7

9 1 0
                                    

Spytał cicho przecierając oczy jak zawsze niewyspany.

- Obudziłem cię ?!! Przepraszam, tamaki - Zasmucił się kładąc głowę z powrotem na poduszkę obok już siedzącego partnera.

Ciemno włosy zaśmiał się cicho i pogłaskał włosy blondyna - W porządku musisz już wracać do pokoju zanim ktoś zauważy.

- Nie chce cię zostawiać! - Wstał gwałtownie przybliżając się do twarzy  Tamakiego, który od razu zarumienił się na słowa skierowane do niego - Chce przytulać cię i całować dopuki znowu nie zaśniesz, a gdy się obudzisz chce żebyś pierwsze co widział to że wciąż przytulam cię być już nigdy nie czuł się samotny!

- mirio... Jak ty... Jak to możliwe że o tym wiesz ? - Zasłonił usta zaskoczony bliski płaczu, a na policzkach cały czerwony.

- Zawsze od rana jesteś taki ponury, a po za tym raz niechcący posłuchałem twoja rozmowę z Nejire...

- Mirio... Nie miałem na myśli...
To dla tego ciągle chciałeś zostawiać tu na noc? Martwiłeś się o mnie?

- Jeśli chodzi o te noce to zrobiłem to z własnej woli, tak martwiłem się o ciebie ale-

- Zaakceptowałeś moje uczucia z litości? - Tamaki spojrzał na chłopaka z zapłakanymi oczami.

- Co??! Żartujesz sobie ze mnie!?? Oczywiście że nie! Kocham cię Tamaki! Naprawdę! Chciałem ci to wyznać pierwszy, ale bałem się że odmówisz! Kocham cię! Nawet nie próbuje myśleć że jest inaczej!

- Shhh!! - Tamaki zakrył usta krzyczącego blondyna, po czym gdy ten zamilkł po korytarzy rozległy się odgłosy bitów uderzających o podłogę piętra. Obaj zauważyli cień zatrzymujący się przed drzwiami pokoju Tamakiego. Stres od razu zniknął gdy cień przeniósł się do drzwi innego pokoju, a gdy kroki zniknęły gdzieś daleko na końcu korytarza obaj odetchnęli z ulgą - Mirio... Teraz jesteśmy razem, więc... Nie musisz się o to martwić , bo... Nie jestem już samotny bo wiem że mam ciebie - Tamaki założył kosmyk włosów za elfie ucho rumieniąc się  wpatrzony w poduszkę, na której siedział.

- Tamaki kocham cię - Mirio położył dłoń na policzku chłopaka i podniósł jego twarz delikatnie całując jego usta.

Zaskoczony tamaki odskoczył do tyłu opierając się plecaki o ścianę.

- Nie podobało ci się?

- Nie! To nie o to chodzi! - spanikował - Po prostu mnie zaskoczyłeś...

- A.. to może ja już pójdę - Mirio zaczął wstawać kierując się ku wyjściu z pokoju, gdy tamaki złapał go za nadgarstek lekko ciągnąc do tyłu, ale mirio nie drgnął tylko odwrócił zawiedziony głowę patrząc na całą czerwona twarz Tamakiego.

- Możemy... Czy ty możesz... Zrobić to.. jeszcze raz?? - Zacinał się zawstydzony.

 |strawberry cake💕🍓 🍰| miritamaWhere stories live. Discover now