Rozdział 4 🏃‍♂️🏃‍♂️🥺🥺🏡🏡😭

17 3 1
                                    

To był wieczur jeszcze tego samego dnja. Postanowiłam rze uciekne z domu bo jurz nmg tak rzyć. Hyba ucieknem do Sovjeta, bo go lofciam uwu 🥺🥺🔥🔥🥵❤❤✨👉👌💅

Wziołem plecak i spakowałem do njego telefon, ładowarke, sluchafki, i oczywiscie żYlEtKi 🔪🩸✌💧😭 uwu i bandarze 🩸🩸. I jeszcze trochem jedzenja rzeby bo tak

Pocichu otforzyłem okno i wyskoczyłem i na szczeńscie nic sobje nje zrobiłem bo ja taki malutki i bjednjutki jeśtem uwu 🥺👉👈

Zaczołem biec ale po hwili się zmenczyłem i poprostu zaczołem iść i po 30 min byłem na miesjcu.

Zapukałem do drzwi I gdy Sovjet mi otworzył to Siem uśmiechnołem I zarumjeniłem.

-g-guten morgen sovjet uwu 🥺👉👈 b-bo ja u-uciekłem z domu I czy mugłbym u cjebije zamieszkać na kilka dnji

-da, uwu, morzesz hihihi

Gdy siem zaśmiał to miałam wrażenie rze słyszem najpienkniejszy spiew na świeciem. Uwuwuwu, jeszczem bardźej siem zarumjeniłem

Weszłem do jego domu I poszliśmy do jego pokojó I wtedy nasze spojrzenja siem spotkały. On terz siem zarumjenił

To ten moment... ❤❤❤💅😍






___________________________________________

Koniec





























Nie no, żart
Następny rozdział będzie jak napiszę


(Nie)poważny SovietReichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz