O ja cie nie mogę. To naprawdę koniec drugiej części przygód Jackoba i Gustava (oraz w tym przypadku również Mateo). Przyznam się szczerze, że sama jestem w szoku, że to powstało. Bawiłam się przednio.
To, że swój wolny czas wypełniłam pisaniem tego, wątpliwej jakości, dzieła - jest dla mnie niesamowite. Natomiast to, że znalazły się osoby które miały w tym swój udział jest kompletnym absurdem. Dziękuję wam. Mieliście różne role w powstawaniu tej historii, byliście inspiracją lub nieocenioną pomocą redakcyjną. Cokolwiek od was dostałam wykorzystałam, mam nadzieję, w dobry sposób.
Jestem świadoma, że są miejsca gdzie mogłam za bardzo odlecieć. Nie przepraszam za to. Mam jedynie nadziej, że znalazłeś tam, drogi czytelniku, coś wartego uwagi. Jeśli wywołałam twój uśmiech lub prychnięcie absurdu - czuję się spełniona.
Kłaniam się nisko i dziękuję.
Ave Sevilla!
YOU ARE READING
Los Angeles à la Sevilla
RomanceJackob Smith cieszy się z wyjazdy z chłopakiem do Hiszpanii. Wierzy w to, że wspólnie spędzony czas i jego szczere emocje pozwolą zostawić przeszłość z tyłu i zarzucą kotarę zapomnienia na jego błędy. Gustav Moore nie jest pewny co robi. Co jest w n...