5 - PIJANY

203 5 27
                                    

Ayo~
Ogolnie w tym rozdziale przedstawie wam histore Kazuhy z dziecinstwa. Bedzie wtedy to jakos przedstawione.

Ano i przychodze do was z malutka prozba. Czy moglibyscie komentowac mi czesciej ksiazki? Tak w niektorych momentach? Bo uwielbiam czytac reakcje czytelnikow!

Obudziłem się w miejscu w którym nie zawsze się budziłem, był to pokój Scary. Nie mogłem się w ogóle ruszyć, wszystko mnie bolało, przypomniało mi się co robiłem wczoraj i dziś w nocy. Oczywiście, miałem kaca. Bardzo bolały mnie plecy, brzuch i głowa. W swoim otoczeniu nie widziałem chłopaka. Podniosłem się na ostatnich siłach jalie w sobie miałem. Pokój był pusty. W końcu ktoś otworzył drzwi. Naszczęście to był Scara.
-Cześć - Powiedział do mnie z uśmiechem na twarzy.
-Cz-cześć.. - Wymamrotałem.
-Jak tam? Prośba spełniona? - Zapytał. Najpierw nie wiedziałem o co mu chodzi.
-C-co? Jaka prośba?!
-Wczoraj poprosiłeś mnie abym "pierdolił Cię abyś nie mógł się ruszyć"
-O mój boże! - Wrzasnąłem łapiąc się za głowę. Chłopak zaśmiał się.
-Jak nie spełniona, to wiedz że dalej mogę ją spełnić...
-Wszystko mnie boli!
-Ej Kazuha... A to co mi mówiłeś wcześniej
-Ale co?
-No że mnie kochasz!
-Byłem pijany! Nie wiedziałem co mówię- Zarumieniłem się cały - A z resztą, zignorowałeś to!
-Bo byłem zajęty twoim ciałem.
-Wiem o tym...
-Dobra, szykuj się. Idziemy do szkoły.
-Z kacem? I ja w takim stanie po seksie?!
-No, a w czym problem?
Przewróciłem oczami i z bólem wstałem z łóżka. Sięgnąłem po ubrania wlalające się po podłodze. Nie miałem mundurka ponieważ nie wiedziałem ze zostanę na noc u chłopaka. Włożyłem swoją całą dolną część garderoby i po chwili nałożyłem do tego wygnieciony T-shirt.
-O nie, nie, nie. Tak nidzie nie idziesz kochany. Dam Ci koszulę bo chyba innego wyboru nie mam. - Fioletowowłosy chłopak otworzył szafę i rzucił do mnie białą czystą koszulę. On był już ubrany. W dodatku w mundurek. Gdy przebrałem się w koszulę podszedłem do lustra i uśmiechnąłem się. Jedynym problemem były moje włosy, nie dość że były roszczochrane to jeszcze nie mogłem znaleźć gumki.
-Japierdole. Widziałeś gdzieś moją gumkę?
-Mam ją na drugiej ręce.
-To oddaj. Nie mam zamiaru iść z rozpuszczonymi włosami.
Chłopak podszedł do mnie dawając mi gumkę i w dodatku szczotkę. Roszczesałem włosy i związałem je w małą kitkę. Wyglądałem cudnie. Przepięknie. Jednak dalej na sercu leżało mi to co mówiłem dla Scary gdy ten mnie lizał. Jak mam mu powiedzieć prawdę... Patrzyłem się w lustro przez dłuższy moment. Ale niestety w tym przeszkodził mi chłopak. Złapał mnie za biodra, a następnie zaczął całować moją szyję. Może on też mnie kocha... Nie brakowało mi całowania. Uwielbiałem być całowany. Ale też nigdy nie myślałem o tym że będę uprawiać seks z chłopakiem.
Uśmiechnąłem się gdy ten dalej mnie całował. Wiedziałem że to ten moment, wiedziałem!
-Chodź, zbieramy się- Wymamrotał spod szyji.

***

Byliśmy już w szkole. Było wcześnie więc musielismy czekać pod klasą. W ogóle ze sobą nie gadaliśmy. Była taka niezręcza cisza.. Poczułem ten wzrok Scaramoushego na sobie więc ja spojrzałem na niego. Chwilę się na siebie patrzyliśmy aż w końcu się pocałowaliśmy. Znaczy. To Scara pocałował mnie, najpiew częściowo nie chciałem bo w każsej chwili ktoś mógł nas przyłapać. Ciężar ciała chłopaka przewrócił mnie na podłogę, ten zawisł nademną opierając się na rękach i dalej mnie całował. Obaj mogliśmy całować się w każdym miejscu, tak bez wstydu. Gdy całowalismy się dalej, wydawałem z siebie dźwięki typu "mmm" Podobało mi się to. Scara brał nie wielkie przerwy na oddech, nie chciał przerywać pocałunku. Jego usta były soczyste. Igorowaliśmy specyficzny zapach alkocholu od nas i dalej się całowaliśmy. Na korytarzu było cicho, jedyne co było słychać to moje mruki czy nawet i dźwięki cmokania. Mieliśmy świadomość że ktoś może nas przyłapać, ale Scara miał to gdzieś.
-Kocham Cię - Szepnął w pewnym momencie chłopak i dalej mnie całował.
Mijały minuty, a my dalej robiliśmy tylko jedną rzecz.
Ja i on.
-K-Kazuha?... - Usłyszałem męski głoś zza naszych pleców. Natychmiastowo zatrzymaliśmy całowanie się. Odwróciłem głowę i ujrzałem Xiao. Zakryłem twarz dłońmi, półleżąc na podłodze. Nawet nie wiedziałem czy mam coś powiedzieć.
-No wiesz... - Gdy miałem dokończyć zdanie Scaramoushe przerwał mi, mówiąc:
-O hej Xiao. Co tam?
Podszedł do nas z miną jakby zauważył ufo.
-

𝙊𝙣𝙘𝙚 𝙖𝙜𝙖𝙞𝙣...   I ScaraKazu I [18+] | AUDonde viven las historias. Descúbrelo ahora