Minął około miesiąc od tego jak Jake i Cora zamieszkali razem a ten czas bardzo ich do siebie zbliżył. Wiedzieli, że są dla siebie tymi właściwymi osobami ale Cora miała przeczucie, że coś jest nie tak.
Jake był przybity i nie rozmiłował z dziewczyną tak dużo jak wcześniej.-Jake? - Podeszła do niego. - Na pewno wszystko w porządku?
-Hm? - Obrócił się w jej stronę. - A, tak. Wszystko okej. - Mruknął po czym znów obrócił się w stronę komputera.
-Jasne.. - Powiedziała sama do siebie dziewczyna po czym wyszła z pomieszczenia.
***
Wieczorem od Jake'a było widać ogromny stres i dało się wyczuć, że coś jest bardzo nie tak. W pewnym momencie chłopak kompletnie wściekły i przerażony jednocześnie wbiegł do salonu w którym siedziała brunetka.
-Cora, przebili się przez moje zabezpieczenia. - Powiedział szybko. - Mamy conajmniej 20 minut na to żeby się spakować i uciekać. Przepraszam..
-Jak to?? - przeraziła się brunetka.
-Nie mam pojęcia. Musimy uciekać! - Krzyknął brunet po czym wbiegł do sypialni zebrać najważniejsze rzeczy. Cora zrobiła to samo.
W pewnym momencie podczas pakowania się usłyszeli głośne uderzenia w drzwi i jakiś krzyk.
-Cholera. Już po mnie. - Powiedział Jake.
-Nie to niemożliwe! - Spanikowała brunetka. -Kurwa, jakim cudem to się im udało?! - Zapytała. To było ostatnie co mogła powiedzieć przed hukiem wyważanych drzwi.
To koniec. Pomyślała. Stracę Jake'a już na zawsze. I to tylko przez własna głupotę!
I nagle w głowie Cory zapaliła się lampka. Chciała wolności dla Jake'a ale to łączyło się z tym, że będzie musiała zmierzyć się z demonami własnej przeszłości. Ale jeśli to jest cena jaką musi za to zapłacić jest w stanie to zrobić.
*********************************
IMO NAJGORSZY ROZDZIAŁ JAKI NAPISAŁAM ALE NASTĘPNY BĘDZIE MOCARNY OBIECUJE KOCHANI 🫶🏻
CZYTASZ
Duskwood |Jake x Mc|
FanfictionZAWIESZONE Czuje straszną pustkę w sercu po zakończeniu gry więc chcąc trochę ją zapchać robię to opowiadanie na podstawie moich wyobrażeń co się dzieje po 10 odcinku