Rozdział 25 „Najebana"

968 41 2
                                    

Wypiłam już całą szklankę wódki.Ledwo chodziłam.A gdy skierowałam się do łazienki wpadłam na kogoś.Nie za bardzo udało mi się utrzymać równowagę i już miałam lecieć na podłogę gdy poczułam silne ramiona łapiące mnie w talii.
Przez chwilę miałam ze zrozumieniem co się właśnie wydarzyło.Ale gdy podniosłam głowę i zobaczyłam twarz...Adriana Santana to wytrzeźwiałam natychmiast.Przynajmniej tak mi się wydawało.
On patrzył się prosto w moje oczy , a ja w jego.
Zdałam sobie sprawę,że właśnie złamaliśmy jedną kluczową zasadę.On nie mógł dotykać mnie,a ja nie mogłam dotknąć jego.Oczywiście jako siostrę Monetów,ale jako szefowa mafii to ja musiałam się zgodzić.
Adrien wciąż patrzył na mnie gdy próbowałam ustać na nogach.Jednak nie wytrzeźwiałam tak jak mi się wydawało.

POV . ADRIEN
Wracałem właśnie z toalety i rozmyślałem nad tym jakim cudem tak młoda dziewczyna mogła oszukać cały świat.Gdy nagle temat moich myśli wpadł na mnie chwiejnym krokiem.Ledwo trzymała się na nogach i już leciała na ziemię,a ja w tym momencie nie myślałem o konsekwencjach.Złapałem ją w talii,była kompletnie najebana.
Pierwszy raz mogłem zobaczyć ją z tak bliska.Widziałem ją kilka razy na różnych balach ale nigdy z tak bliska.Była piękna delikatne rysy twarzy,idealna figura.Była też bardzo lekka ponieważ trzymałem ją bez najmniejszego wysiłku.Jej talia była strasznie wąska ponieważ mogłem prawie połączyć na niej ręce.Dosłownie brakowało centymetra czy dwóch.
Zdałem sobie sprawę ,że się w nią wgapiam.
Ona zaczęła już próbować ustać na nogach ale marnie jej to szło.Przytrzymałem ją jedną ręką a drugą zadzwoniłem do Vincenta.Bo nie wiedziałem co innego mógłbym zrobić w takiej sytuacji.

Rodzina monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz