teraz jesteś największym zagrożeniem

541 39 28
                                    

• • •





Czarodziej nie odpowiedział nic na jego słowa. Przyjął do wiadomości tylko myśl, że jego plan zaczął się pomyślnie układać.

Rilan jednak nie mógł dłużej trwać w tej ciszy i zapytał:

— Skoro podejrzewasz, że w całą tę sprawę mogą być zamieszane wampiry z Zachodu to co zrobimy? Gdzie zaczniemy szukać poszlak? Jakichkolwiek wskazówek na to, aby oczyścić mój klan i sprawić, aby Selene odzyskał dobre imię?

— Musisz wykazać się odrobią większej cierpliwości — powiedział i zbliżył się do płytkiego jeziora spoglądając na most. — Najpierw musisz sprawić, abym ci zaufał — odparł.

Rilan zagryzł szczękę.

— Czemu to zabrzmiało jakbym ja ci zaufał bezgranicznie?

Cadis uśmiechnął się krótko.

— Może postawmy sprawę jasno. Dowiedziałem się, że jesteś wampirem, ale naprawdę myślałeś, że się tego nie domyślałem?

— Skoro się domyślałeś to... czemu przy mnie zostałeś? Czemu wróciłeś?

— Bo wydajesz się inny niż pozostali krwiopijcy.

Wampir o twarzy młodzieńca uciekł wzrokiem od Cadisa, gdy ten się zwrócił ponownie w jego kierunku.

— Jednak chcę, abyś to udowodnił.

— W jaki sposób?

— Musisz zapanować nad swoją żądzą krwi.

Rilan coraz bardziej się denerwował. Postawa Cadisa sprawiała, że stawał się przytłoczony. Czarodziej wypowiadał się z niesamowitą lekkością, jakby przybył tu przygotowany z odpowiedzią na każde możliwe pytanie.

— Do czego zmierzasz? — ton jego głosu przesiąknięty był oskarżeniem.

— Z pewnością nie jesteś na tyle głupi, aby się nie domyślić. Chodzi o krew, a dokładnie, musisz zacząć się nią żywić.

Wampir wreszcie dostrzegł, że odchodząc od Selene wpadł w kolejną pułapkę. Zauważył ich podobieństwo, choć oboje byli tak różni to jednak jego król oraz przyszły towarzysz podróży pragnęli, aby Rilan zaczął pić krew. Czarnowłosy zbladł i zląkł się swego przeznaczenia, które stało się jego fatum. Wiedział, że bez końca nie mógł żyć jedynie za sprawą wody. Prędzej czy później musiałby upolować jakąś zwierzynę w lesie i się nią pożywić, lecz chciał odkładać ten moment w nieskończoność, aby nikomu nie odebrać przyszłych dni, miesięcy, ani lat.

— Gardzisz wampirami, pragniesz zaufania z mojej strony i wobec tego chcesz, abym żywił się krwią?! — Rilan zaczął denerwować się coraz bardziej, przez co czarne linie nieznacznie pojawiały się na jego szyi.

Cadis widząc oznaki przemiany postanowił kontynuować dialog.

— Na ten moment potrzebuję twojego opanowania. Jeśli dojdziesz do tego etapu później będę wymagał od ciebie siły. Żywiąc się krwią będziesz w stanie się przydać.

— Nie chcę tego robić.

— Myślisz, że będę mógł podróżować z kimś, kto może mnie zaatakować w każdej chwili? Wystarczy, że się zadrapię albo zahaczę o ostrężyny. Ktokolwiek zrani mnie podczas bitwy, ty wyczujesz kroplę krwi i mnie zaatakujesz. Dobije mnie mój własny towarzysz. Nie mogę na to pozwolić.

Wampir&Czarodziej (bxb)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz