Cinco

63 11 0
                                    


                                                     Oikawa Toru nienawidził słabych ludzi. Codziennie pluł na siebie w lustrze.




_________________

-Czemu nie odpisywałeś, he??- Patrzyłem zmęczony na różowego sępa. Spałem jakieś 3 godziny. Mógłbym 5 ale włosy same się nie ułożą. Już na pierwszej przerwie Takahiro zaczął nękać mnie tym, że nie odczytałem wiadomości. Jak mu zacząłem tłumaczyć, że uczyłem się z Iwa-chanem to się zaczął głupio szczerzyć.

-No mówiłem Ci już. Uczyłem się matmy z Iwa-chanem... Daj mi już spokój. Mam jeszcze 20 minut snu przed lekcją.- Spojrzał na mnie zirytowany. Co ja poradzę, że się nie wyspałem no? Ciężko mu zrozumieć, że wygląd wymaga także snu? On nawet na poranne treningi nie przychodzi. Na przykład dzisiaj. Był każdy, nawet Mattsun (co jest raczej niespotykane). Jedynie ta różowa gnida jak zawsze spała w najlepsze.

-Słuchaj cieszę się bardzo, że ty i Iwaizumi tak super znowu się dogadujecie, że aż się razem uczycie, ale odczytuj do chuja wiadomości!!-Spojrzałem na niego spod przymrużonych powiek wzdychając.- Patrz.- Podsunął mi telefon pod nos. Pokazał mi Instagrama jakiejś laski. Tak swoją drogą ładna.- To nasza nowa menadżerka!!- Otworzyłem szerzej oczy. Po chwili uśmiechałem się jak głupi. Teraz nie tylko pieprzone Karasuno będzie mieć seksi menadżerkę! (Tak nadal boli mnie dupa po tym jak menadżerka kruków olała moje zaloty w drugiej klasie)

-Serio!! Skąd wiesz!?

-Jakbyś czytał to byś wiedział. Trener mi wczoraj napisał, tobie pewnie też, ale masz autyzm.- Spojrzałem na niego urażony, na co jedynie wzruszył ramionami.

-Potwierdzam.- Za Makkiego wyszedł Iwa-chan ziewając. Usiadł za mną, kładąc się na ławce. Spojrzałem na niego wnerwiony. Mógłby się w końcu zabić czy coś... To trochę głupie, że tak mówię. W końcu kilka razy eksportował mnie do domu. Za każdym razem oczywiście opieprzał mnie przez 20 minut. No ale przepraszam, że chce być lepszy!

-Pierdol się.

-Mam taki zamiar. Jutro idę na randkę z Junko.- Nawet się na mnie debil nie popatrzył. Dobrze wiedziałem, że się tak głupio uśmiecha. Fuknąłem. W sumie co mi po takiej dziwce. Na jednej przerwie zalicza 5 facetów.- Co zazdrosny, że jednak mnie woli? Przypominam sobie, że już kiedyś zdarzyła się taka sytuacja.- Podniósł się z ławki, zakładając ręce za szyję.

-Nie martw się, o tą dziwkę nie jestem zazdrosny...- Przerwało mi trzepnięcie w rękę. Odwróciłem głowę do Makkiego.- O chuj Ci chodzi?

-Przestańcie z tymi kłótniami małżeńskimi. Iwa mamy nową menadżerkę.- Starszemu zaświeciły się oczy. Spojrzał na mnie wyzywająco.- Nawet nie próbujcie o nią rywalizować. Od dawna nie mieliśmy nikogo takiego. Nie chcemy żeby przez was odeszła.- Prychnąłem, odwracając wzrok od brzydkiego ryja Iwa-chana.

-Za kogo ty mnie masz Makki co?

-Za idiotę, debila, autyzma, zboczeńca... Mam wymieniać dalej?

-A spierdalaj. Już mi przekazałeś nowiny, więc możesz sobie iść do swojego kochasia.- Założyłem ręce na siebie, odchylając się do tyłu.- Takahiro spojrzał na mnie zirytowany, po chwili opuszczając klasę. Usłyszałem rechot tego zjeba za sobą.- Z czego rżysz debilu?

-Nic nic... Nie mogę się doczekać poznania nowej menadżerki...- Spojrzałem na niego wnerwiony. Dlaczego ja z nim w ogóle gadam? Położyłem się na ławce, ignorując rechot starszego. Niech się kurwa w dupę pocałuje.

A Oikawa uciekał.  IwaoiWhere stories live. Discover now