Rozdział I

85 11 7
                                    

UWAGA!
W tej książce są wzmianki o alkoholu i
przemocy!) Choć nie będzie to jakieś mocne ani poważne, to jednak coś.
Zanim przeczytasz tą książkę upewnij się że tego chcesz!!!

Tego dnia w rezydencji Agreste, Nathalie kończyła już swoją pracę. Gdy chciała poinformować o tym swojego szefa, nigdzie nie mogła go znaleźć, z resztą jak zawsze.
Jej życie było już tak szare że gorzej już mieć nie mogła. Miała tylko jedną przyjaciółkę, a rodzina..? Nie mogła tego nazwać rodziną, jej mama zaginęła, rodzeństwa nie miała, a ojciec? Wolała nie mówić.

Poszła do swojego pokoju usiadła na łóżku i wyjęła komórkę.
Była już dziewiętnasta więc jak na tą godzinę i tak szybko się wyrobiła. - Znowu ten dupek.. - pomyślała gdy zobaczyła powiadomienie z jakiejś stacji informacyjnej na telefonie.

- Miałam pomóc Adrienowi z zadaniem z matematyki! - krzyknęła choć rezydencja jest tak duża że szanse na to że ktoś to usłyszał były znikome. Kobieta natychmiast urwała się z miejsca, chowając przy tym urządzenie i kierując się w stronę drzwi do pokoju nastolatka. Gdy już tam dotarła zapukała dwa razy.
- Proszę! - usłyszała w zamian i weszła.
- Oo, jesteś Nathalie w sumie to już sam zrobiłem to zadanie, ale mam jeszcze jedno pytanie.. - tu chłopak się zawahał.
- Mów śmiało, chętnie cię wysłucham. - odparła z uśmiechem rozmówczyni.
- No bo.. jest taka dziewczyna i jak myślisz jak mam do niej zagadać..? - Nathalie uśmiechnęła się jeszcze szerzej, Adrien był dla niej jak własne dziecko. Odpowiedziała więc
- To zależy co lubi, czym się interesuje i jakie wy macie że sobą relacje.
– Dziękuję Nathalie a.. mam jeszcze jedną sprawę...
– Tak?
– Czy mógł bym jutro opuścić lekcję chińskiego..? A ty nie powiedziała byś mojemu ojcu? Bo wiesz.. - zawahał się.
- Skoro tak, zgadzam się, nie powiem mu. - chłopak przytulił asystentkę swojego taty i podziękował. Kobieta oddała uścisk i wychodząc powiedziała jeszcze z uśmiechem - Powodzenia.

Sama udała się wolnym krokiem do swojego pokoju. Znowu wyjęła telefon i zaczęła przeglądać coś, gdy znów przyszło jej powiadomienie o treści; Czy Władca ciem coś planuje? Nie widać go w akcji od tygodnia, co naprawdę nas zadawala, ale czy na pewno? Widziano go kilka razy w mieście ale nic nie robił, przynajmniej nic złego. Uważajcie na siebie! - przeczytała to i uderzyła się ręką w czoło z miną jakby coraz bardziej nie wierzyła w ten Świat. - Ja pierdziele, boicie się jakiegoś idioty co pośle na was motylka? Co on wam zrobi? Prędzej będzie koniec świata niż On zdobędzie te Miracula... - pomyślała.
- Na razie to on gówno zrobił i nie sądzę żeby to się jakoś zmieniło, w dodatku ten jego głupkowaty śmiech. Jezu, jak ten człowiek mnie drażni! - dodała również w myślach. - Jakim trzeba być debilem żeby uganiać się za jakimiś dzieciakami.. Chwila a może on jest pedofilem? - Nathalie włączyła jakąś aplikację i po chwili i tak usnęła.

„Mieszane Uczucie" HAWKNATHWhere stories live. Discover now