Rozdział 10

66 5 1
                                    

Następnego dnia Akira od samego rana stresował się spotkaniem u Nanamiego-san. Rano wstał chyba z godzinę wcześniej, a chłopców obudził półgodziny przed ich codzienną pobudką, ale to i tak nie zmieniło faktu, że w przedszkolu byli o tej samej godzinie co zawsze, więc Akira i tak musiał spieszyć się do Nanamiego-sana. Kiedy tam przyszedł jego już nie było, więc zaczął się lekko stresować, że znowu zrobił coś nie tak i się spóźnił. Najpierw posprzątał w całym mieszkaniu, które jak już zdążył zauważyć wcale niebyło takie brudne, a później zaczął gotować obiad i co najgorsze pierwszy raz w życiu nie miał pojęcia co ugotować. Więc po prostu zrobił zwykłe, ale przepyszne warzywa z kurczakiem. Kiedy skończył zaczynała dochodzić godzina 16:30, więc niedługo powinien wrócić Nanami-san i jego współpracownicy. Stwierdził, że niema sensu nakładać jeszcze jedzenia na talerze bo ostygnie, więc usiadł sobie nareszcie na kanapie, żeby odpocząć i idealnie w tym samym monecie usłyszał harmider dochodzący z korytarza. Błyskawicznie się podniósł i przyszedł się przywitać.

-Nanami-san dzień dobry- powiedział z serdecznym uśmiechem.

-Witaj Yata-san- powiedział nie patrząc na niego.

Akira przez chwilę stał w niezręcznej zapewne tylko dla niego ciszy. Wszystkie osoby obecne w pomieszczeniu zaczęły w akompaniamencie rozmów i ogólnego hałasu zdejmować swoje płaszcze i buty, a Akira stał naprzeciwko ich wszystkich i nie do końca wiedział co powiedzieć. Kompletnie nie znał tych ludzi i nie chciał za bardzo wtrącać się w ich sprawy i towarzystwo. Biorąc pod uwagę, że sam Nanami nie jest raczej ucieszony, że tyle osób jest u niego w mieszkaniu. Kiedy na sekundę jego oczy spotkały się z oczami jakiegoś czarnowłosego mężczyzny z blizną  szybko opuścił wzrok na swoje nogi.

-Kento nie mówiłeś, że masz jeszcze jakiegoś gościa- czarnowłosy mimo, że nie widział mężczyzny to mógł wyczuć w sposobie jaki mówił, że na jego twarzy widnieje uśmiech.

-To Yata-san pracuje dla mnie. Dziś zrobił nam obiat- powiedział bez większych emocji nawet nie patrząc na niego.

Po tej krótkiej wymianie zdań wszystkie pary oczu zwróciły się na żółtowłosego. Kento tylko westchnął i poddał się z wieszaniem wszystkich rzeczy na wieszakach i porostu położył je na szafce.

-Czemu nic nie mówiłeś Nanami- powiedział biało włosy mężczyzna z okularami- jak ma na imię twój kumpel? - zapytał i szturchnoł blondyna ramieniem.

Kento powoli spojrzał na Akire, który głupio się uśmiechnął i przekręcił głowę. Zmarszczył brwi i leniwie zmierzył Akire wzrokiem.

-To jest Yata-san i jest moim pracownikiem sprząta u mnie- odpowiedział wymijająco wolał nie odnosić się do nazwania czarnowłosego "jego kolegą" przez Gojo.

-Dzień dobry jestem Yata Akira- przywitał się i nieśmiało pomachał.

-Miło cię poznać jestem Gojo Satoru- powiedział i z uśmiechem podszedł do niższego i nie czekają  aż niższy wyciągnie w jego stronę rękę po prostu ją złapał i potrząsnął.

-Mi też miło- odpowiedział niepewnie.
Mężczyzna po dość długim i nienaturalnym dla większości ludzi uścisku jego dłoni ominął go i udał się w stronę kanapy.

Następnie w jego stronę podchodziła wysoka kobieta z brązowymi włosami i dużymi, ciemnymi worami pod oczami. Akira przełknął ślinę i czekał aż kobieta się przedstawi ,ale ta tylko go ominęła i powiedziała krótki " Cześć" . Czarnowłosego aż przeszły ciarki i jedyne co mógł teraz powiedzieć na jej temat to "zombie".
Następny był mężczyzna, na którego już wcześniej zwrócił uwagę.

- Nie przejmuj się to Shoko- uśmiechnął się przyjaźnie -Ja jestem Geto Suguru.

-Och miło cię poznać - lekko się zarumienił i uśmiechnął pod nosem. Geto zauważając to lekko wyprostował się z dumom. Zerknoł przez ramię na Nanamiego, który bacznie się im przyglądał ze zmarszczonym do siebie brwiami. Bliznowaty posłał mu niewinny uśmieszek i objął ramieniem żółtookiego prowadząc go w stronę reszty. Kento chwilę na nich patrzył i potarł nasadę nosa i ciężko wzdychając.

Zostaniesz Naszą Rodziną? (Nanami Kento x male OC)Kde žijí příběhy. Začni objevovat