Rozdział 42: Ten Czcigodny Jest Trochę Zaniepokojony

Zacznij od początku
                                    

Przerwał na chwilę, po czym kontynuował.

- Ale jeśli to była prawda to wygląda na to, że Tianwen, Jiangui i to stare drzewo na dziedzińcu mogą w rzeczywistości być tymi trzema gałązkami. Dwie z nich zostały przerobione na Świętą Broń, a jedna posadzona na dnie Jeziora Jincheng i zmieniona w opiekuna Shenwu Kuma.

Mo Ran zapytał:

- Ale co to ma wspólnego ze mną?

Chu Wanning potrząsnął głową.

- Jak to może nie mieć z tobą nic wspólnego, to ty przebudziłeś Jiangui.

Mo Ran westchnął.

- Tak jak powiedziałem, naprawdę, co do diabła.

- Podejrzewam, że czegokolwiek chce, ma to coś wspólnego z wierzbą rosnącą na dziedzińcu. Ale to jest tylko coś, co mogę wywnioskować na podstawie obserwacji. Nie wiem nic więcej ponad to.

To były jedynie przypuszczenia Chu Wanning'a, ale Mo Ran pomyślał, że skoro wypowiedział je na głos, musi być ich pewny i znajdują się one całkiem blisko prawdy.

Kiedy rozmawiali, szybko przemierzali mroczne ścieżki podwodnego lochu. Kiedy dotarli do rozwidlenia drogi, wybierali jedną z nich i razem szli do samego końca, dopóki nie udało się im wydostać. Wzięli pod uwagę fakt, że klan Jiao, którzy patrolowali ten teren nie spodziewali się ich, więc ich droga była prosta.

Wyjście z podziemnej celi było na dziedzińcu, bardzo blisko gigantycznego drzewa. Kiedy się wydostali, scena, którą zauważył Mo Ran, sprawiła, że dostał gęsiej skórki.

Naprzeciwko wierzby stały cztery trumny, a jedna z nich była pusta. W pozostałych trzech leżeli kolejno Chu Wanning, Shi Mei i Xue Meng.

Mo Ran zbladł i krzyknął:

- Co to, do diabła, jest?!

- To trumny ze zwłokami. - Chu Wanning odpowiedział obojętnie. - Widzisz gałęzie owinięte wokół krawędzi trumien? Należą do tego gigantycznego drzewa. Fałszywy Gouchen potrzebował tylko ciebie, więc kiedy nas odurzył, razem z klanem Jiao zabrali cię do celi, a naszą trójkę zamknęli w trumnach. W ten sposób mógł transferować życiową energię ludzi znajdujących się wewnątrz do tej wierzby. To bardzo podobne do transferu krwi.

Widząc ponury wyraz twarzy Mo Ran'a, Chu Wanning kontynuował:

- Nie martw się, Shi Mei i Xue Meng są bezpieczni. Udawałem, że jestem nieprzytomny i czekałem na okazję, żeby podmienić nasze ciała z ciałami klanem Jiao. Ta trójka osób, które znajdują się w trumnie jest ciałami tych demonów.

Powiedział to krótko i rzeczowo, ale Mo Ran i tak uniósł brwi i ukradkiem rzucał w niego piorunującym spojrzeniem.

Jak wysoki poziom kultywacji miał klan Jiao z Jeziora Jincheng? Chu Wanning nazwał to po prostu "czekaniem na okazje", co oznaczało, że musiał w tym samym czasie zabić trzech członków klanu Jiao tak, aby nie wydały żadnego dźwięku.

Jak bardzo utalentowany on jest...

Minęło bardzo wiele lat od czasu, w którym zmierzył się z Chu Wanning'iem na równi, więc kiedy usłyszał to zdanie był lekko oszołomiony.

To było tak, jakby sztormy i gradobicia z jego poprzedniego życia błysnęły przed jego oczami. Zobaczył w nim postać, która wstrząsnęła niebem i ziemią, której twarz odwrócona była do niego bokiem, a oczy błyszczały jasno jak słońce.

Chu Wanning zauważył, że jest zamyślony i zapytał:

- Co jest?

Mo Ran wrócił do świadomości.

Głupi Husky I Jego Biały Kot Shizun Księga 1: Różne Ścieżki | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz