8 - DOŚĆ

112 5 8
                                    

Hejka, witam was po dlugiej przerwie nie wstawiania rozdzialow!

Mam nadzieje ze ten rozdzial wam sie spodoba bo pisze go na komputerze (maskarra) 🤫🧏‍♂️

No i kochani, chcialabym was poinformowac ze zblizamy sie do konca ksiazki ;3

Wiec milego czytania iiiiiiiiiiiiiiiiiii BLAGAM WAS O JAKIEKOLWIEK GLOSY I KOMENTARZE

wasz aktualny stan psychiczny:

wasz aktualny stan psychiczny:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


‧͙⁺˚*・༓☾ ☽༓・*˚⁺‧͙

Dom Xiao był okropnie wielki. Weszliśmy do niego przeciskając się w drzwiach. Xiao stał na przejściu  z przedpokoju do salonu. Pomachaliśmy mu z lekkim uśmiechem na twarzy po czym weszliśmy do zatłumionego salonu. Scaramoushe złapał mnie za rękę a następnie pociągnął do "baru" z alkochem. Podał mi czerwony plastikowy kubek z napojem. Było tak głośno, że rozumieliśmy się bez słów. Wypiliśmy tak kilka kubeczków po czym ruszyliśmy na "parkiet" . Do moich uszów wpadła piosenka IN MY MOUTH. Scara zniknął gdzieś w tłumie, a ja czując że po chwili jestem giga pijany dostosowując swoje ruchy bioder do rytmu zacząłem tańczyć.
Czyjeś dłonie wylądowały na moim wcięciu w pasie. Jego twarz znalazła się przy moim uchu. Odrazu poczułem kto to jest.
- Scara... Nie strasz mnie - Wymamrotałem.
-Nie złe ruchy... - Zaśmiał się , po czym zaczął całować moją szyję. Uśmiechnąłem się lecz on tego nie widział -Mam dla ciebie niespodziankę.. - Złapał mnie za rękę i ciągnął w stronę innych pokoi. Ludzie nie zwracali na nas uwagi. W końcu dotarliśmy do pokoju, w którym była nie wielka ilość ludzi. Na blacie stały dwie specjalne szklanki do drinków, w którym był alkoholowy napój. Podał mi jedną z nich i powiedział:
- Tutaj masz jednego z mocniejszych drinków, Naga Chilli Vodka. 
- Popierdoliło cię?
- Nie 
Wzruszył ramionami  i wypił wszystko na raz. Spojrzałem się na niego gorzko i dosłownie chwilę po tym zrobiłem to co on.
-Kurwa!- Wrzasnąłem - Ostre!- Scaramouche zaśmiał się a następnie złapał mnie za ramię, przyciągnął mnie do siebie, po czym sunął dłonią po moim policzku. Zbliżył swoją twarz do mojej i mnie pocałował.

***

Już nawet nie czułem nóg. Byłem upity w chuj, a Scaramouche co chwile dotykał mnie w dziwnych miejscach po ciele.  W końcu nadszedł ten moment w którym Scara zaczął się "Wygłupiać", złapał mnie za rękę i pokierował w nieznaną mi stronę. Weszliśmy po schodach a ten otworzył drzwi od jakiegoś pomieszczenia. Okazała się to być sypialnia, wszystko tam było nowoczesne.
- Scara...- Mruknąłem, nie zauważyłem że chłopak zdjął już koszulkę. Mdliło mnie, a ten posadził mnie na łóżku. Nachylił się nade mną i intensywnie mnie pocałował, nie odrywał swoich ust od moich. Lekko mnie przechylił w tył ale dalej nie przerywał swojego
A L K O C H O L O W E G O pocałunku. Mówiąc "Alkocholowego" mam na myśli że z jego ust było czuć mase rozmaitych drinków. Przymknąłem oczy a gdy przyzwyczaiłem się już do tego , ktoś gwałtownie złapał za klamke. Scara odwrócił głowę i cicho się zaśmiał. Okazało się że był to w ciul upity Xiao. Patrzył się na nas a Scara przepchnął go zamykając drzwi.  Usiadłem i zerknąłem ta no co robił. Podszedł do mnie, co wyglądału jakbym był "Na wysokości zadania" i cicho powiedział:
- Jesteś sekswony... Jeszcze ta koszula... - W jego głosie było słychać chrypkę, adrenaline i podniecenie. Złapał mnie jedną ręką za wlosy a drugą położył swój palec na moich ustach.
- Co ty robisz.... - Wymamrotałem.
- Ciiiicho - Mruknął i rozpiął rozporek od swoich ciemnych szerokich spodni, zdjął je do kolan wraz ze swoimi bokserkami.
- Wiesz co robić misiu- Powiedział z sarkastycznym uśmiechem.
- A-Ale... Tu jest multum ludzi... - Spojrzałem się na niego, ten tylko przewrócił oczami.
- Nie pierdol, tylko bierz! - Nieco głośniej powiedział. Przęknąłem slinę po czym wziąłem go do ust. W tamtym momencie w ogóle nie wiedziałem co robie. Źle się poczułem, raz zakręciło mi się w głowie, jednak Scaramouche ignorował moje "sygnały" I trzymając mnie za głowę raz ją do siebie przyciągał a raz oddalał. Czułem jak bardzo jestem rozczochrany, czerwony i nawet nie wiem co. Chłopak aż szedł oczami w górę. W tle było słychać piosenke Hands Up! .
-Kazuha...Przepraszam.... - Wymamrotał i po dosłownie momencie doszedł w MOICH ustach. Spojrzał się na mnie a na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmiech - Rumienisz się.... - Dodał cicho. Przęknałem to i cicho zacząłem mówić:
- N-Nic się nie stało... - Gdy próbowałem znaleźć punkt na który mogłem odwrócić wzrok. Gdy chciałem coś powiedzieć drzwi od pokoju się otworzyły. Zamurowało mnie a scara gwałtownie i szybko założył spodnie, jedak los mu nie sprzyjał i nie zdążył. Okazało się że był to XIAO Z AETHEREM.
- Kurwa... - Wymamrotał Scara. Zerknąłem na chłopaków. Aether spojrzał się na mnie i cicho się zaśmiał, Xiao ze zdenerwowaniem krzyknął trzaskając drzwiami:
- Co wy do chuja pierdolonego robicie?!
Scara  spojrzał się na mnie a potem na niskiego chłopaka.
- Pierdolimily się, nie widzisz? - Xiao nie wytrzymał i rzucił się na Scaramouchego. Aether jednak go zatrzymał, łapiąc go na ramię.
- Xiao uspokój się... Xiao jest pijany, co ja poradzę - Wzruszył ramionami i jak psa wyprowadził go z pokoju. Nawet nic nie powiedział.
- Zbieramy się... - Ciemnooki szybko zaczął zabierać swoje rzeczy. Ja nawet nic nie powiedziałem, byłem zażenowany całą sytuacją.

𝙊𝙣𝙘𝙚 𝙖𝙜𝙖𝙞𝙣...   I ScaraKazu I [18+] | AUWhere stories live. Discover now