-2-

628 50 43
                                        

Kolejna lekcja geografii nie różniła się niczym od poprzednich. Parker miał ją głęboko w dupie. Siedział na krześle wpatrzony w okno, kompletnie nie interesując się tym co dzieje się w klasie.

- Parker! Mam już dość - nauczyciel podszedł do jego ławki - nie skupiasz się, cały czas masz wszystko gdzieś! Zostajesz po lekcji i to twoja ostatnia szansa żeby cokolwiek wyjaśnić jasne!?

Chłopak nie był w stanie spojrzeć Anthony'emu w twarz. Nie po tym co wydarzyło się ostatnim razem. Biorąc pod uwagę jego całą sytuację, nie był w stanie wytrzymać. W jego oczach zaczęły zbierać się łzy. Nie chciał się rozpaść przy klasie... nie mógł. Wstał z miejsca i wyszedł z sali bez słowa.

Już miał to gdzieś. Nie interesowało go to czy Stark nie da mu poprawić ocen, czy nie zda półrocza. Miał już dość.

Skierował swoje kroki do łazienki, w której w końcu bez obawy o to, ze wszyscy będą na niego patrzeć, mógł się rozpłakać.

Tymczasem Tony stał w tym samym miejscu zastanawiając się czy powinien iść czy dalej prowadzić lekcję. Wszystkie oczy były na nim jakby oczekiwały reakcji na zaistniałą sytuację.

Oczywistym było to, że zjebał. Wiedział to on i uczniowie wpatrzeni w jego sylwetkę stojącą przy pustej już ławce.

Westchnął cicho i przeszedł do swojego biurka.

- Opracujcie proszę następne dwa akapity, zaraz wrócę. - nauczyciel wyszedł z sali i pierwszym miejscem, o którym pomyślał była męska łazienka na piętrze.

Pod oknem z kolanami pod brodą siedział chłopak, którego szukał. Młodszy podniósł wzrok słysząc otwierające się drzwi, ale ostatnią osobą jakiej się spodziewał był Anthony.

- Peter...

Chłopak momentalnie wstał i otarł łzy rękawem bluzy.

- Słucham. - to nie było nawet pytanie, oschły głos ucznia był pełny wyrzutów

- Nie przesadzaj dobrze? To ty proponowałeś mi seks za oceny, a teraz oburzasz się, bo ja jestem zmęczony twoim zachowaniem?

Dziewiętnastolatek westchnął i oparł się o parapet.

- Przepraszam panie Stark... mam ciężką sytuację. Moja ciocia ledwo wiąże koniec z końcem, stres związany z tym, że zaraz nie będę miał co zjeść na śniadanie jest naprawdę spory. Muszę zdać, znaleźć pracę żeby dokładać się do czynszu, bo ledwo dajemy radę. To zajmuje całą moją głowę, nie mogę się skupić na geografii kiedy w każdym momencie mogę stracić dach nad głową.

To co powiedział młodszy ruszyło Starka. Sytuacja faktycznie nie była kolorowa. Ciche westchnienie uciekło z ust nauczyciela.

- Dobrze, rozumiem Peter, może będę w stanie coś wymyślić w związku z tą geografią.

Nastolatek pokiwał głową spuszczając wzrok na podłogę.

- I... przepraszam za swoje zachowanie, w sensie za tą propozycję, nie miałem już innych opcji, to było strasznie głupie. Nie zmienia to faktu, że nadal byłbym w stanie to zrobić... - oddech Tony'ego przyspieszył gdy usłyszał słowa młodszego, a kiedy ten szeptem dodał jeszcze "byłaby to dla mnie sama przyjemność" jego męskość dała znać o tym, że Stark zdecydowanie też nie pogardziłby jego propozycją.

Oczywiście drugiej części Tony miał nie usłyszeć, mężczyzna również zdawał sobie z tego sprawę, dlatego nie zareagował jakoś bardzo. Jedyne co pozostało to mało widoczne wybrzuszenie w jego spodniach, czego Peter też na szczęście nie mógł zauważyć.

Final exam   •starker•Where stories live. Discover now