- I opcja trzecia: oddajesz mi swoją córkę i zapominamy o tych pieniądzach.

A w tym momencie prawdopodobnie wciągnął z powrotem dupą gówno które zrobił chwilę wcześniej bo jego mina momentalnie stała się wkurwiona i jednocześnie zdeterminowana.

- Nie oddam ci córki, Draycone. Tylko ona mi została.

Powiedział pewnie z głową uniesioną do góry. Uniosłem brew bo nie tego się spodziewałem. Jebaniutki miał dumę i sumienie.

- Muszę ci powiedzieć, że mnie zaskoczyłeś.. Spodziewałem się, że jednak wybierzesz tę ostatnią opcję.

Powiedziałem zgodnie z prawdą. Moje plany lekko się popierdoliły.

- Swoją drogą, jest dla ciebie najbardziej korzystna bo gdy nie spełnisz warunków opcji pierwszej to i tak będziesz martwy.

Próbowałem przekonać, a on i tak zaprzeczył ruchem głowy.

- Słyszałem co robisz z kobietami i jakie masz preferencje. Nie skrzywdzisz, Pearl.

Zaśmiałem się głośno, szczerze bo naprawdę pierdolił głupoty. Wiedziałem co o mnie mówią, wiedziałem, że mają mnie za damskiego boksera ale ja po prostu lubię zabawić się trochę ostrzej niż zwykłe, nudne jebanie na misjonarza. A skrzywdzenie Perełki było ostatnim o czym mógłbym w ogóle pomyśleć.

- W takim razie, widzimy się za tydzień Johnny.

Poklepałem go po ramieniu i uśmiechnąłem się szeroko. Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem w stronę wyjścia.

- Tik tak, Caine.

Powiedziałem na odchodne. Zdawałem sobie sprawę, że ma teraz z mózgu sieczkę więc bez problemu przykleiłem mały ale jakże porządny podsłuch do komody w salonie. Wiedziałem, że wymięknie podczas tego tygodnia i jednak wybierze opcje trzecią. Dla takich jak on nie ma nic ważniejszego niż hazard, a w jego przypadku też alkohol. Wyszedłem na korytarz, ruszyłem schodami w dół do wyjścia z kamienicy. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do siebie.

Jeśli nie zdobędę jej w ten sposób, znajdę inny ale będzie moja.

Mam wszystko. Hotele, kluby, pierdolone kasyno, firmę transportową i miliardy na koncie. Dla rozrywki handluje też narkotykami i od czasu do czasu bronią, zależy jak bardzo mi się chce.

Mam wszystko ale mogę to wszystko oddać w zamian za Perełkę. To co mam przestało mi wystarczać tydzień temu.

Oczywiście, że mógłbym zachować się jak normalny mężczyzna i zaprosić ją na randkę. Ale ja nie jestem normalny. Nie mam ochoty na podchody i zabawę w pytania typu "jaki jest twój ulubiony kolor?" czy "jaki jest twój ulubiony film?" lub "jakie jest twoje ulubione danie?".

Jedyne jakie pytania mógłbym jej zadać to:

Potraktować twój tyłek paskiem czy dłonią?

Wolisz wiązanie czy kajdanki?

Zadałbym te pytania tylko wtedy gdybym sam nie mógł się zdecydować ale mam tyle brudnych myśli z nią w roli głównej, że jestem pewien, że nie będę miał czasu na te pytania gdy już ją będę miał.

Wszedłem do domu i od razu poszedłem do łazienki. Musiałem wziąć prysznic. Miałem wrażenie, że przesiąkłem smrodem z mieszkania starego Ceina. Ściągnąłem garnitur, wszedłem do kabiny i puściłem zimną wodę, mając nadzieję, że ostudzi ona chociaż odrobinę chęć posiadania blondynki.

Nic z tego.

Cały czas miałem ją przed oczami. Jak wychodzi z hotelu, jak jej włosy zawiewają na wietrze. Jak śmieje się pod wpływem słów znajomej. Jak jej biodra poruszają się gdy stawia każdy kolejny krok.

Chwyciłem twardego chuja u trzonu. Zacząłem poruszać dłonią wyobrażając sobie, że robi to moja Perełka. Zacisnąłem palce i przyspieszyłem gdy znów przypomniałem sobie jej anielską twarz, ciało bogini.

- Pearl..

Wychrypiałem i się spuściłem. Odkąd ją zobaczyłem nie ruchałem. Na widok czy myśl o innej nawet by mi nie stanął. Nie ruchałem, za to codziennie walę konia by spuścić trochę ciśnienia z chuja.

Wyszedłem spod prysznica, wytarłem się i wszedłem do sypialni. Chwyciłem telefon, włączyłem aplikację która była połączona z podsłuchem. Położyłem się na łóżku i czekałem. Jedyne co słyszałem, to kroki Johna, jak chodzi w kółko, aż po kilku dobrych minutach usłyszałem:

- Pearl, mogłabyś przyjechać jutro po pracy? Musimy porozmawiać..

Uśmiechnąłem się szeroko słysząc te słowa. Wymiękł. Tak jak myślałem.

Jeszcze kilka dni Perełko i będziesz moja.

PERŁA WARTA MILION |WYDANA| #1 Draycone Where stories live. Discover now