Rozdział 4

122 21 16
                                    


Kolejne dni miały ten sam schemat. Devon rano wychodził do pracy i wracał bardzo późno. Chciałam chociaż specjalnie się na niego natknąć i tylko gdy słyszałam jakieś szmery dochodzące z korytarza wyskakiwałam ze swojego łóżka, ale zawsze był szybszy ode mnie. Raz udało mi się go złapać, ale uraczył mnie zwykłym dzień dobry i trzasnął drzwiami na pożegnanie. To stało się jego rytuałem gdy tylko mnie widział. Zdawkowe słowo i unik.

Ten tydzień spędziłam na jedzeniu pysznych potraw, które przygotowała dla nas Margaret - nasza gosposia, z którą zdążyłam się zaprzyjaźnić. To jedyna osoba, w tym domu która ze mną rozmawia. Ciepła z niej kobieta, a spędzając z nią czas czuje się jakbym przebywała z własną babcią. Pomagałam jej w kuchni, co było moją jedną z dwóch rozrywek w przeciągu tych kilku dni. Oprócz tego postanowiłam odświeżyć sobie Pamiętniki wampirów, ale w takim tempie skończę zaraz całe osiem sezonów.
Niestety okazało się, że Margo (jak ją czasami nazywam) nie za bardzo lubi jak ktoś krząta się po jej królestwie, więc czasami po prostu siedziałam i rozmawiałam z nią o wszystkim. No prawie o wszystkim, bo choć mój mąż zapewniał mnie, że w stu procentach jej ufa, to ja jednak patrzę na to z lekką rezerwą. Dlatego też kiedy żaliłam się na jej szefa pomijałam fakt umowy, która nas łączy. Okazało się, że moja nowa przyjaciółka ma takie samo zdanie na temat miłości i związków i za jej radą postanowiłam zawalczyć o tę znajomość.

Z racji tego, że jestem trochę za bardzo dumna i nie zamierzam otwarcie Devona prosić o odrobinę zainteresowania z jego strony chce zrobić wszystko, aby zmusić go do kontaktu ze mną. Na razie wystarczy mi tylko jakakolwiek rozmowa, która będzie czymś więcej niż porannym przywitaniem. Mam zamiar skutecznie go do tego zmusić krzątając się po domu w nowych ekstra ciuszkach. Jeśli jest zdrowy to musi zwrócić na mnie uwagę. Nie znam faceta, który by się nie obejrzał za dobrze ubraną, młodą i ładną kobietą. To samozwańczy odruch, więc mam nadzieje, że mój plan zadziała.

Ubrana w brązowy płaszcz w wysokich kozakach na obcasie zbiegam po schodach uważając, aby nie złamać sobie po drodze nogi. Mój Uber już dawno powinien na mnie czekać, a ja tak długo się zbierałam, że jeszcze minuta dłużej i odjedzie on beze mnie.
Zrobiłam sobie szczegółową listę zakupów, bo bez niej z pewnością snułabym się po sklepach nie wiedząc czego szukam i w konsekwencji wychodząc bez niczego. Najchętniej to zaplanowałabym całe swoje życie i ułożyła wszystkie plany i marzenia w podpunkty, które z przyjemnością bym odhaczała. Ostatnie wydarzenia jednak pokazały, że w jednej chwili wszystko może runąć jak domek z kart.

Zatrzymuje się pod galerią i w pierwszej kolejności udaje się do kawiarnii po kawę. Tylko dzięki kofeinie będę mogła przeżyć te wyprawę. Wiem, że każda kobieta powinna kochać zakupy, ja też je lubię, ale nienawidzę przymierzać rzeczy w sklepie. Rozbierać się i szamotać z tymi ciuchami w małej przymierzalni nie jest dla mnie super zabawą. Od czasu kiedy stwierdziłam, że zmieszczę się w najmniejszy rozmiar sukienki i postanowiłam ją przymierzyć na miejscu. W konsekwencji zaklinowałam się w niej i nie byłam sobie w stanie sama poradzić z jej ściągnięciem. Połowicznie roznegliżowana musiałam przejść przez prawie cały sklep w poszukiwaniu ekspedientki i pomocy. Nigdy więcej. Zdecydowanie wole kupić, przymierzyć w domu i wtedy ewentualnie zwrócić czy nawet wyrzucić niż znowu przechodzić przez takie upokorzenie.

Siadam przy jednym ze stolików w naprawdę uroczej i całej wypełnionej kwiatami kawiarnii. Cudownie pachnie tutaj różami i innymi roślinami, co w połączeniu z zapachem kawy oraz pysznościami jakie się tutaj znajdują sprawiają, że można się tutaj zrelaksować i zapomnieć na chwile o swoich problemach. Rozsiadam się na kanapie przy jak najdalej położonym stoliku i rozkoszuje się przyjemnym zapachem i chwilą tylko dla siebie. Gwar innych rozmów przyjemnie łaskocze moje uszy. W końcu coś innego niż grobowa cisza w domu.
Zastanawiam się jak mam zabrać się do realizacji planu, który po cichu planuje i który ma sprawić, że mój mąż stanie się bardziej człowieczy wobec mnie.

Twoja na zawsze. (ZAWIESZONE) Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang