Rozdział 11

39 2 2
                                    


Wczoraj dosyć późno przyleciałam do Polski więc tylko chwilę pogadałam z Jankiem i poszliśmy spać. Jan ugościł mnie u siebie w domu w przepięknym pokoju gościnnym, ściany były całe białe a podłoga i meble były w odcieniu jasnego brązu co idealnie się komponowało, na środku pokoju było wielkie dwuosobowe białe łóżko na którym smacznie spałam gdy nagle usłyszałam

— Dzień dobry Cysia - powiedział chłopak gdy zauważył ze otwieram oczy

— Mhm dzień dobry - odpowiedzialam zaspana, Boże która godzina? - zapytałam chłopaka z ciekawości i widząc jak słońce już góruje na niebie

Chłopak zapalił wyświetlacz swojego telefonu i powiedział

— 14: 25

— Jezus Maria czemu mnie wczesniej nie obudziłeś - spytałam zła

— Bo tak słodko spałaś i należy ci się odpoczynek, wiem ze dużo harowałaś do późna od kilku miesięcy wiec chill, people need a break - odparł

— Może masz racje - powiedziałam zrezygnowana

— Nie może tylko napewno a teraz wstawaj bo robimy pizze - powiedział entuzjastycznie

— Zdrowo ci powiem - odpowiedziałam ze śmiechem

— Tak tak - powiedział i się uśmiechnął

— Dobra poczekaj chwilkę idę się ogarnąć - powiedziałam biorąc moje rzeczy i kierując się do łazienki chłopaka

Ubrałam jeansowe baggy spodnie za duże na mnie o chyba 3 rozmiary, srebrny pasek z różnymi jakimiś diamencikami i oversize bluzkę która również była na mnie za duża o jakieś 4 rozmiary No ale cóż taki styl.

Założyłam dużo srebremej biżuteri takiej jak naszyjniki i kolczyki, lecz postanowiłam ze nie będę zakładać bransoletek bo będzie mi nie wygodnie robić pizze. Branzoletki zakładam od dawna by zakryć niektóre blizny na moich rękach lecz są one już tak stare ze może chłopak ich nawet nie zauważy.

Nałożyłam korektor pod oczy, wytuszowałam rzęsy i doddałam lekką cienką kreskę na oku, nałożyłam jeszcze trochę rozswietlacza na nos i kąciki oczu i makijaż miałam gotowy, nie chciałam dzisiaj się bardzo mocno malować

Włosy postanowiłam że tylko rozczesze i zostawię rozpuszczone bo dzisiaj wyjątkowo mi się one bardzo dobrze układały.

Spojrzałam na siebie w lustro stojące przedemną i uznałam ze wyglądam wmiare okej, wyszlam z łazienki po 20 minutach wiec muszę przyznać że bardzo szybko jak na mnie się wyszykowalam. Weszłam do salonu na co chłopak odrazu oderwał wzrok z nad wyświetlacza komórki i popatrzył na mnie.

— O wow - powiedział

— Co - odpowiedziałam nie wiedząc o co mu chodzi

— Ale ty masz zajebisty styl - powiedział dalej na mnie patrząc

— Sie wie - odpowiedziałam —idziemy robić pizze, prosze jestem bardzo głodna - powiedziałam błagając

— Tak chodź bo ja też jestem głodny - powiedział i pokierowaliśmy się do kuchni

Skip time

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 20 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

𝓘'𝓶 𝓰𝓸𝓲𝓷𝓰 𝓫𝓪𝓬𝓴 𝓽𝓸 505 - 𝒥𝒶𝓃𝓃Where stories live. Discover now