Prolog

38.3K 952 308
                                    

Damska łazienka, trzecie piętro.

Dostrzegając wiadomość od nieznajomego numeru, szybko przestaję skupiać się na prowadzonej przez profesora lekcji. Odrywam wzrok od tablicy i zerkam na wyświetlacz, by upewnić się, że dobrze rozczytałam kilka słów. Nie mogę odpowiedzieć na wiadomość i nie wiem, kto ją wysłał. Marszczę lekko brwi i wsuwam komórkę z powrotem do kieszeni mundurka, który po kilku godzinach wydaje się bardziej wygnieciony niż wcześniej. Gdyby mama zobaczyła go w takim stanie, pewnie nieźle by mi się oberwało. Poprawiam go i prostuję się, rzucając kątem oka na resztę klasy. Większość stara się skupić na przekazywanym przez nauczyciela materiale, ale ławki z tyłu okupuje kilku gnojków, którzy dokładnie wiedzą, kto płaci za ich naukę i na ile mogą sobie pozwolić. Wymieniają się spojrzeniami, pokazują sobie coś na telefonach i z głupkowatymi uśmiechami szepczą między sobą.

Pan Andrews, nauczyciel historii literatury jest dla nich zbyt wyrozumiały i nawet powieka mu nie drga, gdy jeden z chłopaków wybucha głośnym śmiechem. Nawet tutaj, w tej śmiesznej sali, wszystkich obowiązuje hierarchia. W tym przypadku nasz profesor niewiele ma do powiedzenia. Pracuje w renomowanym liceum w Pensylwanii na tyle długo, że doskonale wie, że jakiekolwiek wtrącanie się nie ma sensu.

W tym miejscu wszystko można kupić – reputację, oceny, przychylność, szacunek i przyszłość. Te nadziane dzieciaki dobrze wiedzą, że wystarczy jeden telefon do rodziców, a w ciągu pięciu minut będą mieli zdane wszystkie przedmioty, wszystkie egzaminy i w gratisie dostaną miejsce na jednej z najlepszych uczelni w stanie Nowy Jork.

Wzdycham i odrywam od nich wzrok. Wiem, że nie usiedzę tutaj ani minuty dłużej, ale jeszcze siłą woli powstrzymuję się od nerwowego podrygiwania nogą. Zerkam na telefon i w końcu podejmuję decyzję, do której wielokrotnie będę jeszcze wracać i tym samym zastanawiać się, co by było, gdybym nigdy nie zdecydowała się opuścić tej klasy.

Wychodzę na korytarz za pozwoleniem nauczyciela i bez zastanowienia wdrapuję się na trzecie piętro. Krótka spódniczka, która podobno miała być uznawana za skromny strój, podwija mi się tak bardzo, że muszę ją poprawić. Jestem pewna, że ktoś robi sobie ze mnie żarty i wysłał do mnie anonimową wiadomość, żeby wyśmiać mnie, kiedy tylko wejdę do łazienki.

Jestem jednak zbyt ciekawa, a przede wszystkim znudzona odbywającym się w jednej z sal wykładzie, dlatego bez zastanowienia wchodzę do pomieszczenia i przyglądam się zamkniętym kabinom. Podchodzę do jednej z umywalek i poprawiam długie blond włosy, które układają się w idealne fale. Mam dzisiaj na twarzy delikatny makijaż, przez co cienie pod moimi oczami są bardziej widoczne. Gdyby mama to zobaczyła, pewnie miałaby na ten temat wiele do powiedzenia.

Rzucam kątem oka na dalszą część łazienki, chcąc upewnić się, że nikt tu na mnie nie czeka. Już chcę pomyśleć, że miałam rację i ktoś sobie ze mnie żartuje, gdy nagle słyszę dźwięk powiadomienia. Wyciągam telefon i odczytuję kolejną wiadomość.

Trzecia kabina po lewej.

Zamieram i unoszę wzrok na kabiny. Zerkam przez ramię, spodziewając się, że ktoś przez cały ten czas mnie obserwuje, ale w łazience panuje niczym nieprzerwana cisza. Wzdycham i podchodzę do trzecich drzwi po lewej. Przez moment waham się, czy powinnam je otwierać, ale w końcu ciągnę za nie lekko i zerkam do środka.

Telefon wysuwa mi się z dłoni, całe moje ciało zamiera w miejscu. Czuję, jak powietrze ucieka mi z płuc, gdy spoglądam na krew na białych kafelkach.

Na krew na ścianie.

Na rany na przedramionach mojej siostry.

Na krew, która wypływa z nich nieustannie i jest jej coraz więcej, i więcej, i więcej.

Na twarz mojej siostry, która jest trupio blada.

Na cały mój świat, który legnie w gruzach, gdy rzucam się w jej stronę, próbuję ją obudzić, szarpię jej ciałem, wbijam palce w jej zimną skórę i brudzę dłonie jej krwią.

***

Myślę, że rozkład jazdy jest wszystkim znany, zaczynamy nową przygodę. Koniecznie podzielcie się wrażeniami w komentarzach i na Twitterze pod hashtagiem #elitaNA


ElitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz