Rozdział 10

65 1 0
                                    

Madison zaparkowała samochód i poszła na pole golfowe,  sprawdzając, gdzie są Rafe i Topper. Kiedy szła, zobaczyła ich wózek golfowy. Z początku jej nie zauważyli, dopóki nie zatrąbiła wózkiem, przyciągając ich uwagę.

-Hej chłopaki. Stęskniliście się za mną? – Madison uśmiechnęła się szeroko, wskakując na wózek. Podeszła i uściskała tę dwójkę, gdy nagle Topper zabrał głos.

– Mad, co ty do cholery robiłaś z Maybankiem? – Topper odezwał się wkurzony, podczas gdy Rafe zacisnął szczękę. Nienawidził gdy JJ był obok Madison. Jakby była jego własnością.

-Zrelaksuj się Top. Wygłupiał się, żeby was wkurzyć. – Madison wyjaśniła, biorąc kij golfowy Rafe'a i kpiąc z chłopców.

– No cóż, dostał, czego chciał. – Rafe mruknął, chwytając butelkę wody z wózka golfowego. Wkrótce zrobili jeszcze kilka dołków, a Madison usiadła z przodu wózka i położyła się. Śmiała się z chłopców, którzy złościli się na to że przegrywają minikonkurs. Rafe prowadził, a Madison kibicowała chłopcu.

-Hej, chodź! – Stary człowiek krzyczał, co skończyło się na tym, że Rafe wrzeszczał i wkurzał się na osoby starsze.

- Rafe, nie możesz tego robić. – Krzyknęła Madison, ściągając okulary przeciwsłoneczne na głowę. Następnie podążyła za wzrokiem Rafe'a i Toppera i zobaczyła młodszego chłopca z torbami na zakupy. Dopiero gdy zaczął podchodzić, zorientowała się, kto to był.

-Topper, weźmy twoją piłkę, stary.– Rafe próbował mówić, gdy Topper podszedł do chłopaka. Wkrótce Madison poszła za nimi w stronę Pope'a, który załatwiał jakieś sprawy.

-Hej co tam?– zapytał sarkastycznie Topper Pope’a. Madison podeszła do Pope’a i posłała mu zmartwione spojrzenie.

– Ile za jedno z tych piw? – zapytał Rafe, celując maczugą w torbę. Madison stała i patrzyła, wiedząc, że nie może nic zrobić.

– Rafe, Topper nie. – Madison odezwała się, podchodząc bliżej. Pope mruknął coś pod nosem, gdy dwaj starsi chłopcy wyjaśniali, że nie piją piwa. Sytuacja szybko się pogorszyła, gdy Topper uderzał w torby na zakupy dla swoich klientów. Pope odepchnął Rafe'a i Toppera, przyciągając jeszcze bardziej uwagę Madison.

-Chłopaki, przestańcie! – Madison krzyknęła, gdy Topper zadał pierwszy cios, a Rafe dołączył. Madison błagała, żeby przestali. Ale nie chcieli, nagle Topper zaczął uderzać Pope'a kijem golfowym, gdy Rafe poprosił go, aby przestał.

– Trzymaj się z daleka od mojej siostry, ty brudna płotko. – Topper splunął na Pope'a, gdy ten leżał na podłodze z bólem. Topper zaczął odchodzić, a Madison podeszła bliżej Pope'a, upokorzona tą sceną.

– Pope ja… – Madison wyciągnęła do niego rękę.

– Odpierdol się, Mad. Jesteś bogolką, nigdy nie byłeś naszą przyjaciółką. – Pope chwycił jej dłoń i wstał, odpychając ją. To rozzłościło Rafe'a, gdy położył na niej rękę.

- Kurwa, co mówisz, mała pierdolona płotko. – Rafe poszedł w stronę Pope’a, gdy Topper się odwrócił. Rafe już miał uderzyć Pope’a, gdy Madison wyskoczyła mu z przodu.

-Przestańcie. Obydwoje w tej chwili. – Madison spojrzała to na swojego brata, to na Rafe'a, a potem na Pope'a. Wstał i odbiegł, podnosząc palec do Mad. Rafe już miał do niego podbiec, gdy Madison złapała go za rękę.

- Nie warto wkurzać mnie bardziej niż teraz jestem, Rafe. – Madison zaśmiała się, odchodząc.

– Madison, dokąd idziesz? – Topper krzyknął na nią, patrząc na Rafe'a gniewnymi oczami.

– Surfować, kutasie. – Odpowiedziała, kierując się do swojego jeepa. Gdy jechała na plażę bogoli, miała pod ubraniami bikini. Było pusto, ładnie i nie było tłoku w wodzie. Na wyspie surfują tylko Płotki. JJ nauczył ją surfować. Chwyciła deskę surfingową i zauważyła podchodzącego Johna B.

-John B! – Podniosła głos, zwracając jego uwagę. Odwrócił się, widząc jej sylwetkę, gdy biegła z deską surfingową.

Co się dzieje Mad? Zła? – zapytał bez wahania John B. Madison nigdy nie surfowała sama, chyba że była  zła lub zdenerwowana. Opowiedziała Johnowi B, co wydarzyło się na polu golfowym. Wkrótce uderzyli w wodę, gdy przetoczyły się przez nią duże fale. Bawili się razem, śmiejąc się z siebie. Po zabawie usiedli na deskach surfingowych, gdy fale się uspokoiły. Odbyli krótką pogawędkę.

– Hej, Madison. – John B przerwał ciszę. Z ust dziewczyny wydobyło się hm, gdy bawiła się deską.

– Czy lubisz JJ’a? – zapytał.

-Co? NIE. – Roześmiała się, słysząc jego pytanie.
-Ja i JJ jesteśmy tylko przyjaciółmi. Platoniczny związek, którego humorem jest flirt, by wkurzyć Rafe'a i Toppera. – Odpowiedziała.

– No cóż, czy lubisz Rafe’a? – zapytał. Patrzył na ocean, a nie na dziewczynę. Madison nie odpowiedziała od razu na pytanie Johna B.

– Czy muszę być szczera? – Zapytała z pytaniem.

– Płotki nie kłamią. – John B uśmiechnął się. Madison skinęła głową, zastanawiając się nad odpowiedzią. Kochała tego chłopca. Ale odkąd była młodsza, nigdy nie widziała się z nim w związku. Ale teraz o tym myśli. To myli jej uczucia do niego.

-Nie wiem John B. Naprawdę nie wiem. – Roześmiała się nerwowo. Spojrzała w dół, a potem z powrotem na przyjaciela, który nie spuszczał z niej wzroku.

- Cóż, jeśli go lubisz. Będę szczęśliwy dla ciebie. Bo chociaż jest kutasem. Ale gdy obserwuje go gdy jest z tobą, jest jak inna osoba. Jakbyś była jego słabym punktem, Mad. – powiedział John B, od czego serce Madison eksplodowało. Nigdy nie zastanawiała się nad tym, jak Rafe zachowuje się gdy jest z nią. Zawsze myślała, że zachowuje się tak bo przyjaźnią się od dziecka.

– Teraz jak o tym wspomniałeś, Johnie B to. Myślę, że go lubię. – Przyznała Madison. W końcu zdała sobie sprawę, że lubi Rafe'a Camerona. Ona jednak nie zauważa jego uczuć do niej. Nie widzi słabości Rafe'a Camerona do Madison Thornton.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hejcia !
Jutro wreszcie piątek 😻

Napiszcie co sądzicie o tym rozdziale.

Słów 856

Słaby Punkt // Rafe Cameron Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz