7. Co tu się stało?

6 0 0
                                    

Minął rok od powrotu do drużyny, a ja szłam sobie na trening z Judy i Stevem.
- Nie wierzę, że to sześć lat temu dołączyłam do klubu. - powiedziałam wspominając tamte lata.
- W sumie to ja też. - powiedziała Judy.
- Steve, a Ty nie planujesz dołączyć do jakiegoś klubu? - zapytałam zmieniając temat.
- Chciałbym, ale z Wami. Albo chociaż z jedną z Was. - oznajmił Steve. - Nie idę do żadnego klubu, bo wierzę w marzenia.
- Rozumiem. - przytaknęłam.
Doszliśmy już do klubu. Ja z Judy poszłyśmy się przebrać, a Steve poszedł na tyły budynku.
Przed treningiem trenerka powiedziała nam o wszystkim co się ma stać... Jestem w szoku!
Powiedziała, że pojedziemy na ostatnią edycję Damskiej Strefy Futbolu, jako reprezentacja Tokio! Z jakiej racji? Czemu? Przecież nigdy nie grałyśmy nawet meczu towarzyskiego i nie mamy rezerwowych!
- Dziewczyny, dziś każda z Was musi opanować ruch specjalny! - krzyknęła pani Lina. - A także grać na sto procent!
- Jasne! - krzyknęłyśy.
Gdy każda szła ustawić się na swoją pozycję trenerka zatrzymała Judy.
- Ty też musisz opanować swój ruch, tylko żeby był solo. - dała polecenie trenerka.
Teraz rozpoczął się trening.
- Sabrina, na bramkę! - krzyknęła pani Lina.
Gabriela podała do Kaili, a Kaila do Violette.
Następnie Violette podała do Judy, a Judy po rozgrywce oddała piłkę Gabrieli, a Agnes próbowała zablokować strzał.
- Cud Natury 2! - krzyknęła Agnes.
Blokując piłkę Agnes podała piłkę do Mii, która przygotowywała się do strzału.
- Słoneczne uderzenie! - krzyknęła Mia.
- Lazurowa obrona! - krzyknęłam, próbując obronić strzał.
Nie obroniłam tego strzału.
- To było świetne! - krzyknęłam do Mii.
- Dzięki. - powiedziała Mia.
Kaila podała do Gabrieli, a Judy swoją techniką hissatsu, sprint następcy ognia odbiera Gabrieli piłkę.
- Świetnie! - krzyknęła z powagą trenerka.
,,Mam zamiar spełnić wymaganie trenerki" - powtarzała w myślach Violette.
- Tym razem Kaila podaj do jakiejś pomocniczki! - krzyknęłam z pola bramkowego.
Kaila miała już podawać piłkę do Judy, ale nagle Violette zawołała:
- Podaj do mnie!
- Ok. - powiedziała Kaila.
Nikt nie wiedział co planuje Violette, ale jedno było pewne, ona chce dobrze. Już po chwili zorietowałam się, że Violette będzie wykonywać swój ruch specjalny. Przemknęła się przez obrońców stojących w środku pola, techniką parzący przelot.
- Brawo, Violette! - krzyknęłam nie skupiając się na tym co się dzieję do okoła. Violette podała do Gabrieli, a Gabriela strzeliła na moją bramkę. Gdy zorientowałam się, że miałam bronić piłka była już w siatce.
- Dziewczyny, przerwa! - ogłosiła trenerka. Podczas przerwy Jasmine rozmawiała najpierw z trenerką, a później z Emily. Krótko po tym grałyśmy jeszce trochę, ale to trochę dało dużo emocji. Emily i Jasmine próbowały swoich sił z techniką anielski taniec. To było dobre zagranie, lecz moja lazurowa obrona sobie z tym poradziła. W pół godziny później byłam już na chodniku ze Stevem i Judy, wracaliśmy do domów.

 Małe skrzydła, nie kończąca się miłość | IEWhere stories live. Discover now