Ocho

49 8 1
                                    


Obaj potrafili być zazdrośni. U jednego było to widać mniej u drugiego bardziej.


________________________________


-Stresuje się...- Trzymałem się kurczowo napiętego ramienia Iwa-chana, który patrzył się znudzony na szyld kawiarni. Już od kilku minut staliśmy, przy krzywej latarni.

-To wejdziemy tam w końcu, czy nadal będziesz srał w gacie he?- Odetchnąłem puszczając przyjaciela. Zaraz jednak ponownie chwyciłem jego ramię ciągnąc go do środka. Weszliśmy do małej urokliwej kawiarenki. Rozejrzałem się po wnętrzu widząc samotną Akiko. Czyżby jej koleżanka jednak nie przyszła? No nie powiem, że mnie to raczej cieszyło bo gdyby faktycznie byłaby to, któraś z moich byłych to lekko mówiąc miałbym problem. Zostałem popchnięty przez Iwe, który już zaczynał się irytować. Przełknąłem ślinę, ruszając w stronę potencjalnej kandydatki na żonę.

-Cześć.- Hajime kiwnął dziewczynie głową, patrząc na mnie zmęczonym wzrokiem. Ciemnowłosa zaskoczona odwróciła wzrok od telefonu, uśmiechając się na widok Iwy. Zmarszczyłem brwi wpychając się przed przyjaciela.

-Hej Akiko! Wybacz nam spóźnienie, ale Hajime nie mógł znaleźć skarpetek.- Czując na sobie palące spojrzenie Iwaizumiego jedynie popchnąłem go na krzesło siadając na tym obok, na przeciw dziewczyny. Miała na sobie zwiewną niebieską sukienkę, a na szyi widniał srebrny łańcuszek z krzyżykiem. Była chrześcijanką?

-Hej, nie ma sprawy, nie czekałyśmy długo.- Zmarszczyłem brwi. Czyli jednak jest jej koleżanka. Kiwnąłem głową, zaglądając Iwa-chanowi przez ramię, szukając czegoś w menu.

-Zamawiałyście już?- Hajime spojrzał na dziewczynę, która jedynie pokręciła głową, kończąc poprawianie lekkiego makijażu.

-Czekałyśmy na was.- Pociągnąłem nosem, tocząc w głowie bitwę na temat między wyborem sernika a tiramisu. Spojrzałem na Iwa-chana, który sprawdzał godzinę na telefonie.

-Iwa-chan~ Co bierzesz??

-Brownie i herbatę.- Zmrużyłem oczy, zaraz ponownie obserwując przyjaciela.- A ty?

-Nie wiem... Nie chcesz wziąć sernika?- Westchnął, patrząc na mnie zirytowany.- Proszę?

-Dobra...- Głupio się uśmiechnąłem, zaraz jednak skupiając się na Akiko, która z zainteresowaniem przyglądała się Iwie. Westchnąłem, odwracając się w stronę pobliskiego wieszaka, na którym wisiała bluza Hajime. Sięgnąłem do niej, wyjmując z kieszeni mój telefon. Włożył go tam jakąś godzinę temu, kiedy dostałem padaczki rąk. Zamierzałem wtedy napisać do czarnowłosej, że jednak się rozchorowałem. Owszem spękałem.

Kiedy odwróciłem głowę, moje piękne oczęta ujrzały blondwłosą dziewczynę, w krótkiej czerwonej sukience. Zakrztusiłem się śliną, patrząc przerażony na lekko zaczerwienioną Junko. Uśmiechnęła się uroczo do Iwa-chana, zaraz patrząc na mnie. Jej jakże urokliwy uśmiech zmienił się w krzywy grymas. Odwzajemniłem uśmiech, co dziewczyna już zignorowała, zajęta podziwianiem Hajime.

Kurwa prawie cała jebana szkoła. Akiko ma prawie całą jebaną szkołę w znajomych, ale akurat Junko musiała ze sobą zabrać!! Przecież po to wyciągnąłem Iwa-chana na podwójną randkę, żeby się zaczął umawiać z kimś innym niż z tą blond sucz. ( I to wcale nie tak, że Akiko by tu nie przyszła gdybym go nie zabrał )

Po chwili podeszła do nas miła kelnerka uroczo się do mnie uśmiechając.

-Co będzie dla państwa?- Pozamawialiśmy wszystko, dziękując kelnerce, która szybko wrócił za ladę, podając zamówienie. Co rusz zerkała na mnie, lekko się uśmiechając. Mrugnąłem do niej, z satysfakcją obserwując jak płonie żywym rumieńcem. Poczułem szturchnięcie pod stołem, na co zerknąłem na zirytowanego Iwa-chana. Spojrzał na mnie wymownie, a potem na kelnerkę, zabijając ją wzrokiem.

A Oikawa uciekał.  IwaoiWhere stories live. Discover now