Once

61 8 11
                                    

       Zawsze dziękował rodzicom za akceptacje. Płakał wiedząc, że drugi nigdy tego nie zazna.


                  ________________________________________________________________________



-O kurwa... Będę miał ich czym szantażować...

-Wyślij mi to potem.- Zmarszczyłem nos, przytulając się bardziej do ciepłej poduszki. Sam już nie wiedziałem, czy głosy były moim snem, objawami schizofrenii czy faktycznie ktoś stał w moim pokoju. Ja jednak nadal wolałem smacznie drzemać niemiłosiernie radując się z jednej z niewielu spokojnie przespanych nocy. 

Jednak moja poduszka podejrzanie się poruszyła. Uchyliłem lekko powieki. Chwilowo zamarłem. Przed sobą miałem szyję kogoś. No właśnie kogo?

Zerwałem się do siadu, patrząc przerażony na zaspanego Iwę. Przetarł twarz dłonią, niemrawo patrząc na środek pokoju co i ja po chwili automatycznie zrobiłem. Takahiro z reklamówką stał i w dłoni trzymał komórkę nakierowaną na naszą dwójkę. Zaraz obok niego stały Akiko i Tanako. Zesztywniały znowu spojrzałem na Iwa-chana. Jego zmęczone spojrzenie skierowało się na moją osobę. Potem powędrował po mojej sylwetce zdając sobie sprawę, że bezwstydnie siedziałem na jego biodrach dłonie trzymając na kawałku skóry, który akurat został odsłonięty przez koszulkę. Ziewnął zamykając na nowo oczy. 

-No proszę przyleźliśmy tu z nadzieją na poobgadywanie Mattsuna i Shiratorizawy a dostajemy taki uroczy widok naszego asa i rozgrywającego.

-Oikawa nie mówiłeś, że wolisz chłopaków.- Spojrzałem przerażony na Akiko. Stała i lekko się uśmiechała. Kiedy dostrzegła moje spojrzenie cicho się zaśmiała.

-Daj spokój Tooru żartujemy sobie, chociaż nie powiem wasze zdjęcie sobie zachowam...- Moje przerażenie sięgnęło zenitu. Musiałem korzystać z okazji, że mój wspaniały przyjaciel był nie do końca przytomny i nie ogarniał co się właściwie działo. Musiałem koniecznie pozbyć się wszelkich filmików i zdjęć z galerii intruzów stojących w moim pokoju. Jeżeli byłby to sam Takahiro to jeszcze okej. Przez jakiś czas by się z nas nabijał, ale w zasadzie miałby to gdzieś. Ale Akiko i Tanako... Ta pierwsza była moją dziewczyną a Tanako moją siostrą... Tudzież największą plotkarą. Zapewne już miała przygotowane wszystko do opowiedzenia mamie, która potem nie dała by mi spokoju świergotając o tym jak wspaniała jest moja przyjaźń z Hajime. 

Ta jasne.

Zerwałem się z miejsca, ale przez moją poranną niezdarność, stopę wbiłem w krocze Hajime. Jęknął zwijając się z bólu. No to chyba go dobudziłem. Nie skupiałem się jednak na nim szczególnie. Już prawie doskoczyłem do siostry i wyrwałem jej telefon z rąk, ale ten krasnal jedynie zachichotał i spierdolił gdzie pieprz rośnie, a ja wyjebałem się ryjem na dywan. 

Usłyszałem zaraz wybuch śmiechu Makkiego. Podniosłem się ledwo na przedramionach patrząc do góry na dwie wyszczerzone w uśmiechach twarze. Sapnąłem siadając. Odwróciłem się i spojrzałem na nadal zwiniętego w kulkę Iwaizumiego. Aktualnie chyba znowu zasnął.

-Nie martw się. Na twoje urodziny i tak robimy już prezentacje z filmikami i zdjęciami więc te jeszcze dodamy.- Popatrzyłem wnerwiony na sępa, niechętnie wstając. Zadziwiająco nic mnie nie bolało (oprócz ryja, który przed sekundą miał bliskie spotkanie z ziemią).

-Pierdolcie się. Co wy tu w ogóle robicie?- warknąłem. Popatrzyli po sobie na nowo się wyszczerzając. Akiko oparła się o ramię wyższego zawijając sobie pasmo włosów na palec.

A Oikawa uciekał.  IwaoiWhere stories live. Discover now