Rozdział IV

38 8 2
                                    

Minęła tak już dwa dni, gdy Nathalie od rana wstała, wykonała poranną rutynę i przygotowała dzienne grafiki, musiała już zawozić Adriena do szkoły bo Pierre wziął wolne. Udali się pod samochód.
Nathalie jeszcze raz zapytała: - To jaką masz tą pierwszą lekcję?
- Ymm.. Nathalie pytałaś już z trzy razy, francuski. W ogóle jakaś rozkojarzona jesteś od kilku dni, coś się stało? - zapytał. - Nie, nic się nie stało.. Ja.... Po prostu chyba.. jestem zmęczona, i tyle. - ostatnie dwa słowa powiedziała bardzo szybko. Chłopaka lekko niepokoiło jej zachowanie.
- Dobrze, więc jedźmy.

Resztę drogi oboje przemilczeli.

- Nie ma miejsca do zaparkowania, zaparkuje tu. Może być? - zapytała młodego Agreste'a. - Oczywiście, dojdziemy. - Dojdziemy? - Yhmm..? A co, coś nie tak? Mogę sam już pójść. - Nie, nie, to znaczy, jak ty chcesz. Po prostu mnie zdziwiło że twój ochroniarz aż tak cię pilnuje. - No dobra to chodźmy bo za chwilę mam lekcję.
I poszli, ale na ich drodze napotkali nie zbyt chcianego w tym momencie gościa.

- Cześć mała. - Co ty do mnie powiedziałeś? - Adrien na to patrzył z bardzo dużym zdziwieniem. Zastanawiał sie, czy ma jakoś reagować, ale był w zbyt ogromnym zdziwieniu i roztrzęsieniu by w ogóle się odezwać, w końcu nie częstym widokiem było patrzenie na samego Władce Ciem.

- Dobra, sorry bardzo ale śpieszy mi się. - wyminęła go patrząc na niego jeszcze błagalnym wzrokiem, chyba zrozumiał że to przez stojącego tam nastolatka.
- Wooow..! Dobrze mu powiedziałaś! - odezwał się Adrien. - Taaak.. - choć w myślach przepraszała go za to, sama nie wiedziała nawet czemu. Czy to możliwe że coś do niego poczuła? Jak dla niej, nie.

Gdy podeszli już pod schody prowadzące do drzwi szkoły pożegnali się, a Nathalie pojechała do rezydencji.

Nathalie siedząc w biurze usłyszała coś za oknem, wstała więc by to sprawdzić, ale widok jej jakoś bardzo nie zszokował. Otworzyła okno i wpuściła nowego kolegę do środka.
- Coś się stało? - zapytała. - A to coś się musiało stać by odwiedzić najpiękniejszą kobietę świata? - szepnął jej do ucha. - Daruj sobie. - Ale ja mówię prawdę.
- Dobra, dobra, tak w ogóle masz szczęście bo mój szef właśnie poszedł gdzieś na spotkanie, czy coś na nowe projekty, z tego co mi mówił, więc możesz tu siedzieć.
- A dużo ci tego jeszcze zostało?
- W sumie to nie, a co? - odparła. - To może chcesz obejrzeć jakiś film? - spytał z słodkim uśmiechem. - Film? W sumie, bardzo dawno nic nie oglądałam z kimś więc czemu nie. Pracy i tak mam na tyle mało że jak przełożyć to na jutro to nic się nie stanie. - powiedziała wstając z fotelu pracowniczego. - Gdzie masz pokój?
- Choć zaprowadzę cię. - rzuciła, łapiąc go za dłoń. Zrobiło mu się dobrze na sercu.

Kiedy weszli do pokoju, Nathalie wyciągnęła ciasteczka i na szykowała dwa kocyki.
- Siadaj. - powiedziała z uśmiechem do towarzysza.
- To co oglądamy - dodała. - Jak dla mnie.. może, komedia romantyczna czy coś..? - spytał rumieniąc się lekko. - Taki facet, ludzie się go boją, a ogląda romanse? - wypaliła z lekkim rozbawieniem i uśmiechem. - Ale jak najbardziej! Też uwielbiam.

Wybrali film i tak oglądali. Było to bardzo słodkie. W pewnym momencie Nathalie położyła głowę na ramieniu Władcy Ciem, nawet nie zwracając na to szczególnej uwagi. Dopiero gdy mężczyzna zaczął bawić się jej włosami dotarło do niej co właśnie zrobiła. Tym razem to ona oblała się czerwoną barwą. Po chwili jednak z zmęczenia nawet i lekko się do niego przytuliła. Władca Ciem czuł się jak w bajce, a Nathalie sama już nie wiedziała co robi ze swoim życiem. W końcu uważała że go nie nawiedzi, lecz wcale tak nie było.

- Jak ci się podobał film? - powiedział przedstawiciel płci męskiej.
- Był naprawdę fajny. - Też tak myślę. Chciał bym być na miejscu tego chłopaka z tobą w rękach.. - drugie zdanie powiedział na tyle cicho aby kobieta tego nie słyszała. - Wiesz co, mój szef zaraz wraca, może pójdziemy na jakiś spacer? - czy ona wiedziała co w ogóle mówi? Chyba nie...
- Okej. - odpowiedział z uśmiechem.

Poszli na spacer, a raczej Władca Ciem jako gentleman zaniósł Nathalie na wierzę Eiffla, było tak super że nawet się nie zorientowali która była już godzina.

- Biedronka?

„Mieszane Uczucie" HAWKNATHWhere stories live. Discover now