ROZDZIAŁ VIII - ELSA

9 2 0
                                    


 Podczas swoich trzyletnich rządów w Arendelle, od dnia feralnej koronacji i wiecznej zimy, za którą wciąż bezustannie się obwiniała, Elsa nauczyła się, że choć złe rzeczy przychodzą często i czasem nie jest wiadome, jak rozwiązać pewne problemy, zawsze trzeba spróbować znaleźć pokojowe rozwiązanie i w konsekwencji, rozwiązać problem w logiczny sposób, bez większych awantur czy stresu. Królowa do dziś trzymała się tej mantry, bowiem pomogła jej ona dość sporo przez trzyletnie rządy w królestwie, jednak sprawa tego, że król Westergaard, człowiek, do którego miała tak wielkie podejrzenia, wkrótce pojawi się razem ze swoją cudowną rodziną na letnim festiwalu, była problemem, którego Elsa nie była w stanie kompletnie rozwiązać. Niezwykle zależało jej na bezpieczeństwie siostry i całego królestwa, a świadomość, że nie tylko król, ale też jego synowie, w tym Hans, pragną zakłócić jej idealny, zbudowany przez trzy lata spokój, przyprawiała ją o dreszcze. Wiedziała, że od królowej wymaga się, aby znała odpowiedzi i rozwiązanie na każdy problem czy niesnaskę, ale Elsa w głębi serca wiedziała, że choć będzie próbowała rozwiązać akurat ten problem, w gruncie rzeczy nic to nie da. Były problemy łatwiejsze i trudniejsze, niektóre potrafiła rozwiązać magią, jednak te, od których zależało bezpieczeństwo jej siostry i królestwa, sprawiały, że czuła się kompletnie bezsilna. Dziewczyna nie chciała przyznać się do tego całemu światu, bowiem kto ufałby królowej, która nie potrafi rozwiązać dosłownie każdego problemu, dlatego też Elsa postanowiła nie przyznawać się do bezsilności, bowiem to mogłoby wykluczyć jej pozycję na dworze królewskim Arendelle i zaufanie poddanych, na które tak bardzo liczyła. Choć starała się być dojrzałą, mądrą, znającą odpowiedzi na wszystkie pytania i problemy królową, chcącą nie zawieść poddanych w ani jednej chwili, w głębi serca wciąż była przerażoną, małą dziewczynką, tyle że z większym kontem doświadczeń i królestwem na głowie. Elsa wiedziała jednak, że stara mantra jej ojca, ukrywaj, nie przeżywaj, choć tak niezdatna, tym razem, wyjątkowo, może się przydać. Wystarczy tylko, że nie przyzna się nikomu do swoich problemów, jak za dawnych lat, choć nie ukrywała, w głębi serca ciężko było wracać jej do źródła traumy i tego, co zniszczyło jej dzieciństwo. Właśnie w tej chwili, Elsa, chodząc nerwowo po swojej komnacie, której ściany stopniowo pokrywały się szronem, wywołanym intensywnym stresem i niemożnością sprostania oczekiwaniom ludu, a także kłębiącymi się w głowie dziewczyny natrętnymi myślami, prawie, że w samym apogeum swojego stresu, usłyszała mocne, aczkolwiek niemal delikatne pukanie do drzwi. Elsa odwróciła się gwałtownie, mając nadzieję, że żaden służący nie próbował dostać się do jej komnaty, a był to, jeśli już, ktoś z jej rodziny. Gdy królowa uświadomiła sobie, kto potrafił pukać dokładnie w ten sposób, łącząc siłę i delikatność, poczuła lekką ulgę.

- Kristoff, możesz wejść... - powiedziała łagodnie Elsa, jednak nie mogła ukryć, że wciąż czuła narastający w jej sercu i głowie stres.

Kristoff delikatnie otworzył drzwi, zastając całą komnatę królowej pokrytą szronem. Otworzył usta z szoku, jednak gdy zobaczył reakcję Elsy, która przejęła się poważnie, widząc reakcję ludzi na dowód jej intensywnych emocji, jego mimika twarzy stała się nieco bardziej neutralna.

- Elsa... wszystko w porządku? - zapytał chłopak, wciąż mimowolnie patrząc na oszronione ściany komnaty, a Elsa poczuła się nieco winna, uświadamiając sobie, że jej dawne emocje, ze wczesnego dzieciństwa i lat nastoletnich, ostatnio wracały coraz częściej, ku niepokojowi królowej.

- Tak... - odpowiedziała zdawkowo Elsa, trzymając się pobliskiego biurka, próbując uspokoić oddech, jednak Kristoffowi nie umknął stres, jaki towarzyszył jego przyjaciółce w tej chwili.

- Jeśli coś się stało, zawsze możesz mi powiedzieć... jestem tu i pomogę - odrzekł Kristoff, jednak Elsa nie poczuła się ani trochę bardziej spokojna. Obiecała sobie, że przynajmniej, jak na razie, skończy z okazywaniem emocji, bowiem, jak się okazało, prowadziło to tylko do większych szkód. Królowa najbardziej na świecie bała się ponownego skrzywdzenia ludzi, których kochała, a świadomość, że jej dawne emocje mimowolnie powracały, sprawiała, że musiała, jak na razie, zatrzymać emocje dla siebie, dla dobra ludzi, których kocha.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 22 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

MÓJ DAWNY SKARB (DISNEY'S FROZEN X TANGLED CROSSOVER BOOK I)Where stories live. Discover now