Rozdział 5

101 2 3
                                    

Madison pobiegła do samochodu, machając na pożegnanie JJ-owi i Pope'owi. John B i Kiara wyszli przed pożegnaniem. Kiedy dotarła do podjazdu, zauważyła samochód Rose zaparkowany na zewnątrz. Madison ustawiła swój samochód obok samochodu Rose, zastanawiając się, dlaczego tam była. Weszła do domu i zobaczyła, jak rodzice ustawiają obiad, a Ward i Rose ustawiają talerze.

-Hej mamo, tato.-Madison odezwała się, wchodząc. Wciąż zdezorientowana, ale połączyła fakty. To był rodzinny obiad, ale musiał być ważny.

-Cześć kochanie. Czy pójdziesz po Rafe'a i swojego brata - zapytała matka, zdejmując fartuch. Skinęła głową i szybko przywitała się z Rose i Wardem, a tym także z ojcem. Następnie poszła na górę do pokoju brata.

- Mama chce, żebyście Przyszli na dół. -Madison weszła bez uprzedzenia. Słyszała, jak wymieniali jej imię, ale nie zastanawiała się nad tym.

- Słyszałaś że istnieje coś takiego jak pukanie Mad? -Topper odkrzyknął lekko, na co dziewczyna się zaśmiała.

-Spokojnie top. Zachowujecie się , jakbyście razem oglądali porno.- Zachichotała, gdy Topper rzucił w nią poduszką.

Kiedy się wychylała, za drzwi wystawiła język.

- Och, dorwę cię, Madison. -Rafe uśmiechnął się, wstając. Madi wybiegła z pokoju, kierując się na dół, a Rafe i Topper ją gonili. Wylądowała w kuchni, gdy Rafe ją złapał.

- Postaw mnie, Rafe.- Madison wybuchnęła śmiechem, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu.

-Wrzucimy ją do basenu, stary?- Topper uśmiechnął się, gdy Rafe się zgodził.

- Rafe postaw biedną dziewczynę. - Ward rozkazał, podczas gdy Rafe mruczał przeprosiny. Madi go zagruchała, ale było w porządku.Ale najwyraźniej było to skierowane do jego ojca. Ward zawsze był surowy dla swojego najstarszego syna. Rafe bardzo stara się mu zaimponować, ale to nie wystarcza. Doprowadziło to do uzależnienia Rafe'a od narkotyków, picia i problemów ze złością. Jedyną osobą, która go uspokoiła, żeby nie był totalnym bałaganem, była Madisom Thornton.

- Chodźcie, usiądźcie przy stole. - Zamówił tata Madison. Madi siedziała obok Toppera i jej matki, podczas gdy na czele stołu siedział tata Natalie. Po drugiej stronie siedzieli Rafe, Rose i Ward przy 8-osobowym stole.

-Gdzie Wheezie i Sarah? - zapytała Madison, gdy kolacja się zaczęła.

-Wheezie nie czuje się dobrze, więc Sarah się nią opiekuje. - Rose wyjaśniła, gdy Madison pragnęła, aby wyzdrowiała. Wkrótce dorośli rozmawiali, a Topper rozmawiał z Rafe'em na dole stołu. Madison włączyła się w kilka rozmów, ale skupiła się tylko na zjedzeniu całej kolacji, ponieważ wiedziała, że coś jest nie tak.

- Topper, Madison, ja i wasz ojciec mamy pewne wieści.- Jej matka odezwała się, przyciągając uwagę całego stołu.

- O co chodzi, mamo? - Topper zapytał z lekką troską w głosie.

- wasza matka i ja jedziemy do pracy na Bahamy.- Odpowiedział ich ojciec, a Ward i Rose uśmiechnęli się. Kiedy John B wspomniał o konkurencji dla Royal merchant. Trzech z nich to Ward, mama i tata.

-Na jak długo? - zapytała Madison.

-Do końca lata. -Odpowiedziała jej matka. Wróciła do jedzenia obiadu, podczas gdy rodzice wyjaśniali jej sprawy dotyczące zakupów, pieniędzy i niezbędnych rzeczy.

- Oraz Topper. Opiekuj się naszą malutką Madi. - Jej ojciec,
wypowiedział jej imię, przez co jęknęła. Rafe i Topper lekko się zaśmiali.

-Jestem dosłownie 2 lata młodsza. Ale dobra. - Madison mruknęła, oczywiście otrzymując kopniaka od Rafe'a i Toppera. W końcu podano deser i Madison zdała sobie sprawę, że Rafe ukradkiem na nią zerkał. Ale nie mogła myśleć o chłopcu więcej niż o najlepszym przyjacielu. Przynajmniej jeszcze nie. Wkrótce kolacja dobiegła końca i Ward i Rose wyszli, zostawiając Rafe'a.

Słaby Punkt // Rafe Cameron Where stories live. Discover now