Nowe znajomości #6

1 0 0
                                    

Nastał poranek. [T.I] obudziły promienie słońca dostające się przez szybę jej balkonu. Przetarła oczy, aby lepiej widzieć. Nagle zerwała się do siadu i spojrzała dookoła. Nawet nie pamiętała kiedy znalazła się w swoim domu. Żałowała, że nie zdążyła podziękować Kotu za wczorajszy dzień.
Miała nadzieję, że nie był to tylko sen, że zdarzyło się to naprawdę.

Spojrzała na zegarek, była 6:50.
Wstała leniwie z łóżka i poszła pod prysznic. Po 15 minutach ubrała się w [U.K] T-shirt, czarną spódniczkę, a także czarne trampki.
Włosy spięła w wysoki kucyk i chwyciła swoją torbę.
Spakowała parę zeszytów i spojrzała na zegarek, 7:15.
Chciała już wychodzić, lecz dostrzegła na jej biurku zieloną karteczkę, było coś na niej napisane, wzięła ją do ręki i zaczęła czytać w myślach.

Dzień dobry Księżniczko. <3
To nie był sen księżniczko. Piszę to na wypadek gdybyś tak pomyślała. Dziękuję Ci za ten wieczór, było wspaniale. Wpadnę do Ciebie również dziś wieczorem. ;)

Całuję, Czarny Kot.

Na tę wiadomość uśmiechnęła się uradowana i z ulgą. Czyli jednak się jej nie zdawało.

— Czyli Kotek czyta też w myślach. - zaśmiała się i w takim dobrym nastroju ruszyła w stronę szkoły.

Tym razem udało jej się na czas dojechać do szkoły, była 7:45 więc miała jeszcze 15 minut, aż zaczną się lekcje więc poszła szukać pokoju dyrektora, aby dowiedzieć się w jakiej jest klasie.

Gdy szła przez szkolny korytarz patrząc na napisy na drzwiach sal, rozmyślała przy okazji o wczorajszym dniu.
Nagle wpadła na kogoś. Była zła na siebie za swoje bujanie w obłokach.
Upadła na ziemię. Już chciała przepraszać, jednak nie zdążyła się odezwać, gdyż usłyszała słowa od nieznajomej osoby, na którą wpadła.

— Wybacz, nie chciałem na Ciebie tak wpaść. Wszystko w porządku? - usłyszała.

— T-tak w porządku. - dziewczyna podniosła głowę. Ujrzała przed sobą blondyna o zielonych oczach. Miał białą koszulę, a pod spodem czarną koszulkę z trzema kolorowymi paskami. Chłopak spojrzał na siedzącą na ziemi dziewczynę ze zdziwieniem i niedowierzeniem.
Była to jego [T.I]. Nie mógł w to uwierzyć, los naprawdę znów go zaskoczył.
Dziewczyna dalej siedziała na ziemi i nie wiedziała czemu się on tak w nią wpatruje.
Po chwili chłopak się otrząsnął i podał jej rękę, aby pomóc jej wstać.

— Naprawdę przepraszam. Czasami siedzę z głową w chmurach i nie wiem co się dzieje wokół mnie. - powiedziała dziewczyna wstając.
Zielonooki zaśmiał się.

— Ja też tak mam, więc rozumiem. Jestem Adrien, a Ty? - spytał uśmiechając się sympatycznie.

— Jestem [T.I]. Jeszcze raz przepraszam, też powinnam być bardziej ostrożna. - odparła dziewczyna. — Wiesz może gdzie jest pokój dyrektora? Muszę się dowiedzieć do jakiej klasy chodzę. Miałam się tego dowiedzieć wczoraj na rozpoczęciu, ale niestety je przegapiłam, bo zaspałam. - spytała.

— Właśnie też tam zmierzam więc chętnie Cię zaprowadzę. - odpowiedział blondyn z uśmiechem.
Dziewczyna przystała na propozycję i poszła razem z nim do pokoju dyrektora.
Po chwili byli na miejscu. Podeszli do dyrektora i podali mu swoje imiona i nazwiska, a powiedział im, że oboje są w klasie 1-A.
Chłopak znów się ucieszył, nie dość że [T.I] chodzi do tej samej szkoły, to jeszcze będą w tej samej klasie. Uradowany w środku ledwo powstrzymywał uśmiech.
Jak tylko dyrektor powiedział im gdzie znajduje się ich sala, natychmiast się tam udali.

— A więc jesteśmy w tej samej klasie Adrien. No to mam nadzieję, że będzie nam się miło współpracowało. - powiedziała nastolatka w trakcie drogi do sali.

— I wzajemnie ksi... znaczy [T.I]. Też mam nadzieję na udaną współpracę. - odparł chłopak szybko uświadamiając sobie w trakcie, że prawie nazwał ją księżniczką, a przecież teraz jest Adrienem, a nie Czarnym Kotem.

Będzie ciężko gdy jestem Adrienem. Tak bardzo chciałbym krzyknąć z radości, ale nie mogę. Nie wie, że jestem bohaterem. Muszę się z nią też zaprzyjaźnić jako Adrien, aby mnie polubiła. Może wtedy łatwiej będzie mi jej powiedzieć kim jestem. Na razie muszę się hamować, gdy nie jestem Kotem. - pomyślał zielonooki wchodząc z dziewczyną do klasy.

Gdy weszli do sali w jednej z ławek siedziały 2 dziewczyny znajome Adrienowi. Była to Marinette i Alya. Chodzili razem do gimnazjum, lecz nie sądził, że one również będą uczęszczały do tego samego liceum co on i to jeszcze będą znowu z nim w klasie. Przez nie entuzjazm mu opadł, szczególnie, że jako Czarny Kot zawiódł się na Marinette. Miał nadzieję, że już więcej jej nie spotka.
Ale cóż tam gdzie szczęście, tam musi znaleźć się też pech. W końcu w życiu nigdy nie może być za łatwo.

Adrien zaproponował [T.I.] aby usiadła razem z nim w ławce na końcu sali. Dziewczyna zgodziła się, sama też wolała siedzieć z tyłu. Nie lubiła siadać w pierwszej ławce.
Gdy szli zająć miejsce, Marinette kątem oka spojrzała na Adriena i już zaczęła wariować do swojej przyjaciółki Alyi.

— Widziałaś? Adrien z nami chodzi? Jesteśmy w tej samej klasie! Przecież jestem z Luką, nie mogę już o nim myśleć. Miałam nadzieję, że w liceum już go nie spotkam. Nie mogę znów o nim myśleć, nie chcę zranić Luki. - mówiła granatowowłosa nerwowo wymachując rękami na lewo i prawo.
Alya spojrzała na przyjaciółkę z niedowierzeniem i przetarła twarz dłonią.

— Dziewczyno skup się. Mówiłaś, że już Ci przeszło. Skup się na Luce i przestań w końcu tak wariować na punkcie Adriena. Ile można. Jesteśmy już w liceum. Rozumiem, że w gimnazjum jeszcze Cię ponosiło i miałaś swoje różne poplątane etapy w życiu, ale teraz jesteś w szczęśliwym związku. Dlatego ogarnij się i skup się na tym, że Luce na Tobie zależy i oboje jesteście szczęśliwi gdy spędzacie ze sobą czas. Proszę Cię, nie wyrobię z kolejnymi dziwnymi planami i podchodami. - brązowooka zaczęła jej swój wywód.
Naprawdę miała dość tego, że Marinette nie umie docenić tego co już ma tylko lata za niemożliwym.

— Masz rację Alya. Już jest w porządku. Nawet na niego nie spojrzę. Poza tym wszedł z jakąś dziewczyną, może są parą. W sumie to pójdę się chociaż przywitać, w końcu byliśmy 3 lata w tej samej klasie. - Alya chciała już powiedzieć, że to zły pomysł, ale granatowowłosa już ciągnęła ją w stronę blondyna i nieznajomej dziewczyny.
Alya westchnęła i zaczęła się zastanawiać jakim cudem jeszcze się z nią przyjaźni. Poza tym, że wspierała ją w byciu Biedronką jako Ruda Kitka, to tak szczerze martwiła się, że znów sama sobie narobi kłopotów i zostanie sama jeśli nie odpuści sobie blondyna. Przecież Luka ją kocha i akceptuje taką jaka jest. Są szczęśliwi.
Dlaczego ona zawsze wszystko komplikuje?

Po chwili obie stanęły przed ławką Adriena i [T.I.].
Chłopak gdy tylko zobaczył Marinette, westchnął i spojrzał na nią obojętnym wzrokiem.
Nie wiedział po co podeszły do jego ławki. Tak szczerze nie chciał już z nią nigdy więcej rozmawiać, ale jak widać nie było mu to dane.

*********************

Witam w kolejnym rozdziale.
Mam nadzieję, że był ciekawy.
Piszcie jak Wam się podoba moje opowiadanie.
Nie wiem czy to tylko ja, ale Wy też wolicie Czarnego Kota bardziej niż Adriena?
Wiem, że to ta sama osoba, jednak jakoś tak jako Czarny Kot według mnie jest ciekawszy.
Ale to tylko moje zdanie, napiszcie jakie jest Wasze. :)

Pozdrawiam
~Tamashii 👻

Uratuję Cię Księżniczko! जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें