Perspektywa Vincenta
Byłem w gabinecie i pracowałem zadzwonił telefon spojrzałem i był numer nie znany odebrałem.-Dzień dobry. Powiedział mężczyzna.
-Dzień dobry. Z kim rozmawiam?
-Jestem z policji dzwonię ponieważ dziewczynce zmarła babcia i mama.
- Bardzo mi przykro ale co mam z tym wspólnego?.
- To jest pana siostra i dzwoniłem zapytaniem czy chce pan ją przyjąć jak nie to pójdzie do opieki społecznej.Nie wiedziałem co mam powiedzieć nasz Ojciec ma córkę? Czemu nam nie powiedział? Małem tyle byśli w głowie.
- Hallo słyszy mnie pan?
- Tak słyszę.
-To chce pan wziąć pod opiekę dziewczynę?.
-Tak węzmę pod opiekę.
-Czy bym móg zapytać jak ma na imię i ile ma lat?.
- napiszę panu sms-a wszytko dziewczyncę bo niestety muszę koćzyć do widzenia.Mężczyzna się rozłączył. Czemu ojciec wcześniej nam nie powiedział że mamy siostrę (w tej historyjkę ich ojciec nie żyje) wziąłem telefon i napisałem do Willa żeby przyszedł do mojego gabinetu on od razu napisał że już idzie.
Will:
-Cześć Vincent coś się stało że musiałem przyjść?Vincent:
- W zasadzie to tak i nie.Will:
- To co się stało.Vincent:
- Dzwonił do mnie policjan i powiedział że dziewczyncę zmarła babcia i mama a ta dziewczynka to nasza siostra.Will:
- Ale jak siostra czemu ojciec nam wcześniej nie powiedział?Vincent:
- Też tego nie wiemWill:
-A jak ma na imię?Vincent:
- Policjant powiedział że za chwilę napiszę mi jak ma na imię itp.Will:
-Trzeba powiedzieć chłopcom że mamy siostę.Vincent:
-Tak wiem więc jak dostanę SMS-a coś o niej do napiszę na grupię żeby wszyscy zaszli do salonu.Will:
- Dobrze. To ja wychodzę.Will wyszedł. I dostałem SMS-a napisał mi że dziewczynka ma na imię Hailie ma 14 lat, jest niska ma brązowe włosy.
Tyle się dowuedziałem napisałe na grupie.
- Wszyscy na dół bez gadania-V
Wyszedłem z gabinetu i szedłem do salonu. Byli już wszyscy.
Dylan:
-To po co mieliśmy zejść że to aż tak ważne?My z Willem nic nie mówiliśmy. Widocznie musieli poczuć spiętą atmosferę i zobaczyli nacze poważne miny.
-Co jest?
-Co z wami?
-Co się stało?
Vincent się od razu nie odezwał. Bracia od razu się zaczęli denerwować. Dlatego po 40 sekundach odezwałem się ja:
-Nic się nie stało wszytko jest dobrze.- Chłopaki odetchnęli z ulgi. Domyśli
się jednak szybko po moim wyrazie twarzy i że byłem jakiś spięty. I dalej zaczełem mówić.- Jednak ta spra trochę dotyczy naszego ojca.-Nic to mów do cholery o co chodzi?!-widziełem że Dylan już się denerwuje.
- Nasz ojciec ma córkę
Widziałem że braciom odebrało mowę.Wszyscy byli zdezorientowani. Po trzech minutach czy nawet po pięciu Shane który jako pierwszy się otrząsną się i zdobył odwagę się odezwać:
Jak to ma córkę!? May siostrę!?- odrazy pokiwałem głowę że tak.
-A jak ma na imię?
-Będzie z nami mieszkać?
-Ile ma lat?
Każdy miał dużo pytań więc się odezwałem:
-Dziewczynka nazywa się Hailie. Hailie Monet. Dziewczynka właśnie straciła swoją mamę i babcię przez wypadek samochodowy potrocił ich pijany kierowca. Zostanęł jej prawnym opiekunem. Ma 14 lat. I jutro po nią pojedzie Tony Dylan i shane poniewąz ja z willem nie możemy.
Jeszcze nam przez godzinę Vincent tłumaczył jak mamy się zachowywać i tak dalej.
Myślę że wam się podoba młego wieczoru 🫶
CZYTASZ
Rodzina monet / bad Hailie
Teen FictionHailie ma 14 lat. Jej mama i babcia się nad nią znęcali przez co dziewczyna pije energetyki i pali papierosy o czym nie wie nikt. Pewnego dnia jej mama i babcia giną w wypadku samochodowym przez co trafia do swoich braci o których nie wiedziała.