Rozdział I

6 0 0
                                    

Minęło już kilka dni od kiedy Nomi nie wróciła do domu. Nie mamy nawet jak się z nią skontaktować, a policja nie ma jak ją namierzyć skoro telefon został w jej pokoju. Część z nas powoli odchodzi od zmysłów, ale nie mamy prawa tego po sobie poznać; bynajmniej nie poza dormem, ale staramy się zachowywać się tak jak zawsze, przed nami samymi. Co nam po tym skoro każdy wie, co tak naprawdę czujemy? Nawet sam Bang Sihyuk przejął się zaistniałą sytuacją. Chciał pomóc dziewczynie stanąć na nogi, tym bardziej, że widział w niej materiał chociażby na samą trainee. Miało to nastąpić mniej więcej teraz, jednak los pokrzyżował plany - nam wszystkim

Dlaczego tego dnia wybiegła w takim stanie z piętra, a dokładniej z pokoju Namjoona? Tego do teraz się nie dowiedzieliśmy. Po ich rozmowie nasz lider zachowywał się strasznie ozięble, a nigdy nie istniała żadna osoba o imieniu Nomi. Próbował ignorować wszystko, co jest z nią związane, jednak szło odczuć, że tak do końca nie jest

Dzisiaj po południu dało się usłyszeć głośne trzaśnięcie drzwiami; to Jungkook i Suga, którzy wrócili z komisariatu. Raper opadł ciężko na kanapę w salonie, po czym oparł łokcie o kolana i wplótł swoje kościste palce w swe włosy

- Co jest hyung? Coś wiadomo?! -zawołał Taehyung
- Chuja wiadomo, a te suki gówno robią
- Yoongi, uspokój swój język, nie przy dzieciach -upominał go najstarszy
- Czego ode mnie chcesz? Taka jest prawda. Zamiast się zajmować poważnymi sprawami, to siedzą na tej komendzie albo jeżdżą po ulicach na przejażdżki i tylko debili straszą, żeby przepisowo jechali
- Ale to nie pozwala ci tak się wyrażać, tym bardziej przy dzieciach
- Nie kłóćcie się już, bo to najmniej potrzebna rzecz w tym momencie
- Jungkook ma racje, lepiej się zajmijcie poważnymi sprawami, a nie przejmujecie się jakąś kurwą -gdy wszyscy usłyszeli słowa, wypowiedziane przez lidera, przez nasz wzór - zamarliśmy

- Jak możesz tak mówić o Nomi?! Dopiero co byłeś w niej ślepo zakochany! Teraz ją obrażasz, gdy zapewne nas najbardziej potrzebuje
- A skąd wiesz? Jesteś nią czy kontaktujecie się telepatycznie, hm?
- Po prostu to nie jest normalne, że ktoś od tak znika
Znika -prychnął - A może po prostu uciekła bez słowa, może wróciła do tego Maxa, czy jak mu tam
- A ty skąd możesz to wiedzieć?
- Bo to kurwa -wszystkich wręcz zatkało
- Nie masz prawa tak jej nazywać! -wykrzyczał maknae, który najbardziej zachowywał zimną krew, pomimo wewnętrznego smutku po stracie bliskiej już mu osoby. Lider po prostu to zignorował i poszedł na góre, do swojego pokoju

- No nie, nie daruje mu! -wykrzyczał Jimin
- Chim -złapałem go za ramię - Nie idź do niego, gdy targają tobą tego typu uczucia. Wszystkich nas szokuje zachowanie Namjoona, który do niedawna nie widział świata poza naszą Nomi. Pójde z nim pogadać, a jak nie wyjdzie, to spróbuje ponownie za jakiś czas -i poszedłem na góre do pokoju chłopaka


Siemanko~
Może dla niektórych to szok, ale wróciłam, niestety na innym koncie, gdyż Wattpad strzelał fochy, także musiałam stworzyć to konto, już na stałe
Na szczęście pierwsza część zachowała się na starym koncie
Postaram się kontynuować te historie, ponieważ pomimo trudnych sytuacji prywatnych przez te 2-3lata, wciąż nie powiedziałam ostatniego słowa, o to się nie martwcie
Rozdziały już są zapisane do przodu oraz zatwierdzone, przez wiernego fana, także mam nadzieję, że inni czytelnicy, którzy byli przy pierwszej części ponownie wrócą oraz również mam nadzieję, że nowe osoby również będą zadowolone z mojej twórczości, o ile tak to można nazwać 😅
Miłego dnia Słoneczka i trzymajcie się ciepło 💜

The Missing Angel || Kim NamjoonWhere stories live. Discover now