V. Vox

73 6 8
                                    


Od przeglądu talentów minęły dwa dni. Charity od tamtej pory nie widziała Alastora w hotelu. Nawet nie mijała go na korytarzu na siódmym piętrze, nie mówiąc już o wspólnych posiłkach kiedy znikał zanim ta zdążyła wejść do kuchni. Nie rozumiała tego. Dlaczego jej unikał? Dlaczego ją tak lekceważył?

Jednak nie zapowiadało się żeby odpowiedzi na te pytania mogła znaleźć w kieliszku białego wina. Siedziała zamyślona przy barze patrząc na opróżniony do połowy kieliszek. Husk stał za ladą i polerował szklankę od czasu do czasu zerkając na wokalistkę. Trochę się zmartwił gdy zobaczył jak w pewnym momencie Charity wypija na raz całą zawartość kieliszka krzywiąc się nieco gorzkawym smakiem wina.

– Nalej mi jeszcze Husk – powiedziała kładąc kieliszek na ladzie i patrząc na niego wzrokiem nieznającym sprzeciwu.

– Może jednak wystarczy – powiedział barman zabierając szkło sprzed twarzy dziewczyny. – Rozumiem, że postawa czerwonego jelonka budzi w tobie obawy, ale taka forma ucieczki nie jest dobrym rozwiązaniem.

– Ja nie uciekam. Ja szukam odpowiedzi – powiedziała zdecydowanie na co Husk odłożył kieliszek do zlewu.

– To tym bardziej już więcej nie pij – powiedział ponownie odwracając się w stronę wokalistki. – Kieliszek to ostatnie miejsce gdzie należy szukać czegokolwiek.

Charity nie kryła niezadowolenia. Opierając łokieć na ladzie położyła podbródek na otwartej dłoni, a palcem drugiej ręki zaczęła kreślić niewidzialne wzorki na strukturze lady. Husk odłożył na bok ścierkę i pochylając się w stronę Charity oparł ręce na ladzie patrząc na wokalistkę z delikatnym uśmiechem.

– Za bardzo się przejmujesz – powiedział jakby chcąc podnieść ją na duchu. – Musisz zrozumieć, że... Alastor już tak ma. To jedna wielka zagadka którą bardzo chcesz rozwiązać, ale ilekroć próbujesz, zawsze znajdziesz niedociągnięcie które całkowicie zmienia rozwiązanie. Ma swoje dziwactwa, napady złości, potrafi z łatwością przechodzić między stanami skrajnej depresji, euforii i furii. Nie zrozumiesz motywu jego działania chyba, że sam ci powie. A na to raczej się nie zapowiada. Dlatego też nie zaprzątaj sobie tym w ogóle głowy. Będzie chciał, to ci powie czemu taki jest. A jak nie, to nie.

Wokalistka znów się zamyśliła, ale tym razem nad słowami kotowatego. Może rzeczywiście przesadza? Może rzeczywiście za bardzo przejmuje się demonem, który ma ją za kulę u nogi?

Gdy tak myślała, Husk wyciągnął telefon i zaczął czegoś szukać w internecie.

– Powinnaś raczej skupić się na pozytywach – powiedział, a jego uśmiech poszerzył się gdy znalazł to czego szukał. – Robisz się tu sławna. Nagranie z twojego występu krąży po całym internecie. Dwa dni i już ma ponad milion wyświetleń.

Husk pokazał Charity film nagrany podczas przeglądu talentów. Setki tysięcy lajków i komentarzy o tym jak wspaniale śpiewa. Oczy o mały włos nie wyszły jej na wierzch gdy po odświeżeniu strony liczba polubień i komentarzy zwiększyła się dwukrotnie.

– Kto to wrzucił? – zapytała wokalistka lecz barman nie dał jej odpowiedzi.

– Fajnie wyszło, co nie? – odezwał się Angel, który właśnie wszedł do hotelowego baru.

Charity popatrzyła na niego wzrokiem nieco zaniepokojonym. Czteroręki dostrzegając jej spojrzenie podszedł bliżej i położył dłoń na jej ramieniu.

– Nie martw się tak. Masz talent więc należy go wypromować. Serio, nie masz się czego wstydzić.

Wokalistka była jednak trochę speszona. I choć nie powinna się tak czuć i raczej powinna być do tego przyzwyczajona to jednak nie dziwnie się z tym czuła.

Sweet song - Alastor x Fem!OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz