♡ 14 ♡

122 11 6
                                    

Kilka dni po śmierci mamy, odbył się jej pogrzeb. Znajomi z pracy rodzicielki, składali [y/n] kondolencje i oferowali pomoc. Dziewczyna tylko przytakiwała i próbowała powstrzymywać łzy, które i tak bez przerwy leciały.

Najgorszy jednak był dla niej moment, gdy zobaczyła swoją mamę bladą jak skała, w otwartej trumnie. Chciała się z nią pożegnać ten ostatni raz, jednak widok martwego ciała był dla niej zbyt przykry. Była na siebie zła za to że nic wcześniej nie przeczuwała.


Po całej ceremonii pogrzebowej, do [y/n] podszedł pewien mężczyzna. Był wysoki i wyglądał poważnie.

- Mógłbym z tobą porozmawiać? - Odparł. Dziewczyna spojrzała na niego, później na Shinichiro. Przytaknęła i poszła za nieznajomym, oddalając się od wszystkich.

- Może mnie nie pamiętasz, ale to ja do ciebie zadzwoniłem w dniu wypadku... Zaczął swoją wypowiedź. - Ale nie o tym chce porozmawiać.

- To o czym.? - Powiedziała dziewczyna stanowczym i lekko poddenerwowanym głosem.

- Na stanowisku twojej mamy, w jednej szufladzie znajdowało się to. Jest to list zaadresowany do ciebie. - Oznajmił i podał jej zagiętą na kilka razy kartkę z napisem "dla [y/n]". Była zaskoczona, ale wzięła ją  nie pewnie do ręki. - Nie czytałem tego, ale ty to zrób.

- Dziękuje, jednak myślę że nie jestem gotowa na przeczytanie go w tym momencie.

- Jasne. Rozumiem. Zachowaj go dla siebie. Jeszcze raz, bardzo mi przykro. - Odparł i ominął ją kierując się do wyjścia.


[y/n] wróciła z kartką w ręku do Shinichiro, który cały czas im się przyglądał.

- Co chciał? - Spytał zaciekawiony.

- To on do mnie dzwonił, by mi powiedzieć o jej wypadku. Znajomy z jej pracy. - Powiedziała ze spuszczoną głową.

- No dobra, a co chciał?

- Dał mi to i powiedział że znaleźli to przy jej stanowisku w pracy. - Odparła ciszej, a w jej głosie było słychać smutek. - Boję się to czytać.

- Oj, wrócimy do domu i zobaczymy co tam jest. - Przytulił ją i głaskał po głowie. - Pasuje? -

Dziewczyna tylko przytaknęła.


Szli w ciszy do domu dziewczyny, trzymając się za rękę. Weszli do jej domu, a następnie do pokoju. Siedzieli na łóżku, [y/n] patrzyła się w podłogę, a Shinichiro ze zmartwieniem ją obserwował.

- Myślę że teraz jest najlepszy czas, byś to przeczytała. Nie będziesz musiała się później dołować. - Chłopak przerwał ciszę, która ich otaczała.

- Daj mi chwilę. - Odparła cicho i przetarła łzy.

- To pójdę zrobić herbatę, za chwile wrócę. - Wstał, pocałował ją w czoło i wyszedł z pokoju.


[y/n] po chwili wyciągnęła karteczkę i wahając się ją otworzyła. Zaczęłam czytać jej treść.

" Kochana [y/n], mam nadzieje że dotarło to do ciebie. Tak naprawdę to nie pogodziłam się ze stratą męża. Nie powiedziałam nic, bo nie chciałam cię martwić. Tym bardziej, gdy zauważyłam to że zaczęłaś wychodzić do ludzi. Jestem z ciebie dumna."

W tym momencie, do pokoju wszedł Shinichiro i zastał dziewczynę w tej samej pozycji w której była wcześniej, z tą różnicą że w ręku trzymała kartkę. Usiadł obok niej i ją objął. Nie zwracała na niego uwagi tylko czytała dalej.

"Wiem że może być teraz ciężko. Mimo twojego wsparcia i miłości jaką mnie darzyłaś, myśl o twoim tacie mocno mnie bolała. Nie wytrzymywałam tego psychicznie i chciałam to zakończyć. Wierze że dasz radę. Masz przy sobie teraz wspaniałych przyjaciół o których mi często opowiadałaś. Niestety nie było mi dane ich poznać, oprócz Shinichiro. Polubiłam go gdy tylko go zobaczyłam. Czułam że będzie mieć na ciebie dobry wpływ i się nie myliłam. Z każdym spotkaniem wracałaś do domu z większym uśmiechem. Uważam że do siebie pasujecie i nawet jeśli mnie tu nie ma, to wam kibicuje. Chciałabym cię przeprosić za to, że nie mam żadnych innych słów na wytłumaczenie, więc po prostu przepraszam. Wierze w ciebie i zawsze będę przy tobie.
Kocham cię, mama <3"

Lekki uśmiech pojawił się na twarz dziewczyny.

- Ona o mnie myślała... - Powiedziała ze łzami w oczach. - Ona o nas myślała. - Powiedziała i spojrzała na chłopaka. - Ona we mnie wierzy. - Przetarła oczy z łez i znów się uśmiechnęła. - Nie mogę jej zawieść.

- Jest lepiej? - Spytał Shinichiro, który nie wiedział o co chodzi. Odwzajemnił uśmiech, po jej słowach i po tym jak zobaczył jej uśmiech.

- Zdecydowanie. - Spuściła głowę w dół. - Ale i tak mi będzie jej brakować.

- Ale widzisz, teraz oboje nie mamy rodziców. - Próbował ją pocieszyć.

- Ty głupi jesteś. - Uśmiechnęła się pod nosem i uderzyła go lekko w ramię.



Minęły nie całe dwa tygodnie od pogrzebu. Nadal czuła żal i smutek, lecz z pomocą jej chłopaka, jego rodziny i wspólnych znajomych wstawała na nogi.

Wspólną decyzją postanowili, że [y/n] wprowadzi się do Shinichiro. Mikey, Emma, jak i Pan Mansaku (Dziadek Sano, jakby ktoś nie wiedział.) Bardzo polubili dziewczynę. Dla Mikey'a i Emmy była jak mama, która się nimi opiekowała. Z tego powodu, nie mieli nic przeciwko by tak się stało. Darzyli ją zaufaniem, co bardzo doceniała jak i odwzajemniła. Chętnie pomagała domownikom w ich codziennych czynnościach, a od czasu do czasu zrobiła też obiad dla wszystkich.

[y/n] i Shinichiro, tworzyli piękny związek. Jeszcze za nim ich znajomi się o tym dowiedzieli, Wakasa i Takeomi założyli się o to. Wygrał Wakasa, który od początku wiedział że coś z tego może być. Niestety nie dowiedzieli się o tym w sposób jaki [y/n] i Shinichiro sobie to wyobrażali. Przez sytuację jaka miała miejsce, [y/n] poprosiła Shinichiro o chwilę samotności, by mogła wszystko na spokojnie w samotności przemyśleć. Niechętnie ją zostawił i spotkał się wtedy z chłopakami. Właśnie na tym spotkaniu powiedział im że razem z nią są parą oraz że mama głównej bohaterki umarła.


~~~

Kochani muszę was poinformować, że na tym się kończą rozdziały bez spoilerów z mangi. Wśród tamtych, planuje jeszcze dodać kilka rozdziałów, które będą się opierały tylko na tym co dowiedzieliśmy się z pierwszego sezonu anime, ale to nie w najbliższym czasie. O wszystkim będę was o tym informować.

Dziękuje bardzo że tak chętnie czytacie tą książkę. Jest mi niezmiernie miło <33
<33

✯ 𝘚𝘩𝘪𝘯𝘪𝘤𝘩𝘪𝘳𝘰 𝘚𝘢𝘯𝘰 𝘹 𝘙𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳 ✯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz