2. Jesteś egoistką

0 0 0
                                    

Przez ostatni tydzień moje dni wyglądały tak samo, szłam do szkoły, gdzie na przerwach unikałam Flyna w każdym możliwym momencie. Wciąż nie pogodziliśmy się, on mnie nie przeprosił, a ja nie mam zamiaru od tak tego zapomnieć.

Codziennie myślałam czy wciąż chcę z nim być. Odpowiedź była prosta i brzmiała nie, ale wiedziałam, że został mi tylko on. Jestem na niego skazana póki nie znajdę kogoś lepszego, tydzień samotności w szkole mi starczył.

Nie powiem, że samotność mi przeszkadza, wręcz przeciwnie, często jest dla mnie czymś wspaniałym i to lubię. Jednak, gdy wiesz, że masz tylko to i to nie z wyboru, a przymusu to nie wyglada już tak pięknie. W nadmiarze przytłacza, tak samo jak obecność ludzi w życiu, trzeba znaleźć złoty środek, by czuć się z tym wszystkim dobrze.

Codziennie też chodziłam na treningi, gdzie ćwiczyłam z nowo poznanym chłopakiem, okazał się całkiem spoko. Nie był zarozumiały i zadufany w sobie, jak myślałam na początku. Znaczy był, ale tylko na początku, gdy rozmawiałam z nim codziennie otwierał się, był miły, taki inny niż Flyn.

Nieświadomie porównywałam jego zachowanie do Tonego, byli od siebie tak różni, a zarazem podobni. Obaj kochani i pomocni, ale Tony był delikatny, Beck natomiast silny, oczywiście mówię o psychice, bo nad siłą fizyczną powinien jeszcze popracować.

Tonego znałam od urodzenia, ponieważ nasze mamy się przyjaźniły, wiedzieliśmy o sobie wszystko. Becka znałam tydzień i wiedziałam o nim bardzo mało, ale wystarczająco by zorientować się, że chcę go dalej poznać.

Był jedyną osobą w ostatnim czasie z jaką rozmawiałam więcej niż cześć. Przy nim czułam się dobrze, śmiałam i uśmiechałam cały czas. Odczuwałam szczęście , jakiego od dawna nie czułam.

Wiem, za szybko uznałam go za osobę wartą przyjaźni, ale to nie tak, że powiedziałam mu o sobie wszystko, w sumie nie powiedziałam mu nic. Spędzamy po prostu razem czas. Jest odskocznią od ponurego świata, który otacza mnie na codzień.

- Orientuj się!

Usłyszałam krzyk chłopaka, a potem oberwałam rękawicami w twarz.

- Ała?

- To było pytanie?

- Chyba tak. Co ty odwalasz?

- Miałem trzymać Ci tarcze, a ty patrzysz od dwóch minut w ścianę.

- Sorry, zamyśliłam się.

- Nad czym?

- Nad nami.

Dopiero po wypowiedzeniu tych słów zorientowałam się jak one brzmią.

- Znamy się tydzień, a ty już związek planujesz? To co za miesiąc ślub, wyjazd na Malediwy na miesiąc miodowy i trójka dzieci? Mi tam pasuje.

- Nie w tym sensie.

- To niby w jakim?

- No bo znamy się tydzień, początkowo myślałam, że Cię nie polubię, a teraz lubię spędzać z tobą czas. To aż dziwne.

- To chyba dobrze, bo twoje towarzystwo też mi nie przeszkadza. Tylko uważaj, bo się jeszcze zakochasz.

- Spokojnie, wolę brunetów.

- Włosy zawsze można przefarbować - puścił mi oczko -A teraz wracamy do treningu.

Beck był przystojny, ale nie w moim typie. Miał średniej długości blond włosy i niebieskie oczy, jego szczęka była mocno zarysowana, a ciało lekko umięśnione. Jak już mówiłam siłą byliśmy na podobnym poziomie, ale ja trenowałam trzy lata, on dopiero zaczynał. Chłopak był ode mnie dwa lata starszy, skończył szkołę rok temu, ale nie poszedł na studia by pomóc tacie w warsztacie samochodowym.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 27, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

We'll find u(s)Where stories live. Discover now