jego świat, specjaknie dla ciebie

1 0 0
                                    

Może dość nietypowo zaczniemy.
-No witam Cię droga czytelniczko. A więc odważyłaś się wejść do mojego świata. Odważnie. Przykułaś tym moją uwage. Wybacz, że się nie przedstawię. Ale tak łatwiej Cię zdobędę. Usiądź rozgość się. Wiem, że tu jest tylko jedno wielkie krzesło. Zorganizowałem je specjalnie dla Ciebie. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi Ci jeśli zdejmę marynarkę? Maskę i rękawiczki musisz zaakceptować. A teraz siadaj jak prosiłem. Wiem, że wystrój jest dość obskurny, ale na razie nie chcesz być w moim domu. Zaufaj mi. Na prawdę tego nie chcesz. Czuję, że się mnie nie boisz. To nie dobrze. Przecież chcemy się zaprzyjaźnić, prawda?
Stanąłem na przeciwko Ciebie, bawiąc się nożem. Przekręciłem głowę na bok, nie spuszczając wzroku z ciebie, nawet na sekundę.
-Piękna jesteś. Ale musisz poznać kilka zasad. Bo inaczej, nasza przyjaźń może nie przetrwać. A tego chyba nie chcemy? Obkrążyłem Cię dookoła, jak Jastrząb, szykujący się do ataku. Przeczesałem w poprzek nożem, twoje piękne włosy. Stanąłem znów przed Tobą w rozkroku. Nagle uderzyłem dłońmi o podłokietniki nachylając się bardzo blisko Ciebie.
-Czuje twój przyśpieszony oddech. Zerknąłem niżej. Przejechałem nożem od szyji do rowka między piersiami.
-Piękne. Szepnąłem.
-Ale wróćmy do naszych zasad. Wiem, że chcesz mnie poznać. I może kiedyś się uda. Tylko, jeżeli mnie poznasz, to będzie oznaczało tylko jedno. Jesteś teraz moja. Będziesz mogła się chować, uciekać, a nawet próbować mnie zabić. Nic mnie nie powstrzyma. A takie próby oporu, bardzo mnie podniecają. I są nawet zabawne.
-Kolejną sprawą jest to, żebyś nie próbowała o mnie powiedzieć policji. Bo wtedy będę musiał Cię ukarać. Zobacz, jak Ci zaufałem. Opowiadam o sobie, nie związałem Cię, a nawet ostrzegam przed sobą. Więc liczę, że się odwdzięczysz tym samym. Jestem o tym przekonany. Szybko podchodzę do Ciebie i klękam obok, szepcząc Ci do ucha.
-Bo jesteś moją grzeczną dziewczynką, prawda?
Odsuwam się gładząc twój policzek.
-Może dziwi Cię mój strój, garnitur czarna koszula, rękawiczki, maska i oczywiście nóż. Po prostu uważam, że nawet psychopata musi wyglądać dobrze. Nie uważam się za psychopatę,  tylko za mężczyznę, który wie czego chce. I zrobi wszystko by to zdobyć. Poza tym, nigdy nie wiadomo kiedy trafi się obiekt zainteresowań.
Wybuchłam przeraźliwym śmiechem I szybko zbliżyłem się do twojej twarzy.
-Znaczy się, to wy nigdy nie wiecie, kiedy na mnie traficie. Ja doskonale znam każdy wasz ruch. Plan dnia. A nawet to kiedy chodzicie do toalety.
Dotykam, podziwiam twoją twarz.
-Cała drżysz, maleńka. Spokojnie, chyba nie myślisz, że mi uciekniesz.
-Jasne, że nie. Jesteś zbyt twarda. Trafił mi się piękny i ciężki orzech. Z tobą to dopiero będzie zabawa. A teraz wybacz muszę już znikać bo aktualnie poluję na jedną zdobycz. Ale liczę, że znów się spotkamy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 21 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Już mi nie uciekniesz Where stories live. Discover now