14 rozdział

55 1 0
                                    

Myśli Wiki

Dobra więc mam tu siedzieć ... nooo może usiedzę spróbować nie zaszkodzi i i i .

Dobra minęło już trochę czasu może zacznę go wołać albo może nie ? Ale powiedział że zaraz przyjdę a nie ma go już z z z z 7 min to nie jest zaraz .

Ja : JANNEK GDZIE JESTEŚ - wykrzyknęłam siedząc dalej na korzeniu - Jannek halo jesteś tam?

Zaczełam się bardzo bać . Wstałam i poszłam w stronę gdzie blondyn wchodził do lasu . Zobaczyłam mostek i jakąś postać która dziwnie się rusza na boki podchodząc modliłam się żeby to nie był chłopak był on moim całym życiem i świata oprócz taty oczywiście.

Moje wyślij nabierały złej nadziei .
Gdy podeszłam i zaczęłam już wchodząc na most ta postać zdała się patrzeć na mnie i zarówno na rzekę która płynęła pod mostem .

Ja : Jann to ty

??? : nie zbliżaj się do tego idź powoli do tyłu

Ja : kim jesteś ? Czemu ? Co to jest ?

??? : zaraz ci powiem a to jest morderca więc powoli do tyłu

Poszłam powolnym krokiem poszłam w tył i się obruciłam to był blondyn dzięki Bogu. Rzuciłam się na jego ramiona robiąc jak najmniej szumu i jakiegokolwiek dźwięku.

Jann : Wika ja cię przepraszam to tak nie miało wyglądać

Ja : na spokojnie jannek serio

Zobaczyłam że leci mu krew z ręki

Ja : choć do szpitala muszą cię opatrzeć na nożu mogła być trucizna lub w nabojach od pistoletu .

Jann : on mnie nie dotkną ale widziałem ślad i ciało kobiety w rzece a to mi gałąź zrobiła gdy przechodziłem

Ja : widzę że nie leciu ci lekko ale mocno blondynie

Jann : dobra choć po cichu i na spokojnie

Ja : ta kurde i czego jeszcze po cichu dobra ale ma spokojnie nie ma mowy ja prowadzę i jedziemy automatycznie do szpitala przy okazji jeszcze tatę odwiedzę - powiedziałam lekko cicho i z pod irytacją .

Poszliśmy w stronę auta w czasie gdy szliśmy patrzyliśmy się czasem czy nikogo ani niczego nie ma za nami chłopak tez mi opowiadał jaka to miał być nie niespodzianka .

×××××××××××××××

Jann : aaa jezu jak boli

Pielęgniarka : skończone

Jann : dziękuję

Gdy chłopak chodził był cały czerwony i jego ręka była blada .

Ja : hej skarbie jak tam ? Jedziemy ?

Jann : byłaś u taty ?

Ja : tak opowiedziałam mu cały tydzień

Jann : to dobrze możemy jechać

Ja : do domu ?

Jann : tak

Miałam wrażenie że blondyn się czymś martwił bardzo i po głosie też słyszałam plus zachowanie jak się cały czas parzył w podłogę lub wogóle się na mnie nie parzył coś musiało się stać gdy ja tam siedziałam na korzeniu a blondyn poszedł .

Pov Wika

Dojechaliśmy do domu podczas drogi w ogóle się do siebie nie odzywaliśmy było mi z tego powodu bardzo smutno i nie wiedziałam co mam zrobić może go powinnam spytać co się stało to jago odpowiedzi brzmiała by " co nic się nie stało czemu pytasz " i stał by się agresywny i bardziej zakłopotany więc zostawię to pytanie narazie dla siebie będzie lepiej .

Myśli Janna

Jezu czemu w ten dzień musiał czemu teraz gdyby nie mógł jutro lub wczoraj ? Boże jak ja powiem wice że ten morderca to mój były przyjaciel który chce mnie zabić za to że zerwałem naszą przyjść? Zgłaszałem go już 100 razy na policję ale ciągle im ziewał a tamte ciało ja ciekawe jaką teraz sobie ofiarę znajdzie . Muszę chronić Wiktorie bo nie jest w najlepszym humorze i zauważyła że dziwnie się zachowuje powiem jej że noooo np przejąłem się że to pierwsza aż tak głęboka rana itp

×××××××

Ja : Choć obiad gotowy - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem na twarzy

Jann : już idę skarbie

Myśli Wiki

Słyszę te zmartwienie i smutek w jego głosie jest cos nie tak bardzo nie tak.

Ja : smacznego

Jann : dziękuję nawzajem

Ja : dziękuję

××××××××××××

Jann : to co w końcu " ninella i Nel " czy " Harry i magiczny świat " ?

Ja : Harry i magiczny świat

Jann : okej puszczam

Blondyn włączył nam film na pocieszenie bo wcześniej wytłumaczyłam mu co mnie gryzie w tej sprawie i on też mi powiedział o morderczym przyjacielu żeby jego też nie gryzło .

×××××××××

Film się skończył byliśmy zmęczeni.
Chłopak poszedł się przeorać a ja rozłożyłam kanapę żeby była większa gdy chłopak wrócił on miał rozłożyć prześcieradło i poduszki ja juz mu tam wszystko na szykowałam .
Wróciłam Jannek leżał już pod kołdrą i czekał na mnie .

Jann : dobranoc Wika

Ja : dobranoc blondynie

Poczułam jak chłopak mnie przytula .
Zrobiło mi się ciepło w sercu i na ciele jemu chyba też bo czułam jakie miał ręce .







Rodział 15 już za niedługo przepraszam za takie przerwy

Dream | JannWhere stories live. Discover now