Pierwszy dzień na Ziemii

24 2 0
                                    

Pov Clarke

Siedziałam z małą Mary przy stole i bawiłam się z nią lalką, którą na początku apokalipsy znalazła Lexa.

Lexa składała na kanapie pistolet. Była tak skupiona, że nie widziała jak na nią co chwila zerkam. Moja córeczka przeżywała swój pierwszy dzień w bunkrze. To wielka chwila. Swoimi malutkimi paluszkami próbowała złapać lalkę. Czasem ją tylko smyrała, a czasem obejmowała, ale tylko na krótko.

- Lexa. - Zawołałam w końcu

- Tak? - Zapytała nadal patrząc na części, które musi złożyć

- Pomożesz mi? Ja pójdę zrobić obiad? - Zaproponowałam

- Kochanie, nie mogę teraz. - Odpowiedziała szybko szatynka.

Wzięłam córeczkę na ręce wstając i podeszłam do kanapy. Zwaliłam na podłogę wszystkie części pistoletu i położyłam na ich miejsce Marysię.

- Pobawiłabyś się trochę w mamusie zamiast ciągle grzebać w tych pistoletach. - Powiedziałam z uśmiechem siadając po drugiej stronie

- Hej! - Zawołała z uśmiechem. Marysia swoimi malutkimi stópkami zaczęła kopać Lexę.

Rozbawił mnie widok zaskoczonej szatynki

- Ups. - Uśmiechnęłam się. Lexa pocałowała mój policzek, a później małą biorąc ją na ręce

- To co teraz? - Zapytała z uśmiechem.

Resztę dnia spędziłyśmy z Marysią. Leżałyśmy na ziemi z zabawkami i zabawiałyśmy ją.

Wykąpałyśmy ją przy tym się wygłupiając.

Zjadłyśmy kolację.

Lexa czytała nam bajkę na dobranoc, a później położyłyśmy Marysię spać.

Chciałam zrobić to samo co mała, ale gdy tylko zasnęła, okazało się, że Lexa ma inne plany...

The last one /ClexaWhere stories live. Discover now