Sama

77 0 0
                                    

Od kilku dni nie było u mnie nikogo w odwiedzinach.
Nate wyleciał do Hiszpanii.
Monetowie nie przychodzą do mnie już od kilku dni, tak siedzę tu trochę,bo już od tygodnia, ponieważ okazało się że miałam zapadnięte jedno płuco naszczęście już jutro mogę wyjść.Moi rodzice wyjechali w delegację.
Więc tak jakby zostałam sama.pielęgniarki zrobiły mi jakieś badanie trwające 3 godziny, byłam po tym tak zmęczona że zasnęłam i wstałam dopiero rano.
Przy mnie była pielęgniarka i zrobiła mi ostatnie badanie.
Przyjechał po mnie Dylan i zabrał ze szpitala.
-Dasz radę iść?
-Tak.
Miałam mu trochę za złe że mógł ale nie przyjeżdżał do mnie w odwiedziny.A mówił że mu na mnie zależy.
-O co ci chodzi?
Był zdezorientowany.
-O nic.
-Gadaj, o co ci chodzi.
Powiedział coraz bardziej zirytowany, Zirytowany... Mną...
-Nie byłeś u mnie od ponad tygodnia ani razu w szpitalu.
Powiedziałam i skapnęły mi łzy z oczu.
-O jezuu... Serio za takie coś się obrażasz?
Nie no nie mogę z nim. Od Tygodnia go nie widziałam i nagle jest dla mnie nie miły?! Uważa że jestem obrażona, ale nie byłam. Teraz już będę i przez kolejny tydzień nie będę z nikim rozmawiać. Już w samochodzie się nie odzywaliśmy.
Przywiózł mnie do rezydencji Monetów czego się nie spodziewałam ale nie będę po sobie pokazywać zdziwienia.Dylan tak sobie nagrabił że zakładam grubą maskę obojętności.
Dylan wziął moją torbę z szpitala i zaniósł do pokoju gościnnego a mnie w drzwiach przywitał pan William Monet.
-Witaj Victorio.
-Dzieńdobry panie Williamie.
Odpowiedziałam również grzecznie.

-Proszę nie mów na mnie pan mam dopiero 25 lat jestem trochę za młody.
Zaśmiał się lekko.Zreszta ja również ale po chwili znowu założyłam maskę.
-Mów mi Will.
Pokiwałam głową na tak.
- Na mnie mów Vicki nie używam zbytnio swojego pełnego imienia.
Powiedziałam z lekko uniesionym kącikiem ust.
-Tak poza tym, Dylan mówił ci że chwilowo zamieszkasz z nami?
Aha no już to widzę, Dylan i mówienie ważnych rzeczy. -Nie nic nie wspominał, a tak poza tym czemu muszę z wami zamieszkać chwilowo?
-Twoich rodziców nie ma w domu brat wyleciał więc zostałaś sama, a żebyś nie siedziała sama w domu twój ojciec nas poprosił abyśmy cię u nas zatrzymali.

Aha czyli oni o tym wszystkim wiedzieli? Moi rodzice też nic nie powiedzieli, po prostu SUPER.
-Dobrze dziękuję.
-Nie ma za co.
Poszłam do pokoju gościnnego z którego już wychodził Dylan.
Był jakiś... Dziwny?
Coś jest nie tak.

~~~~tego dnia  wieczorem~~~~

Oglądałam sobię wiadomości nawet nie wiem czemu, po prostu włączyłam telewizor i się ustawiło na wiadomości i nie zmieniłam.
Nagle zaczęli mówić:

"1 godzinę temu odbyła strzelanina we Włoszech.
5 osób postrzelono:
Jeszcze nie zidentyfikowano osoby postrzelone, następne informację będą za 30 minut."

Zamarłam... Moi rodzice w są aktualnie we Włoszech na delegacji. Muszę do nich zadzwonić.
💖Mamcia💝
Nieodebrano
Nieodebrano
Nieodebrano

Kurde mama ode mnie nie odbiera. Boję się że coś im się stało.Może do Ojca uda mi się dodzwonić.

💓Ojciec💓
Nieodebrano
Nieodebrano
Nieodebrano
Nieodebrano
Nieodebrano

Nie, nie, nie, nie, i jeszcze raz kurwa Nie!
Proszę powiedzcie mi że moi rodzice są bezpieczni.

Pisałam do nich dzwoniłam ale nic nagle znowu pojawiły się wiadomości o tej katastrofie we Włoszech.

"Witamy znowu w Wiadomościach.
Półtorej godziny temu odbyła się katastrofa we Włoszech 5 osób zostało postrzelonych. Włoskiej policji udało się zidentyfikować osoby zmarłe w wypadku.

Osoby postrzelone:
Gregory Grace, Lary Hudgeman, Tom Matrice.
I jedne z najbardziej znanych małżeństw:
Arthur White I Emma White.

Okazało się że Gregory, Lary i Tom zrobili zamach na małżeństwo White.

rodzinom osób postrzelonych serdecznie wspołczujemy."

Nie mogę, moi rodzice zginęli i to kilkaset kilometrów ode mnie.
Ja nie płaczę, ja beczę jak mały bobas który nie dostał upragnionej butelki mleka.

Nagle do pokoju wszedł Dylan zaczął mnie uspokajać. Udałam że już wszystko dobrze żeby sobie poszedł. Udawanie mi chyba dobrze wychodzi bo po 10 minutach już go nie było w "moim" pokoju.
Kiedy wyszedł zamknęłam drzwi na klucz, poszłam po żyletkę i weszłam do łazienki. Porobiłam sobię kreski na rękach, nogach i trochę na brzuchu.
Po skończeniu weszłam pod prysznic aby zmyć z siebie krew.
Po prysznicu wyszłam na balkon i usiadłam na poręczy.
Nagle ktoś mnie udeżył w tył głowy i nic nie pamiętam.

Obudziłam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu z jednym metalowym krzesłem. Byłam do niego przywiązana. Do pokoju nagle wszedł jakiś facet.

-Witam White.
-Kim jesteś.
-twoim największym koszmarem.

-Co ty chcesz ode mnie?
-wiesz... jesteś młoda, piękna, i masz super wdzięki, co taki facet jak ja może chcieć?

O nie... znowu to samo.

-No właśnie... w takim razie zaczynamy zabawę, a i nikt cię nie usłyszy ponieważ jesteśmy pod ziemią.

Wyrywałam się ale to na nic jest za silny, zgwałcił mnie...
I przy okazji pobił.

Siedzę już tu chyba z dwa tygodnie. On codziennie robi mi to samo pierw się mną bawi a później bije.
Ale tego dnia postanowił zrobić coś innego. Przyniósł pistolet! Chciał we mnie już celować kiedy nagle zadzwonił do niego telefon i wyszedł z mojej sali zostawiając swój pistolet.
Kto mądry zostawia broń w jednym pomieszczeniu ze swoim "więźniem".
Podeszłam, dobra bardziej się doczołgałam  do pistoletu. Wzięłam go i sprawdziłam czy jest naładowany, Był naszczęście.
Nagle wszedł porywacz.
-Co ty robisz?! ODŁÓŻ TO!
Nie odłożyłam tylko strzeliłam mojemu porywaczowi w nogę obok kolana. I uciekłam byłam w jakimś lesie,nagle ktoś mi strzelił w łydkę, Kurwa bolało strasznie. Okazało się że przed budynkiem byli ochroniarze. Doczłapałam się do najbliższego auta.
Dziwnym trafem nawet w stacyjce były kluczyki. Odpaliłam samochód i jechałam za mną pojechali ochroniarze i strzelali we mnie. Jednego postrzeliłam a drugiemu trafiłam w szybę i się zatrzymał. Niestety ten zdążył przebić mi 2 tylnie koła i rozbiłam się o drzewo jakieś 2 km od szpitala.
Rozwaliłam sobię trochę głowę, rozciełam brzuch i chyba złamałam rękę.
Szłam w stronę szpitala gdy nagle chyba straciłam przytomność i leżałam na chodniku.

~^~Autorka~^~
Hejka kochani!
Mam nadzieję że spodobał wam się rozdział, jeśli tak to pamiętajcie że możecie kliknąć w gwiazdki. Następny rozdział będzie już jutro Papa.

Miłego Dnia/Nocy!💝💖💝

(Zawieszone)Nie ufaj nikomu //Monet-White//Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora