XIV

136 8 1
                                    

Jesteśmy w domu jakiegoś tam brata Weasleya, Zgredek nie żyje, święta trójka stara się zaplanować kolejne wyprawy a ja leżę na łóżku i nic nie robię. Z jednej strony kazali mi tu leżeć bo moje ciało ma jakieś tam obrażenia a z drugiej strony sama nie chcę z niego wychodzić. Jedyne o czym rozmyślam to Draco, zmienił się, wyglądał na tak zmęczonego, miał ciemne wory pod oczami a w jego oczach nie widziałam nic prócz bólu i smutku. Moje myśli przerwało pukanie do drzwi.

-Proszę!- do środka weszli gryfoni.

-Isa, musimy iść do banku Gringotta, tam znajdziemy kolejnego horkruksa.- powiedział okularnik i usiadł na krześle obok łóżka.

-Ile jeszcze zostało horkruksów?

-5 trzy udało nam się zniszczyć.-powiedziała Granger.

-I kolejny jest w banku?

-Tak w skrytce Bellatrix- powiedział Ron.

-I jak wy macie zamiar się tam dostać?

-No właśnie musisz nam pomóc. Chcemy żebyś zamieniła się w Bellatrix za pomocą eliksiru.

-Ja? 

-Tak.

...


-Nigdy więcej się was nie posłucham.- syknęłam poprawiając sobie sukienkę, chrząknęłam by zwrócić uwagę goblinowi, trójka stała za mną pod peleryną niewidką tak by nic nie podejrzewali. -Chcę wejść do mojej skrytki. -powiedziałam już głośno i rozkazująco.

-Dokument?

- Nie sądzę żebym potrzebowała dokumentu.- prychnęłam, a ten podniósł w końcu na mnie wzrok.

-Panienka Lestrange.

-Nie lubię czekać. - ten odszedł na chwilę po czym wrócił z jakimś innym goblinem.

-Madam Lestrange proszę pokazać mi różdżkę.

-I dlaczego miałabym to zrobić?

-To polityka banku. Na pewno pani rozumie.

-Nie, zupełnie nie rozumiem.

-Nalegam. -chwilę po tym usłyszałam ciche imperium.- Dobrze Madam Lestrange, proszę za mną.

Ruszyliśmy za goblinem do kolejki, która miała nas dam zawieść,  jechaliśmy tak dopóki nie napotkaliśmy naszej pierwszej przeszkody.

-Co to jest?- krzyknął Potter wskazując na wodospad. Po przejechaniu przez niego wagonik się zatrzymał odpalił się alarm i nas z niego wyrzuciło, gdyby nie zaklęcie padlibyśmy na zbity pysk.

-Isa wyglądasz jak ty. -powiedział Harry i wskazał na moją twarz.

-Wodospad złodzieja, zmywa wszelkie zaklęcia może być śmiertelny.-powiedziałam.

-Co wy u diabła tu robicie?!- obudził się goblin, lecz nie na długo

-Imperio

Ruszyliśmy w stronę skrytki, gdy trafiliśmy do jakiegoś wejścia lekko się wychyliłam.

-Nie będziecie zadowoleni z tego co tam zobaczycie.- powiedziałam a reszta omijając mnie ruszyła do wejścia.

-O cholibka -szepnął Weasley - To spiżobrzuch ukraiński.- wzięliśmy dzwonki które stały obok w skrzyni i ruszyliśmy w stronę drugiego wejścia omijając smoka. Gdy dotarliśmy do drzwi przyłożyłam rękę goblina na ich środek by się otworzyły.

-Dalej idźcie ja tu z nim zostanę.- powiedziałam i pokazałam im że mają wejść do środka. Po chwili drzwi szybko się otworzyły a trójka wybiegła, goblin też ruszył w stronę wyjścia. Przy wyjściu stała już straż.

RIDDLE II //THE END IS COMINGWhere stories live. Discover now