Od razu po starcie założyłam moje air pods.Przespałam cały lot aż do lądowania.Wtedy też zobaczyłam że mam kilka wiadomości.Dwie od mojej dawnej koleżanki ze
szkoły i jedna od nieznanego numeru.Weszłam w nią.„Hej to ja Wiil jeden z twoich braci.Będę czekał na ciebie przy aptece"
Kiedy wyszłam z samolotu skierowałam się do miejsca w którym ma czekać Will.Byłam już przy znaku apteki gdy ktoś zaszedł mnie od tylu.Byłam bliska zamachnięciu się ale odwróciłam się i chłopak który za mną stał cofną się.
-Hej malutka ,spokojnie to ja Will.
-O hej.
-Gdzie masz bagaże?
- Nie dałam rady ich przynieść,więc musisz mi pomóc.
-Jasne malutka chodź.POV WILL
Jak zobaczyłem ją pierwszy raz miałem ochotę ją przytulić i powiedzieć,że już wszystko się ułoży.Bo w jej oczach nie było żadnej iskierki szczęścia.Ta tragedia musiała odbić na niej mocne piętno.Poszliśmy razem po jej walizki.I kiedy po kolei zdejmować z taśmy swoje walizki zdziwiłem się ile tego jest.Miała 5 walizek!
Naszczęście daliśmy radę wszystkie wziąć.Byliśmy już w aucie wiec chciałem ją trochę wypytać o jej dawne życie.
-Opowiesz coś o sobie malutka?
-Jasne,więc tak mieszkałam w Polsce.Lubię rysować ,grać w siatkówkę,kocham spędzać czas na siłowni,i kocham gotować a moją największą pasją jest jazda konna.W Polsce dzierżawiłam konia ale musiałam zrezygnować przez przeprowadzkę.
-O wow.To może teraz ja trochę opowiem ci o braciach.Pierwszy jest Vincent ma 28 lat, ja mam 23,Dylan 18, Shane i Tony po 16.
I na tym skończyliśmy rozmowę choć ciągle byłem zdumiony ile ona potrafi.POV HAILIE
Gdy dojechaliśmy na miejsce ujrzałam ogromną wille.Wryło mnie.Wysiedliśmy z auta.Już w progu domu zobaczyłam wielkiego chłopa.Miał chyba ze 2 metry.-Cześć mała jestem twoim bratem,Dylan. Odezwał się.
-Hejka. I zanim zdążyłam coś więcej powiedzieć przytulił mnie.Tak po prostu.Od wypadku Mamy i Babci nie zaznałam takiego poczucia bezpieczeństwa.Wiec wtuliłam się w jego umięśnioną sylwetkę.Kiedy się od siebie odkleiliśmy jakiś wytatuowany chłopak podszedł nawet nie skupił się na swoich braciach tylko od razu przeszedł do mnie.Wziął mnie w ramiona i zaczął się kręcić wokół własnej osi.Nie powiem zdziwiło mnie to bo wyglądał na raczej zimnego.
-Witaj w domu. Powiedział jak już mnie odstawił.Wiil i Dylan patrzyli się na niego oniemiali więc stwierdziłam ,że nigdy nie widzieli swojego brata z taką czułością w oczach.
-Dobra choć mała idziemy do Shena a potem pokarzemy ci dom. Powiedział Dylan.
———————————————————————
Miłego dnia/nocy
Buziaczki😘
390 słów
YOU ARE READING
Rodzina monet
FanfictionRodzina Monet A do gdyby Hailie miała podobne zainteresowani co bracia? Czy to ich do siebie zbliży? Odpowiedzi na te jak i inne pytani znajdziecie w tej książce Inspiracja „ rodzina monet od Weroniki Anny Marczak"