break-up

2 0 0
                                    

Nie ma nic gorszego od silenia się na
falszywy uśmiech. Byłam bezradna,
czułam, że gasnę, a razem ze mną moja
miłość.

To jedyne, co trzymało mnie na tym
świecie: kochałam Cię bezgranicznie i
nie byłam gotowa na takie zakończenie.

Jednakże najbardziej bolesnym w tym
wszystkim jest to, że sama jestem sobie
winna.

Oskarżyłeś mnie wówczas o czytanie
Twoich wiadomości. Nigdy nie
przyznałabym komuś w takich
okolicznościach racji, ale tu mnie
miałeś. Tak, zrobiłam to.

Zanim Cię poznałam, bałam się straty
odrzucenia. Postanowiłam być idealną
dziewczyną, choć tylko stwarzałam takie pozory. W istocie w ogóle nią nie byłam.

Pewnie masz mi to za złe. Nie
zdziwiłabym się, wierz mi. Wydawało mi się, że podejmuję słuszną decyzję, lecz to ona sprowadziła mnie do samego piekła.

Koniec końców zostałam wezwana do
sądu. Pozwałeś mnie o wiele rzeczy
których nie uczyniłam. Nawet nie
wspomniałeś o czytaniu esemesów.

Zarzuciłeś mi groźby, fałsz i zdrady,
choć doskonale wiedziałeś, że nie
byłam do tego zdolna.

Wykorzystałeś mnie, a na domiar złego
wbiłeś ostatni gwóźdź do trumny.

Upokorzyłeś mnie do głębi, już nie
miałam nic do powiedzenia. Wszystkie
argumenty, którymi zamierzałam się
bronić, zmiotłeś z powierzchni Ziemi,
tym samym skazując moją osobę na
wyrok.

Wtedy było mi wszystko jedno.
Chciałam tylko znaleźć się jak najdalej
od Ciebie. Zastanawiałam się, co
takiego widziałam w Twojej osobie? Jak
mogłam być tak zaślepiona?

Okazałeś się moim największym
koszmarem, a przecież obiecałeś mi, że
zostaniesz u mojego boku aż do
śmierci.

Jedno z nas musiało odejść, choć nie
byłam to ja.

Rozpłynąłeś się w powietrzu, nie
zostawiłeś żadnego śladu, czym dałeś
mi wolność.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu
odetchnęłam jak za dawnych lat. Nic już nie spoczywało na moich barkach. Ciężar, który nosiłam zniknął wraz z
Tobą. Czy nie mogło być lepiej?

I choć wybaczyłam Ci te wszystkie złe
rzeczy, nie umiałam nie zadawać sobie
pytania, dlaczego to zrobiłeś?

Wiedziałam jednak, że cokolwiek miałeś na myśli, było zgodne z prawdą.

Może naprawdę mnie kochałeś przez
chwilę. Może planowałeś od dawna się
ze mną rozstać, ale tu musiałam Cię
pochwalić. Za te słowa:

"Nic nie trwa wiecznie, moja droga.
Dlatego tak i moje uczucia miaty swoje
granice."

Nothing Ever Lasts ForeverWhere stories live. Discover now