
- Hej młody, jak tam?
Tony zamknął za nimi drzwi i poczekał aż chłopak zdejmie buty i przejdzie do salonu.
- Nie jest źle, jest tylko jeden problem... - dziewiętnastolatek spojrzał na Anthony'ego z wypisanym na twarzy zakłopotaniem - nie do końca pamiętam o czym mówiliśmy na ostatniej lekcji... znaczy pojedyncze rzeczy wiem, ale cała reszta...
Stark starał sie nie pokazać po sobie delikatnego zawodu.
- W porządku, spróbujemy jeszcze raz. - usiedli na kanapie, a Tony ponownie spróbował wyjaśnić młodszemu temat, z którym ten walczył dwa dni wcześniej.
Czy cokolwiek to dało? Oczywiście, że nie, tylko dlatego, że młodszy był zbyt zajęty patrzeniem się na nauczyciela zamiast słuchania tego co mówi.
- Mam szybkie pytanie, gdzie jest łazienka? - zapytał Peter przerywając Starkowi
- W korytarzu po prawej - mężczyzna posłał mu uśmiech i odprowadził go wzrokiem do drzwi.
Dziewiętnastolatek spojrzał w lustro i potarł skronie. Skarcił się w myślach za to, że za każdym razem jest z nim tylko gorzej. Ciągnie go do Anthony'ego jeszcze bardziej niż poprzednio, a każdy następny dzien udowadnia mu, że coraz słabiej jest w stanie zatrzeć wszystkie myśli dotyczące starszego.
Wyszedł z toalety i wrócił na kanapę.
- Panie Stark... przepraszam, nie ma szans żebym się skupił
- Co? Dlaczego?
- Uh, po prostu nie mogę, ciągle mimo prób moje myśli uciekają do czegoś innego
- Chodzi o twoją sytuację?
Chwila zawahania.
- Nie do końca... nie wiem czy to dobry pomysł żeby o tym rozmawiać, chyba wolałbym nie
Nauczyciel kiwnął głową posyłając mu krzepiący uśmiech.
- Czyli nic z tego nie będzie?
- R-raczej nie, przepraszam
- Hej, nie masz za co przepraszać, Pete - mężczyzna złapał jego podbródek widząc jak chłopak próbuje uciekać wzrokiem - przyjdź w przyszłą środę okej? Spróbujemy jeszcze raz.
Nastolatek zacisnął usta po czym jednak postanowił zapytać.
- Dlaczego tak panu zależy? Przecież nie jestem żadną rodziną, ani nikim bliskim. Dlaczego chce mi pan pomóc?
YOU ARE READING
Final exam •starker•
FanfictionPeter jako uczeń bardziej skupiony na przedmiotach ścisłych może nie zdać z geografii. Tony Stark, jego nauczyciel, do którego wzdycha połowa dziewczyn z liceum Parkera pozwala mu poprawić kilka ocen.
