rozdział 12

72 4 2
                                    

Madison obudziła się prawie zapominając o kłótni z Topperem.

Obudziła się i przygotowała na cały dzień. Zeszła na dół, widząc, że śniadanie jest już przygotowane i zawiera notatkę. Rozpoznała charakter pisma Rafe'a i natychmiast się uśmiechnęła. W notatce było napisane, że przepraszamy za wczoraj. Oto już zrobione śniadanie, Twoje ulubione, mam nadzieję, że Ci smakuje. Dziś jesteśmy na łodzi. Potrzebujesz nas, zadzwoń do mnie. R.C.

Ale zanim zjadła, usłyszała pracę maszyn na zewnątrz, na nabrzeżu, gdzie zwykle stoi łódź. Widzi Toppera chodzącego tam i z powrotem z ręką w telefonie i Rafe'a rozmawiającego z mężczyzną. Wybiegła na zewnątrz, zastanawiając się, co się dzieje.

-Ile to będzie kosztować?- Rafe przesłuchał mężczyznę. Nikt nie wiedział, że Madison tam jest. Ale sapnęła, gdy zobaczyła wyciąganie nowej drogiej łodzi Toppera z wody.

- Łódź nie tonie od tak dzieciak. Będziecie musieli zapłacić około 25/30 tys. - Mężczyzna powiedział. Wkrótce podszedł Topper, gdy Rafe zauważył stojącą za nim Madison

– Co się do cholery stało, Topper? - Zapytała brata. Połączyła kropki, Topper dzwonił do mamy i opowiadał jej, co się stało.

-Dlaczego mnie pytasz? Nie wiem.- Topper jęknął, wpatrując się w twarz.

– Zgaduję, że mama nie jest zadowolona.

Madison mruknęła, zbliżając się do nabrzeża. Gdzie Wyciągali łódź, wszyscy pożegnali się z mężczyzną. Wkrótce wszyscy weszli do środka i usiedli w kuchni, podczas gdy Madison jadła.

-Słodkie przeprosiny. Wybaczam.- Uśmiechnęła się, gdy Rafe i Topper na nią spojrzeli. Problem z Topperem jest taki, że nie wie, jak przeprosić, bo był uparty. Ale Rafe stara się, jak może.

-Mad ja-

– Cicho, to już koniec. - Natalie uciszyła swojego najlepszego przyjaciela, kiedy skończyła jeść. Chwyciła torbę i już miała wyjść, gdy Topper ją zatrzymał.

— Gdzie idziesz, Mad? - Zapytał dziewczynę. Spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami. Czy nie było to oczywiste, skoro była w swoim stroju gimnastycznym.

— Jasne, siłownia. Taniec może być treningiem. - Wyjaśniała zdezorientowana. Miała prawie 18 lat, a brat jej nie ufał.

– OK, tylko sprawdzam, bo już wcześniej wykonywałeś ten wyczyn. - Topper sprawdzał swoją torbę, gdy Rafe podszedł.

- Czy to opowieść o tym, jak w wieku 15 lat poszła na przypadkowe pole z torbą pełną piwa? Bo to było zabawne. - Rafe zaśmiał się. To była dobra noc, dopóki Rafe nie przyprowadził do domu pijanej nastolatki. Topper spotykał się tego dnia z Rafe'em i Kelce, więc Madison zdecydowała się wymknąć. Kiedy Topper poszedł do jej pokoju i chciał zapytać, czy chce jedzenia. Zobaczył, że jej tam nie ma i kazał Rafe'owi jej szukać.

- Idę na siłownię, głupcze. Przyjdź, jeśli chcesz. Wiesz, nadzoruj mnie, jakbym miała 5 lat. - Madison uśmiechnęła się, gdy w jej głosie pojawił się sarkazm. Topper po prostu uderzył ją żartobliwie, gdy zaczął mówić.

- Kelce miał się z nami spotkać na siłowni. Więc tak, idziemy. – odpowiedział Topper, na co dziewczyna jęknęła. Żałowała że to powiedziała. Jednak szybko poszła na siłownię. Robiła z trening około 30 minut, zanim weszło trzech chłopców.

– Ooo, rozumiem, Mad. - Kelce gwizdnęła, gdy Madison zatrzymała się. Wyszła i skierowała się do pustego studia tańca. Zawsze tu przychodziła, kiedy tego samego dnia przychodził jej brat z przyjaciółmi.

Wiedzieli, gdzie ona jest, ale nie zawracali sobie głowy przychodzeniem, ponieważ było to jej bezpieczne miejsce. Włączyła głośno muzykę w głośnikach, aby zirytować chłopców w pokoju obok. Rozciągnęła swoje ciało, zanim włożyła baletki. Zrobiła trochę na drążku i kilka piruetów.

Niedługo potem rozległa się kolejna piosenka. Było bardziej żywiołowo niż poprzednio. Roześmiała się głośno, zdejmując baletki, żeby poruszać się coraz szybciej

Niedługo potem rozległa się kolejna piosenka. Było bardziej żywiołowo niż poprzednio. Roześmiała się głośno, poruszając się coraz szybciej w rytm swojej ulubionej piosenki. Od najmłodszych lat zawsze lubiła tańczyć. Rafe i Topper zawsze oglądali jej solówki i zawody.

Gdy piosenka się skończyła, jak zawsze to zrobiła, aby podnieść swoje ego, ukłoniła się i chwyciła swojego drinka. Ale jednej rzeczy nie wiedziała, że Rafe stał przy drzwiach i głośno klaskał, oklaskując dziewczynę.

– Zawsze byłaś dobra w tańcu, Mad. - Rafe pochwalił ją, żeby zwróciła na niego uwagę. Chwyciła swoją torbę i inne rzeczy i podeszła do chłopca.

-Szkoda, że nie organizują już konkursów. - Odpowiedziała, wychodząc. Rafe był obok niej, idąc do jej brata i Kelce. Usiadła na ławce do wyciskania, czekając na brata.

– Cóż, pewnego dnia bardzo nam się podobał twój film. - Topper uśmiechnął się szeroko, kończąc serię podciągnięć. Madison zaczerwieniła się, zakrywając twarz ze wstydu.

– Czekaj, Topper, mówiłeś, że łódź zatonęła. - Kelce zabrał głos, zmieniając temat. Madison zmarszczyła brwi, nie wiedząc, dlaczego poruszono tę kwestię.

– To był Pope. - Rafe mruknął. To sprawiło, że Madison prychnęła, zakrztusiwszy się napojem. Rafe musiał pomóc ją poklepać po plecach aby mogła znowu oddychać.

-Pope tak. Hej, Rafe, gdybyśmy na niego nie naskoczyli, myślę, że do tego nigdy by nie doszło. - Topper zwrócił mu na to uwagę. Madison nie mogła przestać się śmiać, dopóki Kelce nie zapytała, co jest takiego zabawnego.

– Chodzi o to, że myślicie, że Pope by to zrobił. - Zachichotała na tę myśl. Trzej starsi chłopcy spojrzeli na siebie zdezorientowani.

– Dlaczego miałby narażać się dla zemsty? No, pomyślcie. - Madison wyjaśniła, wychodząc. Wsiadła do samochodu i pojechała do domu, aby się odświeżyć. Kiedy wychodziła spod prysznica, odebrała telefon od JJ.

- Hej, księżniczko. Przyjdź na strzelankę. – zaproponował JJ, patrząc na dziewczynę w rozmowie twarzą w twarz.

– Mam nadzieję, że nie strzelasz do prawdziwej osoby. – odpowiedziała Madison, wyłączając aparat, żeby się ubrać. Założyła sznurowany czarny kombinezon. Miała także warkocze z luźnymi pasmami.

-Obiecuję, że nie zastrzelę żadnego człowieka. Tylko trochę butelek, pana Teddy, i takie tam. - JJ odpowiedział szczerze, a Madison się roześmiała. Następnie JJ błagał dziewczynę, aby przyszła, obiecując, że będzie fajnie. Co zrobiła. Pojechała do domu JJ-a, który miał założony zestaw słuchawkowy i strzelał z broni półautomatycznej.

JJ stał za dziewczyną, próbując wyjaśnić, jak strzelać, prawidłowo stać i jak celować. Ale zanim zdążył, Madison już doskonale trafiała bronią. JJ zaszokowało, gdy wzięła zestaw słuchawkowy i uśmiechnęła się do chłopca.

– Skąd, do cholery, wiesz, jak to robić? - JJ szybko rzucił jej pytanie.
Był pod wielkim wrażeniem umiejętności dziewczyny.

-Tata zabiera mnie na strzelnicę, bo Topper nie przepada za tym. Trochę smutne, że nie chcę spędzać z tatą czasu. - Madison wyjaśniła, gdy JJ zapytał ją, czy może przyjść następnym razem. Odpowiedziała, że tak, ale zanim mogli znów porozmawiać, podbiegł Pope.
.................................................................................................................................................................

Wreszcie jakiś rozdział, podoba wam się rozdział ?
Możliwe że jutro lub pojutrze będzie kolejnym rozdział.

Miłego dnia/wieczoru 😻

1015 słów.

Słaby Punkt // Rafe Cameron Where stories live. Discover now