3

9 3 0
                                    

Wstałam wcześnie, aby przeszukać wszystkie miejca, gdzie mogła udać się Susan. Byłam w parku, u jej najlepszej przyjaciółki, a nawet u Norberta, który pozwalał jej przejechać się na swoim koniu, od czasu do czasu. Nigdzie jej nie było.
Wydrukowałam ulotki, o zaginięciu oraz zgłosiłam sprawę na policję.

Po kilku minutach od zgłoszenia zaginięcia, policjanci przyjechali do naszego domu, postanowili wpierw przeszukać pokój Susan. Nic nie znaleźli.

- Kiedy, gdzie oraz z kim ostatnio widziała pani Susan?- zapytał jeden z policjantów.
- Zaginęła dwa dni temu, ostatnio widziałam ją w domu, bardzo źle się czułam, a ona postanowiła zostać żeby mi pomóc. Powiedziała, że pójdzie do apteki po tabletki, ale...-przerwała, a łza spłyneła po jej policzku.
-Nie wróciła -kontynułowałam za nią, ponieważ widać było, że ją to przerosło.
-Zaczniemy poszukiwania jutro rano, proszę w tym czasie zostać w domu i się nie narażać, nie wiadomo co planuje porywacz.
- Chce wam pomóc! Nie będe stać bezczynnie!-powiedziałam w myślach.
Wiedziałam, że policjanci by się nie zgodzili, ponieważ byłoby to za duże ryzyko. Lubię ryzykować, nawet ceną życia. Postanowiłam odnaleźć moją głupiutką siostrzyczkę, więc to zrobię.

--------
Przepraszam, że taki króciutki rozdział. Postaram się pisać odrobinę dłuższę :D
Mam nadzieję, że nie będzie tu za dużo błędów.

Dziękuję za uwagę! Do przeczytania następnym razem^^

Ranking:
Zaginięcie- #37 <33
(21.04.24)

Moja mała zgubaΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα