ᏋᎮᎥᏝᎧᎶ

11 3 0
                                    


*bzzzzzzz* *bzzzzzzz* - telefon zaczął wibrować na szafce pokazując godzinę 6:35.

Nie chciało mi się wstawać, przez jesienną pogodę poranki były strasznie chłodne a wystawienie chociażby małego palca spod ciepłej kołdry powodowało u mnie dreszcze. W dodatku wczorajszej nocy za bardzo wciągnąłem się w anime przez co straciłam poczucie czasu a efekty dawały o sobie znać w postaci strasznego zmęczenia

*bzzzzzzz* *bzzzzzzz* - telefon nie dawał za wygraną

Bez otwierania oczu zaczełam szukać telefonu ręką aby go wyłączyć. Trochę mi to zajęło, ale w końcu udało się uciszyć budzik przypominający o rozpoczęciu kolejnego dnia siedzenia w więzieniu o nazwie ,,szkoła,,

Owinęłam się szczelnie kołdrą i stoczyłam się z łóżka razem z całą jego zawartością, w tym poduszkach, kocem i prześcieradłem i skierowałam się do kuchni aby zaparzyć kawę na rozbudzenie.

W przedpokoju złapałam szczotkę do włosów i uczesałam włosy

Podczas gdy woda na kawę się gotowała ja z powrotem udałam się do swojego pokoju aby się ubrać i zapakować na dzisiejszy dzień w szkole.

Ledwo zdążyłam założyć skarpetki gdy z kuchni rozległ się gwizd oznajmiający, że woda się już ugotowała więc udałam się tam aby zalać wrzątkiem fusy od kawy i wyszłam dalej się ogarniać do szkoły.

Po wypiciu kawy i zjedzeniu kanapki byłam gotowa do wyjścia. Pogłaskałam moją kotkę na pożegnanie i wyszłam z domu.

*bzzzzzzz* - telefon zadrżał oznajmiając iż przyszło jakieś nowe powiadomienie.

Wyciągnęłam go z kieszeni aby sprawdzić o co chodzi.

To była oczywiście grupa klasowa. Skarbnik klasowy napisał przypomnienie o zbiórce pieniędzy na wycieczkę klasową.

*-Nie mógł tego napisać jak jeszcze byłam w domu?-* -westchnęłam rozdrażniona.

*- Po prostu przeleje mu blikiem pieniądze-*

Jakimś cudem trafiło się miejsce siedzące w tramwaju. Zwykle wszystkie są zajęte przez babcie, które chyba jeżdżą o 7 nad ranem z pętli do pętli aby tylko ludzie nie mogli usiąść.

Po krótkim czasie zmęczenie powróciło ze zdwojoną siłą. Wyjrzałam za okno aby zorientować się ile czasu mi zostało do mojego przystanku. Byłam w połowie drogi.

Nawet nie wiem kiedy moja głowa opadła na szybę.

Tramwaj gwałtownie zahamował przez co wszyscy ludzie się przewrócili na siebie nawzajem. Nagle poczułam lepką ciecz na mojej pod koszulce.

*-czyżby mi się woda wylała podczas tego hamowania?*-

Spojrzałam na ciemną plamę, która cały czas wchłaniała coraz większe ilości materiału. Zaczęło mi ciemnieć przed oczami. Ktoś z pasażerów zaczął krzyczeć. Nie byłam pewna czy krzyczy na maszynistę, na osobę która na niego wpadła, czy sama nie wiem z czego

Szukając przyczyny krzyku pasażera wzrok zaczął mi się rozmazywać a dźwięki zanikać. Robiłam się strasznie śpiąca

*-trzeba było nie siedzieć do tak późna w nocy-* - zbeształam sama siebie w myślach.

Oczy powoli mi się same zamykały, ktoś zaczął mną szarpać. Przyciskać coś do mojego brzucha gdzie wcześniej rozlałam jakiś płyn. Ostatnim co pamiętam przed ciemnością, było to, że ktoś mnie wyniósł z tramwaju a ten klejący się do moich ubrań płyn był tak naprawdę moją krwią.

Czy naprawdę umrę na przystanku otoczona ciekawskimi spojrzeniami ludzi, którzy chcieli tylko zobaczyć i nagrać sensację, ludzi którzy nie kiwnęli palcem aby mi pomóc?...



"My Own Isekai?!"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz