8. ŚWIĘTA, MAGICZNY CZAS

178 13 58
                                    

Pov: Edgar

Jest 19 grudnia. A co to oznacza? Wigilię klasową. Kto wymyślił że to właśnie ja będę musiał wydać moje ciężko zarobione pieniądze (miauczenie na vc) będę musiał wydać na prezent dla uczestnika klasy 7e.

Ehhh.. była 15:30 więc byłem już po szkole. Wylosowałem Czesława. Nie miałem pojęcia co mogę mu sprezentować na ten wspaniały magiczny dzień.

Razem z Kaśką, która sama wylosowała Ewę - ona również nie świeciła mądrością więc oboje byliśmy w dupie.

- uważam że najłatwiej będzie jak coś znaleźć w futurze w Krakowie, zajebista galeria (rel) - siostra zaczęła gadać o przyszłości jakieś.

- Gdzie ty w przyszłości chcesz lecieć laska ogarnij dupę bo źle z tobą.

- Futura to galeria debilu, pakuj się bo jedziemy pociągiem.

Nie wiem dlaczego się zgodziłem bez wiedzy ile będzie trwała podróż. JECHALIŚMY 2 GODZINY TO JEBANEJ GALERI ABY KUPIĆ JAKIEŚ GUWNO DLA AUGUSTYNÓW.

Ale cóż, było już za późno. Przez większość czasu pisałem z Klykiem i słuchałem muzyki. Pod koniec Kasia zaczęła do mnie coś gadać ale miałem ją w dupie.

Dalej byłem zły że to przez nią znalazłem się w Krakowie. PRZYPOMINAM ZE MIESZKAMY W TARNOWIE.

ehh szkoda gadać..

PO DOTARCIU na miejsce Kaśka uciekła do biedronki a ja udałem się w wyprawę życia do jakiegoś pepco czy chuj wie co w tej galerii jest.

Z niewyjaśnionych przyczyn znalazłem się w empiku na dziele książek fnafa. Czymś trzeba sobie sprawić radość po całym dniu z jakimiś dzieciakami chorymi psychicznie.

Stwierdziłem że oprócz Czesława, wypadało by kupić prezent Klykowi i jego przydupasą, prędzej to on się ich kleji ale co tam.

Dla Maisie wybrałem jakaś czekoladę która znalazłem przy lądzie, dla Bustera farbę do włosów, Klykowi pluszowego robota, Katarzynie nowy bidon bo ostatnio swój strawiła, a Czesławowi jakieś skarpetki w jednorożce - podobno tacy jak on lubią takie rzeczy..

Wybrałem jeszcze ciotce jakaś rodzinę monet bo jest książkarą.

No cóż, spędziłem nad tym 2 godziny więc grzecznie zapłaciłem za zakupy, jeżeli kurwa znowu zapytają mnie się czy mam kartę Empika chociaż raz to się poddam. TAK KURWA MAM NIE WIDAĆ STOJĘ Z TYM TELEFONEM MACHAJĄC ŻEBYŚ ZESKANOWALA MI TEN RABAT CO GOWNO DAJE A WY CO.

Pojebani ludzie 😓😓..

Pov: Katarzyna

Zostailam mojego kuzyna samego w galerii o której istnienia nie miał pojęcia jeszcze do dzisiaj i spierodilam do biedronki.

Przecież tu jest dosłownie wszystko, od razu udałam się na dział z kosmetykami i przez 30 minut czytałam składy spreju do włosów.

Stwierdziłam że zadzwonię do tego emosa bo on się lepiej zna.

Po wybraniu gifta skaplam się że przecięć on też zasługuje na prezent odemnie i muszę coś poszukać.

Udałam się na sekcje z zabawkami. Wiem że Edgar kocha LEGO ninjago i ma całą kolekcję plastikowych ludzików w chustach na głowie w pokoju.

Wybrałam jakiś pojebany zestaw z furasem na przodzie. Ciężko go zadowolić więc lepiej żeby mu się spodobało bo nie wydałam 200 złotych na nic.

Ciekawe czy o mnie też pomyślał.. wypadło by kupić coś jeszcze mamie, ona zawsze o mnie pamięta.

Kupiłam jej jakaś zajebsitą paletkę cieni do powiek i błyszczyk.

Zadzwoniłam do Edgara aby powiedzieć mu że skończyłam shopping.

- Edgar spotkaj się że mną przy Rossmanie to pójdziemy jeszcze po papier do prezentów i do domu.

- Ok.

Rozłączył się. Nie bardzo lubił gadać przez telefon a jak już to tylko z Klykiem, nie wiem co to chłop z nim robi ale podoba mi się to.

Czekając na kuzyna zobaczyłam jakąś ładną łaskę i natychmiast zaczęłam ją rysować w zeszycie.

Nagle poczułam dotyk czyjejś dłoni na ramieniu, to był Edgar. Pokazał mi głową, że chce już iść więc weszliśmy tylko po papier i wyszliśmy z galerii.

- Dużo tego kupiłeś, nie wiedziałam że masz tyle znajomych - chciałam go trch wkurwić bo widziałam, że i tak już nie ma humoru więc gorzej być nie może ale się myliłam.

Chłop zaczął mi prawić przez 30 minut że nie mam rodziców i jestem biedna. No aha..

PRZYPOMINAM ZE TO ON WPIERDOLIŁ MI SIĘ NA CHATE I TERAZ TAM MIESZKA A NIKT GO NIE ZAPRASZAŁ.

Ehh czasem tak w życiu jest. Zdałam sobie sprawę że ostatnio jestem jakoś spokojniejsza.. TO ŹLE.

W pociągu dosiadł się do nas jakiś hociak więc musiałam go narysować, Edgar chyba nawet nie zauważył że ktoś się do nas dosiadł bo gapił się cała droge w telefon i słuchał muzyki.

Mnie za to bardzo interesował ten facet, próbowałam z nim rozmawiać ale chyba nie był mną zainteresowany.. ale kogo to obchodzi? Napastowałam go jeszcze chwilę i wróciłam do rysowania.

Słuchałam sobie jakieś openingi hentaii a później audiobooki yaoi.

Przeżyje wszystko ale nie Jinx, jak ktoś to czyta to jest jeszcze bardziej zjebany niż ja.

Wysiedliśmy na stacji i szliśmy jeszcze tak z 10 minut. Po wejściu do domu ZMUSIŁAM Edgara do spakowania prezentów rzucając w niego papierem.

Nie wyglądał na zadowolonego że po 6 godzinach na mieście musi coś robić. Ale przecież Wigilia klasowa jest już jutro to kiedy miałby to przygotować.

Od razu zabrałam się do pieczenia pierniczków tak jak co roku od 4 klasy.

Pov: Edgar

Przez godzinę oglądałam poradniki pakowania prezentów i wkoncu mi coś wyszło z życiu. Było idealnie.

Dorzuciłem również list napisany własnoręcznie do prezentu Klyka.
(Nie napiszę wam go es)

Była prawie 23 a jutro mam być o 5 w tym pizdowiezieniu..

Jebaną Wigilia klasowa.

Umyłem klyki i ryja, po czym udałem się do lużka.

Zasnąłem z pluszowym szczurem z Ikei w dłoniach.

~~~~~~~~~~

Noelo mówiłam że będzie dziś rozdział to jest. 😼

Kocham multiego gdyby nie on tego rozdziału by nie było więc macie balladę o samotności w tle bo zajebista nuta.

Pozdrawiam (tak, tam jest jeszcze grudzień)

Nie ma korekty!!
- Kasia
926 słów

PODSTAWÓWKA ZADYMIARZY - Brawlstars EdgarWhere stories live. Discover now