"Nienawidzę cię"

33 3 2
                                    

Nagle poczułam chłód i otworzyłam oczy. Jak zwykle rozejrzałam się wokół, żeby zobaczyć czy Peter nadal ze mną jest. Nie było go w pobliżu ale okno było ciągle otworzone, chyba zapomniał je zamknąć.

Wstałam z łóżka i chciałam się dowiedzieć, która jest, w międzyczasie zobaczyłam, że jest dzisiaj zebranie firmowe. Wkońcu popatrzyłam na godzinę. Była 11:23, a więc miałam jeszcze trochę czasu na wszystko. Szybko się przebrałam i pomalowałam. Poszłam do kuchni i zjadłam kilka tostów, nawet nie dokończyłam jeść ostatniego kiedy dostałam wiadomość od Peter'a.

-Hej, masz trochę czasu?

-A co cię to?

-Poprostu się pytam

-Nie za bardzo

-A to kiedy będziesz mieć?

-Około 15

-Spotkamy się w cukierni o 15:30 okej?

-Jeszcze zobaczę

-To papa, kocham cię

-Pa

Ugh, nie mam zamiaru się spotkać dlatego później napiszę, że jednak nie mam czasu. Chociaż... Co jeśli mnie sprawdza? Sama już niewiem, wszystko może być podejrzane.

Dokończyłam jeść tosta i nalałam kawy do bidona. Ubrałam buty i bluzę, wzięłam kluczy, zamknęłam drzwi i poszłam.

Szłam przez jakieś 5 minut i weszłam do budynku. Poczekałam na windę, w międzyczasie rozglądałam się dookoła i patrzyłam na innych. Kiedy winda przyjechała wsiadłam do niej o wcisnęłam 6 piętro. Winda zaczęła jechać do góry ale zatrzymała się na 4 piętrze po jakaś osobę, jakiś mężczyzna wsiadł, wcisnął 7 piętro i jechaliśmy dalej. Winda po chwili zatrzymała się na 6 piętrze i wysiadłam. Skierowałam się w stronę sali gdzie było już kilka osób. Stresowałam się tym trochę ale powtarzałam sobie, że wszystko będzie dobrze.

Zostało jeszcze kilka minut do rozpoczęcia dyskusji więc zaczekałam chwilę przed drzwiami ale ostatecznie weszłam. Kilka osób mnie przywitało, a reszta przygotowywała papiery z czymś. Usiadłam na krześle i zaczęłam wyciągać projekty. Po minucie lub dwóch wszyscy już byli na miejscu. Szef zaczął przemawiać i każdy słuchał go uważnie, tylko ja nie mogłam się w pełni skoncentrować ale jakoś musiałam to przeżyć.

Wszystko zakończyło się po około 2 godzinach. Było kilka nie porozumień ale i tak większość projektów była dobrze zrobiona. Kiedy szłam do windy ktoś dotknął mojego ramienia. Była to jakaś kobieta, znałam ją przez dłuższy czas ale zawsze zapominałam jej imienia.

-A ty gdzie się wybierasz, nie chcesz zjeść wspólnie i coś podyskutować?

-No... Chętnie...

-To na co czekasz? Choć...

Zaczęłam iść za nią do jakiejś sali. Było tam z 5 osób, w tym szef. Na jego widok zestresowałam się i pomyślałam, że to nie był dobry pomysł. Usiadłam koło tej kobiety i wyciągnęłam telefon. Była 15:23 i już nie zdążę dotrzeć do cukierni na czas, a więc napisałam do Peter'a o mojej sytuacji.

-Jak coś to nie zdążę, żeby się z tobą spotkać

-Serio?

-Tak

-A czemu

Nie wiedziałam co odpisać, a więc napisałam cokolwiek.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 01 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

^Boyfriend^Where stories live. Discover now